W sobotę, 8 lutego br., w struktury 16 Dolnośląskiej Brygady OT wstąpili ochotnicy, którzy do tej pory nie mieli styczności z wojskiem. Rozpoczęli oni pierwsze w historii brygady szesnastodniowe szkolenie podstawowe.
Dla 113 ochotników z Dolnego Śląska sobotni poranek był wyjątkowy, tego dnia przekraczając bramę jednostki wojskowej przy ul. Hallera we Wrocławiu, spełnili swoje marzenia o założeniu munduru żołnierza Wojska Polskiego. Przed nimi długi czas szkolenia i doskonalenia wojskowego rzemiosła.
Sobotnie powołanie ochotników do służby w 16 Dolnośląskiej Brygadzie OT było pierwszym na szkolenie podstawowe w historii dolnośląskiej brygady. Tzw „szesnastka”, bo tak potocznie nazywane jest to szkolenie odbywa się na obiektach żagańskiego poligonu.
Pierwszego dnia ochotnicy zostali umundurowani i wyekwipowani oraz wpisani do wojskowej ewidencji. Następnie przeszli tzw. „test wejściowy” sprawności fizycznej i badanie współczynników masy ciała. Wyniki tych testów i badań zostaną wykorzystane w dalszej służbie, głównie w celu doskonalenia sprawności fizycznej kandydatów.
– Podczas 16 dni szkolenia największy nacisk położony będzie na naukę praktycznych umiejętności posługiwania się bronią, zasad zachowania na polu walki oraz przetrwania, pierwszej pomocy przedmedycznej czy też topografii. Priorytetem jest szkolenie ogniowe, w tym nauka bezpiecznego i efektywnego posługiwania się bronią – najnowocześniejszą polską konstrukcją – karabinkiem MSBS Grot – powiedział dowódca dolnośląskiej brygady płk Artur Barański. Pierwsze 16 dni to podstawa, na której rozwijana jest dalsza wiedza wojskowa. Cały cykl szkolenia żołnierza WOT trwa trzy lata.
16 lutego do szkolących dołączą rezerwiści. Ich szkolenie jest o krótsze i głównie ma na celu wyrównanie różnic w wyszkoleniu wojskowym. Szkolenie podstawowe zakończy się 23 lutego uroczystą przysięgą wojskową na wrocławskim Rynku. Dolnośląscy ”terytorialsi” rozpoczną tym samym trzyletni cykl szkoleń rotacyjnych, prowadzonych w systemie weekendowym, mającym na celu pełne wyszkolenie i nabycie zdolności do prowadzenia działań zgodnie z ustawowym przeznaczeniem.
Wśród tych, którzy dołączyli do dolnośląskich terytorialsów są miedzy innymi uczniowie i nauczyciele, którzy postanowili spędzić ferie z WOT, górnicy z zagłębia miedziowego, medycy, druhowie z OSP, wykładowcy uniwersyteccy, uczestnicy stowarzyszeń rekonstrukcji historycznych – cały przekrój społeczeństwa.
Formowanie 16 Dolnośląskiej Brygady OT rozpoczęło się we wrześniu ubiegłego roku. Obecnie kompletowane jest dowództwo i sztab Brygady oraz 161 wrocławski batalion lekkiej piechoty. Ochotnicy, którzy przejdą szkolenie, wejdą
w skład tego właśnie batalionu, który będzie stacjonował we Wrocławiu. Docelowo Brygada w swojej strukturze będzie posiadała trzy bataliony, a liczba żołnierzy przekroczy 2000.
Misją 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej jest obrona i wspieranie społeczności województwa dolnośląskiego. W czasie pokoju zadaniem formacji jest m.in. przeciwdziałanie i zwalczanie skutków klęsk żywiołowych oraz prowadzenie działań ratowniczych w sytuacjach kryzysowych.
Wojska Obrony Terytorialnej funkcjonują jako odrębny rodzaj sił zbrojnych od początku 2017 roku. Dziś w WOT pełni służbę ponad 24 tysięcy żołnierzy, struktury formacji są rozwinięte lub rozwijane już we wszystkich województwach, wkrótce pierwsi żołnierze OT osiągną status gotowych do walki.
kpt. Renata MYCIO Oficer Prasowy
16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej
Tak, tak, nadstawiajcie karku za Maciornika i Kaczora. Bo ja za władzę nie poświęcę nawet włoska z d…py. To nie moja wina, ani wybór, że się urodziłem w tym chorym kraju. Mało tego, mógłbym się urodzić jako wolny Niemiec w wolnych Niemczech i śmigać Mechem po Europie i nie wstydzić się tej polskości, ale jacyś niby-bohaterowie pokrzyżowali te plany.
Terytortiasi szkoda ludzi.
To nie II wojna światowa, kiedy siła naziemna: czołgi, inne jednostki zmechanizowane dawały przewagę. I ci, co się zaczaili na te pancerfausty, dawały radę.
A teraz?
Będą sobie terytorialsi siedzieć zaczajeni np. w lesie, gotowi do odparcia.
I nic z tego odparcia. Bo nie będzie kogo odpierać.
W międzyczasie samoloty (przelecą nad terytorialsami) rakiety (też przelecą) – i po wojnie.
A terytorialsi nawet prochu nie powąchają. Oby tylko z życiem uszli.
Korkowca z odpustu kupić i gołębie straszyć.