Nie oczyszczą Jeziora Pilchowickiego ze szkodliwych osadów dennych!

14
4646
zapora jezioro pilchowickie wleń
zdjęcie archiwalne

Ile ton szkodliwych dla zdrowia osadów dennych znajduje się w Jeziorze Pilchowickim? Czy ktoś je badał? Co z ich usunięciem? 

 

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Przez ponad sto lat w zbiorniku zaporowym w Pilchowicach gromadziły się szkodliwe substancje pamiętające czasy Celwiskozy, Polfy czy wysypiska odpadów w Siedlęcinie. Mogą one zawierać znaczne ilości metali ciężkich, ale też mogą być zanieczyszczone pecynami i substancjami organicznymi. Mimo nadarzającej się okazji do ich usunięcia z jeziora, nikt nie ma takich planów. Po prostu, na badania takich osadów i ich ewentualne wywiezienie szkoda kasy. W myśl zasady, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, nikt ich nie będzie ruszał.

Tablica Mendelejewa

W Jeziorze Pilchowickim, jak w wielu zbiornikach retencyjnych, osady denne mogą zawierać: metale ciężkie, takie jak; ołów, kadm, cynk, rtęć i chrom, … ale także takie pierwiastki jak; bar, fosfor, kobalt, siarkę, czy wanad, jak również trwałe zanieczyszczenia organiczne, np. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, tj. naftalen, fluoren, piren, benzo(a)antracen, … polichlorowane bifenyle czy pestycydy chloroorganiczne. Osady mogą zawierać także nadmiar materii organicznej sprzyjającej procesom beztlenowym i uwalnianiu szkodliwych substancji.

Źródła zanieczyszczeń

Źródłami tych zanieczyszczeń jest historyczne i współczesne odprowadzanie ścieków komunalnych i przemysłowych, spływy powierzchniowe z obszarów rolniczych czy funkcjonującego niegdyś w pobliżu wysypiska śmieci w Siedlęcinie. Znaczącą rolę w pozostawieniu zanieczyszczeń w zbiorniku mają dawne zakłady włókien chemicznych Celwiskoza, dawne zakłady farmaceutyczne Polfa, czy zrzucane latami nieczystości z Jeleniej Góry – ostatni taki niekontrolowany zrzut ścieków miał miejsce w 2024 roku, kiedy to po zalaniu przez powódź przestała działać miejska oczyszczalnia ścisków i wówczas wszystkie nieczystości z miasta były zrzucane bezpośrednio do Bobru, którym trafiały do jeziora w Pilchowicach.

Porozumienie ws. remontu zapory w Pilchowicach

Zbliża się modernizacja zapory wodnej w Pilchowicach. Jak w marcu br. podczas konferencji prasowej na zaporze zapewniał minister Marcin Kierwiński, Wody Polskie i Tauron Ekoenergia doszły w tym temacie do porozumienia. Prezes Tauron Polska Energia mówił, że inwestycja ruszy jeszcze w tym roku.

– My, jako Tauron rozpoczynamy proces inwestycyjny, czyli mamy wszystkie niezbędne zgodny do tego, żeby rozpocząć proces inwestycyjny i zaczynamy go realizować tu i teraz – mówił Prezes Grzegorz Lot, który zapewniał, iż konkretne prace powinny ruszyć w czwartym kwartale tego roku.

– Spuścimy stąd wodę, odkryjemy fundamenty, sprawdzimy czy są szczelne czy są kompletne, ubytki uzupełnimy, pokryjemy to odpowiedzią masą uszczelniającą. Tak naprawdę będziemy od dołu w górę szli, sprawdzając każdą fugę, każdą cegłę, każdy element konstrukcji, po jednej i po drugiej stronie. – wskazywał prezes Lot.

Ile ton szkodliwych osadów jest w zbiorniku zaporowym?

Zbiornik zaporowy Jezioro Pilchowickie zgodnie z danymi prezentowanymi przez jego budowniczych ma długość 7 km, powierzchnię 240 ha i pojemność 50 mln m³. Dane te, w szczególności dotyczące pojemności zbiornika należy uznać za archiwalne i niemające zbyt wiele wspólnego ze stanem obecnym, bo przez ponad sto lat wody rzeki Bóbr pozostawiły w zbiorniku tony osadów. I nie chodzi tylko o naniesiony z nurtem wody piasek, ale także te szkodliwe osady.

Kiedy ostatni raz spuszczono wodę z Jeziora Pilchowickiego?

Nie jest prawdą, że po 113 latach od zakończenia budowy zapory wodnej w Pilchowicach po raz pierwszy zbiornik pilchowicki zostanie opróżniony. Ostatni raz wodę tu spuszczono na początku lat `80 XX wieku. Wówczas osadów nie wywieziono. Część została zrzucona wraz z wodą podczas jej spuszczania, co było doskonale widać na brzegach Bobru, reszta pozostała w jeziorze. Starsi mieszkańcy bardzo dobrze pamiętają tamte czasy. Jak wspominają, tygodniami korytem rzeki Bóbr płynął śmierdzący szlam. Ryby, które niósł rwący nurt brudnej wody padały na brzegach. Nad dnem jeziora oraz wzdłuż rzeki długo unosił się zapach zgnilizny.

Modernizacja zapory i spuszczenie wody z jeziora, to wyjątkowa okazja, by zadbać nie tylko o remont samej zapory, ale również stan zbiornika. Z jednej strony oczyścić go z nagromadzonych i wyjątkowo szkodliwych osadów, z drugiej strony przywrócić go do stanu pierwotnego, co sprawiłoby, że przyjąłby on zdecydowanie więcej wody niż może teraz. Ale dla Taurona, to już nie takie oczywiste. Zapytany podczas marcowej konferencji przez dziennikarza prezes Lot o to, czy jezioro zostanie oczyszczone z osadów nie chciał udzielić odpowiedzi.

– Nie odpowiem na to pytanie w chwili obecnej – wskazał prezes Tauron Polska Energia

Skład osadów dennych w zbiorniku zaporowym Pilchowice

Redakcja Lwówecki.info zapytała poszczególne instytucje odpowiedzialne za stan środowiska o to, co w tym temacie zrobiły i jaką posiadają wiedzę. Zapytaliśmy, co tak naprawdę znajduje się pod powierzchnią wody w zbiorniku w Pilchowicach? Odpowiedzi zwalają z nóg.

– Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu nie posiada informacji opartej na przeprowadzonych badaniach, dotyczących składu (szkodliwości) osadów dennych w Jeziorze Pilchowickim oraz wielkości tych osadów. Ponadto, WIOŚ nie prowadził czynności kontrolnych interwencyjnych w powyższym zakresie w związku z tym nie zlecał badań. – odpowiada Marta Chwałek p.o. rzecznika prasowego Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu

– Uprzejmie informuję, że Państwowy Instytut Geologiczny – PIB nie prowadził badań osadów dennych w Jeziorze Pilchowickim. Nie posiadamy także informacji na temat badań geochemicznych tych osadów. – wskazuje Anna Bagińska z działu prasowego Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

– Badania osadów dennych w jeziorze Pilchowickim nie były do tej pory prowadzone przez GIOŚ. – tłumaczy Tomasz Matusiak rzecznik prasowy, Zastępca Dyrektora Biuro Dyrektora Generalnego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.

Zwróciliśmy się także do Wód Polskich pytając, czy posiadają aktualną, sprawdzoną wiedzę na temat pojemności zbiornika zaporowego Pilchowice i czy mają już gotowy plan oczyszczenia Jeziora Pilchowickiego z osadów dennych, jakie tam zalegają?

– Tauron Ekoenergia sp. z o.o. jako zarządca, odpowiedzialny za stan techniczny obiektu. – wskazała w odpowiedzi na pytania Lwówecki.info Karolina Gaweł rzecznik prasowy PGW Wody Polskie Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Zapytania skierowaliśmy równeiż do spółki Tauron Ekoenergia pytając, czy ma plan oczyszczenia Jeziora Pilchowickiego z osadów dennych, czy posiada sprawdzoną wiedzę na temat ilości tych osadów oraz składu tych osadów?

Inwestycja prowadzona przez TAURON Ekoenergię w zakresie remontu zapory EW Pilchowice nie obejmuje odmulania dna zbiornika. – wskazuje Monika Meinhart- Burzyńska szefowa biura komunikacji Tauron Ekoenergia, która dodaje, że wyłącznie nanosy zgromadzone na styku ściany odwodnej zapory zostaną umieszczone w pojemnikach typu big-bag, przetransportowane poza teren inwestycji i tam zagospodarowane.

Niezaprzeczalnie, Jezioro Pilchowickie od ponad wieku gromadzi niebezpieczne osady denne. Jak bardzo szkodliwe są to substancje? Tego lepiej nie wiedzieć – przynajmniej takie można odnieść wrażenie po zaangażowaniu szeregu instytucji odpowiedzialnych za stan środowiska. Mimo zbliżającej się modernizacji zapory i opróżnienia zbiornika z wody, nikt nie planuje oczyszczenia go z tych szkodliwych substancji. Brak woli politycznej i finansowej sprawia, że toksyczne osady nadal będą „uszlachetniać” naszą wodę.

14 KOMENTARZE

  1. A co zuch ma do zapory, Ty lepiej Kierwińskiego zapytaj czy skończył POwodziom pomagać bo znaczna część infrastruktury stoi nie ruszana od czasu “DUŻEJ WODY”.

  2. Bardzo dobry artykuł poruszający istotny temat. Szkoda, że wszystkie instytucje umywają ręce. Zaraz zrobi się cieplej i znów woda w zbiorniku zmieni kolor na zielony. Władze gminy Wleń powinny naciskać w tym temacie, bo czysta woda w jeziorze, to realny zysk dla gminy m.in z turystyki

  3. Nie ma sensu za tej władzy. Przyjdzie opad, Wodnik pijany na Dzikim Zachodzie. Nieogarną zarządzania rzeką, znow zaleje oczyszczalnie w JG, g. spłynie i g. z tego będzie. Kajakarz z ojcem i inni lokalni politykierzy zrobią sobie fotki z Pogłosem, oj będzie bal.

  4. Za PiS baryła ropy sto dwadzieścia dolarów aktualnie za KO sześćdziesiąt dolarów do tego kurs dolara ceny paliwa na stacjach powinny być poniżej pięciu złotych Ktoś się obławia!?

  5. To co zalega na dnie to fachowo nazywa się miąższość warstwy dennej. Zapora w stanie eksploatacyjnym ma na środku glownego plosa 26 mtr. Przy zaporze gdzie znajduje się na dnie specjalny fundament spada nawet do 22 mtr. ( wg. echosondy Lowrance) Te głębokości powinny być o 10-15 mtr większe. To są właśnie zalegajace warstwy przemian bakteri beztlenowych w H²S. Napływające od 100 lat namuly z odpadami chemicznymi oraz
    komunalnymi tworzącymi zbitą przez ciśnienie i czas tłusta skorupe ścieków kloacznych. Największym jednak zagrożeniem są pokłady metali ciężkich, które nie są w stanie się zneutralizować nawet podczas procesów tlenowych . Trzeba je po prostu usunąć mechanicznie, a potem zutylizować, a to by kosztowało tyle co trzy takie remonty które zaplanowano. Dlatego Jez. Pilchowickie skazane jest na niebyt do końca swoich dziejów, Nawet wodą w jez. nie jest w stanie zmienić barwy z czarnej i nieprzejrzystej (30cm) a przecież w samym Bobrze dno widać na 1,5 mtr. Zwarzywszy że w tak rozległej powierzchni jeziora woda z osadami się samooczyszcza na zasadzie se dymentacjj powinna być tam już przejrzysta na min. 2 mtr . Niestety jest już za późno na taki proces. Pomóc może tylko długoletnie oddzialowywanie trzech
    dennych areatorów powoli poruszających dnem i przemieszczajacych osad i wodę powoli w górne warstwy. Pierwsze oznaki poprawy chem/biol. wody można się spodziewać za dekadę, ale wodą stanie się wizualnie czystsza ju za dwa trzy lata.Tylko to bajka , bo kto za to zapłaci.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj