Czy dojdzie do reaktywacji linii kolejowej Mirsk – Jindřichovice pod Smrkem? Stacje w obu tych miejscowościach dzieli zaledwie 10 kilometrów. I te były niegdyś połączone, jednak od blisko 80 lat pociągi tamtędy nie jeździły.
Jak w opracowaniu historycznym o dziejach linii kolejowej Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów- Zdrój podawał Pan Feliks Chojnacki, regionalista, pasjonat historii z Mirska roboty przy trasie Mirsk – Jindřichovice pod Smrkem – Nove Mesto – Frydlant po stronie czeskiej (lub raczej austriackiej, do 1918 r.) zostały ukończone 2 sierpnia 1902 roku. Ukończenie robót od strony Mirska oraz otwarcie całej linii nastąpiło 1 listopada 1904 r. Odcinek z Mirska do granicy liczył sobie 7,6 km. Na trasie z Mirska do granicy były dwa przystanki: Neu Scheibe, Volkersdorf (Wolimierz) 5 km od Mirska, oraz kilometr dalej Vigandsthal-Bad Scharzbach (Pobiedna- Czerniawa).
Na mocy umowy ruch na linii prowadziły pruskie koleje państwowe, stacja graniczna Jindrichovice (Heinersdorf) była obsługiwana przez regiony Frydlant. Stan taki zachował się także po aneksji Czechosłowacji i później, po 31 grudnia 1939 roku, gdy odcinek czeski został włączony do Niemieckich Kolei Rzeszy, bowiem pociągi z Gryfowa kończyły bieg w Jindrichovicach.
Niestety zakończenie wojny było równocześnie początkiem końca tej linii kolejowej bowiem nowa granica podzieliła ją na część Polską i Czechoslowacką. Ówczesne władze zapewne uznały, że nie opłaca się utrzymywanie linii kolejowej do dwóch nieodległych od Mirska wiosek: Pobiednej i Wolimierza. W listopadzie 1946 roku w rozkładzie jazdy przy połączeniu z Legnicy przez Lwówek, Gryfów, Mirsk do Pobiednej widniał dopisek: “odcinek Mirsk- Pobiedna na razie nieczynny”.
Co ciekawe, to dopiero z dniem 1 lipca 1987 roku zadecydowano o zamknięciu linii Mirsk – Pobiedna, a 1 stycznia 1991 roku nastąpiła formalna likwidacja linii. Natomiast już rok później przystąpiono do demontażu torowiska.
Dziś, kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej i możemy się swobodnie poruszać przekraczając granice a reaktywacja linii Mirsk – Pobiedna – Wolimierz – Jindrichovicach może być sporą atrakcją i przyciągać turystów, na czym skorzystają mieszkańcy po polskiej i czeskiej stronie.
Jednak żeby mogło dojść do przejazdu pierwszego pociągu potrzebne jest wpierw porozumienie władz obu krajów. Takie rozmowy mają się odbyć już w połowie marca br.
Jak podał burmistrz Mirska uroczystość odbędzie się w mirskim urzędzie i wezmą w niej udział burmistrzowie i starostowie gmin polskich i czeskich, przez które ta linia będzie przebiegać. Ma to być kolejny krok na drodze dalszego rozwoju komunikacyjnego w naszym regionie.
Pierw światła zróbcie bo po zmroku na peronie ciemno w Mirsku a później myślcie o następnych trasach
Popieram. Tyle czasu minęło od oddania inwestycji a do tej pory na peronie w Mirsku panują ciemności a sygnalizacja świetlna nie działa. Kto odebrał taki bubel? Oczywiści goniły terminy !
Świetny pomysł,oby jak najszybciej!
Poproszę o połączenie. Fajnie by zrobić zakupy w Czechach
Super
Super!!! Gdyby nie obecne Słońce Izer z mirskiego ratusza zapewne nic by nie było a tak przed wyborami proszę!!!
Bardzo się cieszę że jest taki pomysł będzie dobre dla Gminy i turystów popieram
Może najpierw niech ktoś zainwestuje w jakiś zakład produkcyjny, czyli miejsca pracy, bo z turystyki to może wyżyć jakiś kraj śródziemnomorski a nie gmina Mirsk, leśna itd.
Siwearadów nie ma zakładów pracy
No to zainwestuj. Pewnie inni są za głupi, skorzystać z takiej możliwości.
Fajnie by było połączenie z Mirska do Czech
Następne połączenie do giebultowa proszę