Weekend kończymy się opadami śniegu i mocnymi podmuchami wiatru. Na drogach robi się coraz bardziej ślisko, a co za tym idzie i niebezpiecznie.
W niedziele popołudnie, 26 października pogoda płata nam figla. Zamiast złotej jesieni mamy przedsmak zimy w najgorszym wydaniu. Z nieba zamiast deszczu zaczęły spadać pierwsze płatki śniegu, a silny wiatr miejscami przybiera na sile. Na drogach zrobiło się ślisko, a w wyżej położonych rejonach, szczególnie w Sudetach, pojawiła się już warstwa świeżego śniegu.
Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w Sudetach można się dziś spodziewać przyrostu pokrywy śnieżnej o około 5 centymetrów. Wiatr umiarkowany i dość silny, z kierunku południowo-zachodniego i zachodniego, w wyższych partiach gór przybiera na sile – w Karkonoszach porywy mogą osiągać nawet 140 km/h. To wartości, które mogą powodować uszkodzenia drzew, a lokalnie także przerwy w dostawach prądu.
Kierowcy powinni w tych warunkach zachować szczególną ostrożność. Mokre liście, błoto pośniegowe i silny wiatr to połączenie wyjątkowo niebezpieczne – wydłuża drogę hamowania, ogranicza widoczność i utrudnia panowanie nad pojazdem. Na otwartych odcinkach dróg, zwłaszcza w rejonie przełęczy, podmuchy wiatru mogą nagle zepchnąć auto z toru jazdy.
Warto również pomyśleć o zmianie opon na zimowe – choć kalendarz jeszcze nie wskazuje zimy, warunki atmosferyczne już na nią wyraźnie naprowadzają. W górach temperatury spadają poniżej zera, a śliska nawierzchnia nie wybacza błędów.
Synoptycy przewidują, że podobne warunki mogą utrzymać się jeszcze przez poniedziałek. Warto więc dobrze zaplanować poranny dojazd do pracy i unikać pośpiechu.

























Oddajcie las, jaka to gm Mirsk, rozdroże to lasy świeradowskie
Szkoda tylko że 80 % mieszkańców Gminy Mirsk nawet nie wie gdzie to jest. Rozdroże Izerskie ma tyle samo wspólnego z Mirskiem co piąte koło u wozu. Te podziały powiatów są chore.
Ale jak to? Przecież planeta płonie?