O włos od tragedii. Turyści znowu weszli na dach obserwatorium na Śnieżce

6
1321
zdjęcia : Włodek Tarnowski - Dziękujemy!

Z jabłuszkiem w ręku ojciec zachęcał dzieci do wyjątkowo ryzykownej zabawy rysowania na oblodzonym i zaśnieżonym dachu obserwatorium meteorologicznego na Śnieżce.

 

To nie pierwsze takie zachowanie turystów odwiedzających Królową Karkonoszy. Każdego roku w mediach przewijają się informacje o głupocie podchmielonych nastolatków, którzy spacerują po oblodzonym dachu obserwatorium meteorologicznego na Śnieżce. Tym razem to już nie tylko pijani turyści, ale także rodziny z dziećmi dały popis.

Rozumiem, że statystyki śmiertelnych wypadków w masywie Śnieżki muszą się zgadzać, że zakłady pogrzebowe oraz szpitale muszą zarabiać. Ale serio…? Aż tak wam zależy, żeby gwałtownie rosły?!? – komentuje Włodzimierz Tarnowski, który w ostatnich dniach był świadkiem nieodpowiedzialnego zachowania z ojcem i dziećmi w rolach głównych.

Do dzisiaj myślałem, że to domena młodych, trochę szalonych, z piwem w ręku i niekompletnie ubranych młodych ludzi w stanie „radosnego klimatu”. Ale nie! Ci wykazali się, jak na tą sytuację, ograniczonym, bo ograniczonym nawet mocno, ale chyba jednak zdrowym rozsądkiem. Zupełnie inaczej niż „super tatuś” z „jabłuszkiem” w ręku, na którym najprawdopodobniej będą jeszcze zjeżdżać ze szczytu tuż przy „rynnie śmierci”. – relacjonuje turysta, według którego ojciec dzieci nie tylko nie reagował na ryzyko, ale wręcz zachęcał swoje pociechy do rysowania na śniegu, na dachu budynku, gdzie jedno z nich niemal spadło.

– Już samo pozwolenie na wejście w takie miejsce jak dach budynku obserwatorium powinno być karane, a co dopiero w wykonaniu dzieci, namawianych do tego przez swojego bezmyślnego ojca, którego jedyną reakcją było namawianie do dalszych tego typu działań. Naprawdę były momenty, że chłopiec po lewej stronie o mało nie spadł z dachu. Jego starsza siostra, sama chyba lepiej oceniła sytuację i nieco mniej ryzykownie oddawała się tworzeniu napisu. Super zabawa świąteczna! Gratuluję. – wspomina w internetowym poście oburzony zachowaniem turystów, ale i brakiem konsekwencji dla tego typu zachowań Tarnowski.

Planowana na 2025 rok modernizacja obserwatorium ma poprawić zarówno jego funkcjonalność, jak i bezpieczeństwo. Nowy projekt zakłada wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń i udogodnień, co ma zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Ale jak wiadomo, „Polak potrafi” i żadne sensowne zabezpieczenia ani tabliczki z zakazani nie są w stanie powstrzymać ułańskiej fantazji.

Mam nadzieję, że te zdjęcia będą jakąkolwiek przestrogą na pomysły bezmyślnych pseudo turystów, których niestety sporo w Karkonoszach. Oczywiście głosy ludzi stojących poniżej nie zrobiły na radosnej rodzince żadnego wrażenia. – podkreśla poirytowany turysta, który zastanawia się nad konsekwencjami, jakie w takich przypadkach powinni ponosić turyści.

Zdaniem internauty mandaty po kilkanaście tysięcy złotych, a w przypadku takim, jak wejście dzieci na dach budynku obserwatorium na Śnieżce także ograniczenie praw rodzicielskich, czy nadzór kuratora powinno pomóc w rozwiązaniu problemu.

Niestety, to są działania wymagające interwencji naszych rządzących. Przypadki takie jak ten pokazują, że edukacja i surowsze egzekwowanie przepisów mogą być kluczowe w zapewnieniu bezpieczeństwa w górach. W obliczu rosnącego ruchu turystycznego Karkonosze potrzebują bardziej zdecydowanych działań, które ochronią zarówno przyrodę, jak i ludzi.

6 KOMENTARZE

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj