Motocykliści uroczyście zakończyli sezon

0
163
zakończenie sezonu z Leopolis Bikers 2024 Lwówek Śląski 32

Wydarzenie dla motocyklistów ze Stowarzyszenia Leopolis Bikers to nie tylko podsumowanie mijającego sezonu, ale także dziesięcioletniej działalności. Mimo deszczu przyjaciele nie zawiedli.

 

Pogoda zdecydowanie nie sprzyjała motocyklistom. Opady deszczu i ziąb sprawiają, że jazda motocyklem to spore wyzwanie. I bez wątpienia te warunki atmosferyczne miały wpływ na frekwencję podczas zakończenia sezonu zorganizowanego w dniu 5 października przez motocyklistów ze Stowarzyszenia Leopolis Bikers. Jednak mimo tych niesprzyjających warunków prawdziwi pasjonaci dwóch kółek nie zniechęcili się. Jak sami wskazują żadna pogoda nie jest w stanie powstrzymać ich przed spotkaniem z przyjaciółmi.

Wydarzenie rozpoczęło się Mszą Świętą w intencji motocyklistów odprawioną w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Lwówku Śląskim. Już na wstępnie ksiądz Rajmund Górski podziękował wszystkim za przybycie i zwrócił uwagę, że nawet tak niesprzyjające warunki nie są w stanie zniechęcić tych najwierniejszych przyjaciół. I w dalszych rozważaniach mówił właśnie o wierze, wspominając wiarę Hioba.

Po mszy, zgodnie z tradycją, ulicami miasta do Izerskiej Przystani w Dworku przejechała parada motocykli, podczas której nad bezpieczeństwem wszystkich użytkowników ruchu czuwali funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.

Na miejscu na gości czekała gorąca kawa i herbata. Było też specjalnie przygotowane na tę okazję „Leopolisowe” 0% z Browaru Lwówek Śląski. Domowe jedzenie, ciasto, karkówka i kiełbaski z grilla stanowiły doskonałą oprawę dla rozmów i wspomnień mijającego sezonu. Wydarzenie uatrakcyjnił koncert pochodzącego z Lwówka Śląskiego zespołu Iron Pain.

Prezes Leopolis Bikers Rafał Chabiniak podkreślał, że choć pogoda nie jest sprzyjająca, to obecność tych wszystkich, którzy dotarli na zakończenie sezonu pokazuje, jak silna jest ta społeczność.

Pogoda jest, jaka jest. I mimo tej pogody są tu ci najwierniejsi przyjaciele, którzy przyjechali nie tylko motocyklami, bo przyjechali także osobówkami. Oni wszyscy są z nami i bardzo serdecznie za to dziękujemy. – zaznaczał Prezes Rafał Chabiniak. – Dziękuję Wam, że jesteście, bo jesteście tymi najtwardszymi, największymi naszymi przyjaciółmi, którzy zawsze są. Z takimi ludźmi, to na koniec świata można jechać. – dodawał.

– Zakończenie sezonu to dla mnie, dla nas zobaczenie po raz ostatni na motocyklu swoich kolegów, przyjaciół. To takie miłe podsumowanie sezonu – podkreślał Piotr z Garage Racing Team Bolesławiec grupy, która od lat jest na każdym wydarzeniu organizowanym przez Leopolisów.

Wśród gości na zakończeniu sezonu oprócz motocyklistów z Bolesławca byli także przyjaciele z Nowogrodźca, Moto Tigersi z Gryfowa Śląskiego, Moto Wilki Izery z Gierczyna, Motosilesia Ścinawa, a nawet gość z Wolsztyna. Nie zabrało także dwóch najstarszych wiekiem i najwierniejszych motocyklistów. Pamiątkowe kubki wraz z podziękowaniami w imieniu całego Stowarzyszenia Andrzejowi i Jerzemu przekazał Rafał Chabiniak.

– Są z nami od początku. Są ikonami motocyklizmu. Dziękujemy za to, że jesteście. – dziękował prezes.

Wyróżniony Jerzy Zieliński nie kryje, iż pasją do motocykli zaraził go ojciec. On sam zaczął jeździć już w 1955 roku. – To już 69 lat jazdy na motocyklu. – mówi nam senior, który zaznacza, że takie spotkanie jak zakończenie sezonu, czy zlot, to dla niego zastrzyk adrenaliny motywujący do działania. – Dla mnie to przyjemność, że mogę być tu wśród motocyklistów, a nie siedzieć w domu. Mając 83 lata czuję się bardzo dobrze wtedy, kiedy jestem wśród przyjaciół, kiedy jestem na takim zakończeniu sezonu. To daje mi siłę do życia. – wskazuje Jerzy Zieliński.

Zakończenie sezonu to zawsze czas mieszanych uczuć. Z jednej strony to chwila podsumowania pełnego przygód roku, z drugiej zaś moment pożegnania z motocyklem na nadchodzące zimowe miesiące. W Lwówku Śląskim to wydarzenie stało się również okazją do refleksji nad minioną dekadą działalności stowarzyszenia Leopolis Bikers. Jak przyznaje sam prezes przez te lata bywało różnie, ale dzięki wspaniałym ludziom, którym towarzyszy pasja mogą cieszyć się dziś z tego, gdzie dotarli. Rafał Chabiniak zaznacza przy tym, iż Stowarzyszenie to nie on, ale cała grupa wspaniałych ludzi, która przez te lata przewinęła się przez Stowarzyszenie ludzi, którzy cały czas ciężko pracowali i nadal pracują na sukces.

– Dziękuję naszych dziewczynom i chłopakom, którzy przyczynili się do tego. – dziękował Prezes.

A to zaangażowanie podczas każdego z wydarzeń widać na każdym kroku. Znakomicie przygotowany teren, przepyszne, domowe jedzenie, dobra muzyka i niepowtarzalna atmosfera. To wizytówka Leopolisów.

– Ta praca tutaj, to jest dla nas samą przyjemnością. Gdyby to nie była przyjemność, to by nas tu nie było i nie robiłybyśmy tego, co robimy. – podkreślała Pani Maria Suszek- Chimkowska z Leopolis Bikers, która od lat angażuje się w działalność stowarzyszenia.

Chociaż sobotni deszcz sprawił, że tłumy nie dopisały, to motocykliści, którzy przyjechali, pokazali, że żadna pogoda nie jest w stanie zatrzymać ich pasji oraz braterstwa. Najbliższe kilka miesięcy motocykle spędzą w garażach, by już na wiosnę móc wyruszyć w siną dal i dotrzeć na rozpoczęcie kolejnego sezonu i czerwcowy Zlot z Leopolis Bikers w Chmielnie koło Lwówka Śląskiego, na który już dziś serdecznie zapraszamy.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj