Ostatnie dni to prawdziwy wysyp podpaleń. Nie ma gminy w regionie, w której nie dochodziłoby do takich zdarzeń. Mowa o podpaleniach nieużytków, suchych traw. Te przecież same się nie zapalają a ich pożarów w ciągu ostatnich dni było bardzo dużo.
Wypalanie traw to bardzo duże zagrożenie dla otoczenia. Trzeba pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są, że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą się i czasami kończy się to tragedią.
Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat. Podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia, z uwagi na możliwość zaczadzenia. Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych.
Od palącego się poszycia gleby, zapaleniu ulega podziemna warstwa torfu, który może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb. Są to pożary długotrwałe (nawet do kilku miesięcy) i wyjątkowo trudne do ugaszenia. Ponadto, w przypadku, gdy zwykła łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, to pokłady torfu potrzebują na to kilku tysięcy lat.
Wypalanie traw jest naprawdę niebezpieczne, ale też niedozwolone! Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami.
W 2022 roku na terenie powiatu lwóweckiego strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim takich zdarzeń odnotowali 28, z czego tylko od piątku pożarów nieużytków było aż 18. Coraz częściej do takich zdarzeń oprócz strażaków jadą także policjanci, którzy interwencję kończą nałożeniem mandatu.
Tak było miedzy innymi w dwóch zdarzeniach podczas minionego weekendu. Mandaty otrzymali mieszkańcy Wojciechowa i Ubocza.
Strażacy przypominają, że zakaz wypalania traw określony został w Ustawie o ochronie przyrody oraz w Ustawie o lasach. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca – zgodnie z zapisami Kodeksu karnego – podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Wojciechów i wszystko jasne.