Rok 1998 zostanie na długo zapamiętany przez mieszkańców południowo-zachodniej Polski. W ciągu kilku miesięcy doszło tu do wielu krwawych porachunków, będących efektem wojny przemytników. Gangsterzy organizowali przemyt na wielką skalę, niektórzy brali udział w krwawej wojnie gangów, w której zginęło co najmniej kilkanaście osób. Dziś, po ćwierć wieku Centralne Biuro Śledcze Policji dopisuje kolejny rozdział krwawej historii.
W 1998 r. na polsko- czesko- niemieckim pograniczu rozpętała się krwawa wojna przemytniczych gangów. Obok grupy „Carringtona” pojawiła się konkurencyjna organizacja, dowodzona przez niejakiego „Lelka”. Grupy zajmowały się głównie przemytem alkoholu i papierosów. W grę wchodziły grube miliony. Wojna pochłonęła co najmniej kilkanaście istnień ludzkich.
W maju 1998 r. w Zgorzelcu zamordowano dwóch Białorusinów. Kilku innych zostało rannych. Miesiąc później doszło do zabójstwa czterech mężczyzn we wsi Modrzewie koło Wlenia. Najmłodszy miał zaledwie 17 lat. Na drodze pomiędzy Leśną a Lubaniem życie straciło kolejnych pięciu mężczyzn. Kilka dni później jeden z uczestników wydarzeń spod Leśnej zginął od wybuchu bomby.
O zbrodniach tych było głośno nie tylko lokalnie, ale także w ogólnopolskich mediach. I gdy wydawało się, że wszystkie sprawy związane z zabójstwami zostały rozwiązane, do akcji wkroczyło Centralne Biuro Śledcze Policji. Funkcjonariusze CBŚP po 25 latach dotarli do kolejnej zbrodni. Wspólnie z Prokuraturą Krajową wyjaśnili sprawę zaginięcia mężczyzny z roku 1997.
Wszystko na to wskazuje, że był on kolejną z ofiar porachunków gangów. W działaniach brali udział „łowcy cieni” i wydział bojowy CBŚP oraz hiszpańska Policia Nacional. Wsparcia udzielili biegli z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i IPN, a także oficer łącznikowa polskiej Policji w Hiszpanii. Zatrzymanych do tej sprawy na terenie Polski i Hiszpanii zostało 2 mężczyzn.
O działaniach CBŚP w okolicach Zgorzelca mówi się od kilku tygodni. Dziś te potwierdza Policja i Prokuratura Krajowa.
„Śledczy dotarli do informacji o możliwym miejscu ukrycia zwłok, które miały być zakopane w ziemi na terenie Dolnego Śląska, w powiecie zgorzeleckim. Czynności wykonywano w ramach śledztwa wyjaśniającego działalność zorganizowanych grup przestępczych działających głównie na obszarze obecnego województwa dolnośląskiego i częściowo także lubuskiego oraz wielkopolskiego, których członkowie w latach 90-tych zajmowali się działalnością przemytniczą na pograniczu polsko-niemiecko-czeskim. Walka gangów w ramach „wojny spirytusowej” zwanej także w latach 90-tych „wojną zgorzelecką” skutkowała brutalnymi przestępstwami, często popełnianymi z użyciem broni palnej.” – wskazują Policjanci z Zarządu we Wrocławiu Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy pod nadzorem prokuratora z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu i z pomocą biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej, ustalili nowe informacje w sprawie zaginięcia mężczyzny z roku 1997.
„Przez kilka dni śledczy wykonywali czynności w miejscu, gdzie mogły znajdować się zwłoki ofiary. Wykorzystano ciężki sprzęt oraz przyrządy archeologiczne, przy pomocy których przekopano kilkaset metrów kwadratowych powierzchni, do głębokości kilku metrów. Z ustaleń śledczych wynikało, że dla zamaskowania miejsca ukrycia zwłok, szczątki przykryto sześciometrową warstwą ziemi i śmieci, co miało uniemożliwić ich odnalezienie. Bardzo dokładne badanie wykopaliska skutkowało ujawnieniem zwłok mężczyzny, ze śladami które mogły wskazywać na to, że został zamordowany. W tych czynnościach wsparcia udzielili biegli z zakresu medycyny sądowej, antropologii i archeologii.” – wskazują funkcjonariusze CBŚP.
Działania śledczych wywołały zaniepokojenie u dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie tego przestępstwa, którzy najprawdopodobniej spodziewając się możliwości zatrzymania wyjechali za granicę. W związku z powyższym zarządzono poszukiwania listami gończymi i następnie europejskimi nakazami aresztowania. W tym momencie do akcji wkroczyli policjanci CBŚP z grupy „łowców cieni”, którzy ustalili że jeden z mężczyzn wrócił do Polski i może przebywać w okolicach Grójca na Mazowszu. Tam też został zatrzymany przez policjantów wydziału bojowego CBŚP. Trop za drugim z podejrzanych mężczyzn wiódł do Hiszpanii, w związku z powyższym policyjni poszukiwacze z „łowców cieni” nawiązali współpracę z hiszpańską Policją, która zatrzymała podejrzanego w regionie Alicante. W tych czynnościach wsparcia udzieliła oficer łącznikowa polskiej Policji w Hiszpanii, dzięki której była możliwa skuteczna koordynacja działań wykonywanych w Polsce i Hiszpanii.
Śledztwo jest w toku. Badane są dalsze wątki tej wstrząsającej zbrodni sprzed lat. Warto podkreślić, że funkcjonariusze CBŚP wraz z prokuratorem wyjaśniają również okoliczności innych zagadkowych „zaginięć” z lat 90-tych z terenu południowo-zachodniej Polski.
Jakby z taką techniką szukać więcej to moglibyśmy ukryte skarby znaleźć, groby wojenne, ofiar zbrodni wojennych itd. przynajmniej sprawiedliwości stanie się zadość.
A kto rządził Polską że były gangsterki,haracze i władza dopuszczała do takich działań.
Tyle zachodu ,zeby szczatki nastepnego gnojka wykopac – jednego z krolow zycia tamtych czasow ? Szkoda ,ze sie wszyscy nie powybijali, Tych dwoch powinni tez po cichu wyeliminowac , a tak to trzeba bedzie utrzymywac przez kilka lat.
Pozwólcie bandziorom wybić się nawzajem!
Bandyci są na samej górze