Otoczona zaroślami, niezabezpieczona studnia, której głębokość przekracza grubo ponad 20 metrów z pewnością stanowi spore zagrożenie tak dla przypadkowych turystów, jak i leśnych zwierząt.
Skarby i podziemne przejścia
To miejsce niegdyś tętniło życiem. Dziś znad ziemi wystają jedynie fragmenty murów przypominające o jego bogatej, aczkolwiek nieco tajemniczej historii. Ruiny i niezliczone legendy o ukrytym tu bogactwie i tajemniczych przejściach podziemnych przyciągają poszukiwaczy skarbów. Z łatwością można tu dostrzec ich działalność „wykopaliskową”.
Tajemnicze miejsce przyciąga turystów
Miejsce odwiedzane jest także przez grzybiarzy czy przypadkowych turystów, rowerzystów, którzy podczas zwiedzania okolicy z ciekawości zatrzymują się, żeby zobaczyć, co jest w tych ruinach.
Ta studnia ma ponad 20 metrów głębokości
Resztki zabudowań otacza gęsta roślinność. Pośród nich znajduje się bardzo głęboka studnia. Jej brzegi wyłożone są kamieniami. Ma grubo ponad dwadzieścia metrów głębokości. Niegdyś zapewne sięgała do poziomu rzeki Bóbr i stanowiła źródło wody pitnej. Dziś stanowi jedynie realne zagrożenie życia.
Gdzie znajduje się tajemnicza studnia?
O studni poinformowali nas czytelnicy. Znajduje się ona na terenie jednego z sołectw gminy Wleń. Bliskość lasu skłaniała nas w pierwszej kolejności do zgłoszenia sprawy Straży Leśnej Nadleśnictwa Lwówek Śląski. Strażnicy bardzo szybko podjęli interwencję. Zlokalizowali miejsce i pośród chaszczy znaleźli głęboką studnię. Jak się jednak okazało teren ten nie jest we władaniu Lasów Państwowych a stanowi własność Gminy Wleń. Strażnicy miejsce ogrodzili taśmami, sporządzili notatkę a do Gminy ma trafić stosowne pismo o konieczności podjęcia niezwłocznej interwencji, skutecznego zabezpieczenia studni.
Liczymy, iż władze Wlenia nie będą zbyt długo zwlekać z załatwieniem tej sprawy.
Takich miejsc źle zabezpieczonych lub bez zabezpieczeń jest dużo w okolicy powinni takie wstawiać betonowe koła wielkie z małym otworem na górę i już i tabliczkę zakaz wejścia, albo zrobić jak na rynku we Wleniu jeżeli jest niedaleko i z dobrym dostępem…
Podobno były cztery studnie! Kilka lat temu widziałem dwie.
Mysle ,ze ppowinni zabezpieczyc caly swiat przed glupota ludzka. Zasypac wszystkie morza i wylaczyc grawitacje , bo przeciez wszystkie wypadki to bron Boze nie wina czesto bezmyslnych uczestnikow , tylko brak zabezpieczen . ta filozofia chyba ze USA przyszla ,ale robi kariere od kiedy swiat napedzaja nic nie produkujacy prawnicy i ubezpieczyciele .