175 procent normy pyłów zawieszonych w powietrzu – PM10 i 243 procent normy pyłów PM2.5. Tak wygląda „czyste powietrze” w Lwówku Śląskim.
Pomiary z czujników zainstalowanych w Lwówku Śląskim nie pozostawiają wątpliwości. Jakość powietrza w mieście, szczególnie w jego centrum jest bardzo zła.
Informacja podana przez Airly.eu wskazuje znaczne przekroczenie norm. Zła jakość powietrza ma negatywny wpływ na zdrowie. Osoby chore, starsze, kobiety w ciąży oraz małe dzieci, które powinny bezwzględnie unikać przebywania na wolnym powietrzu. Czujniki jakości powietrza odczytują w czasie rzeczywistym parametry: PM1, PM2.5, PM10, temperaturę, ciśnienie i wilgotność, a niektóre również NO₂, O₃, SO₂ i CO w miejscu, w którym są zainstalowane.
Główną przyczyną złej jakości powietrza w okresie sezonu grzewczego jest emisja z indywidualnego ogrzewania budynków mieszkalnych, czyli tzw. „niska emisja” ze względu na małą wysokość kominów, z których emitowane są zanieczyszczenia. Ta szkodliwa emisja powodowana jest głównie spalaniem paliw złej jakości, w bardzo wielu przypadkach w starych paleniskach, o słabych parametrach energetycznych.
Niestety, nawet dziś, w chwili kiedy mocno wieje wiatr jakość powietrza w Lwówku Śląskim pozostawia wiele do życzenia. Czujnik zamontowany w rynku wskazuje złą jakość powietrza i znaczne przekroczenia norm pyłów zawieszonych w powietrzu. Nieco lepiej jest w Płakowicach, gdzie jakość powietrza – jak podaje Airly.eu – bywa lepsza.
W centrum miasta w poniedziałkowy wieczór 28 grudnia pyłów zawieszonych w powietrzu PM10 było 88 µg/m³ przy normie CAQI (dobowa): 50 µg/m³ a pyłów PM2,5 było 61 µg/m³ przy normie CAQI (dobowa): 25 µg/m³.
Na krawczyńskiego 15 nie darady przejść nie wiadomo czym tam się pali za każdym razem dym dusi i szczypie w oczy warto to sprawdzić
Ten czujnik jest za UMiG a nie w centrum bo tak zaznaczył na mapie
Niestety tej zimy czujnik na stadionie nie działa.
Do Lubomierza.
Tutaj się oddycha….Kanada !
Może raczej “Przekroczone normy zanieczyszczeń powietrza we Lwówku Śląskim”, bo “nieczyste” to mi się tak jakoś z szatanem czy egzorcyzmami kojarzy…