Na Dolnym Śląsku cuda inżynierii spotyka się na każdym kroku, ale ten most zdaje się wyznaczać nowe standardy. Do jego barierek przyczepiony jest przewód, solidnie przymocowany trytytkami, a jego końce znikają pod konstrukcją. Skąd się wziął i do czego służy?
Z daleka może to wyglądać jak prowizoryczna instalacja iluminacji mostowej, choć światła na razie brak. Być może to element nowatorskiego systemu monitoringu albo eksperymentalna forma ładowania samochodów elektrycznych metodą “na wiarę”. Inna hipoteza głosi, że to forma ochrony przed nadmiernym opieraniem się o barierki – w końcu nikt nie będzie ryzykował, że trafi na przewód pod napięciem.
Chodzi o most na rzece Bóbr w Marczowie. Jak relacjonują mieszkańcy, nietypowa instalacja istnieje tu już od pewnego czasu. Kabel przymocowany jest do mostowej bariery linką i trytytkami. Dla przejeżdżających samochodem instalacja jest niemal niedostrzegalna. U spacerowiczów wywołuje zdziwienie i zaniepokojenie; czy to kabel telekomunikacyjny, czy wysokie napięcie?
Warto dodać, że tajemnicze przewody stają się coraz częstszym zjawiskiem w gminie Wleń. W ubiegłym roku redakcja Lwówecki.info informowała o kablu pływającym w korycie rzeki Bóbr w Pilchowicach. Tam bardzo długo nie szło nikomu ustalić, co to za przewód i do czego służy. Ostatnia wersja mówi, że to kabel telekomunikacyjny. Obecnie tematem zajmuje się już lwówecka Policja.
W przypadku mostu w Marczowie, po informacji od czytelników sprawę zgłosiliśmy do Zarządu Dróg Powiatowych w Lwówku Śląskim, który już podjął stosowne działania. Z wstępnej oceny wynika, iż może to być kabel telekomunikacyjny.
Jak dobrze wiadomo, „prowizorka wytrzymuje najdłużej”. To powiedzenie doskonale odnosi się do mostu w Marczowie, którego dziwna instalacja zapewne miała być rozwiązaniem tymczasowym, jednak została na dłużej.
Wystarczy przeciac i poczekac , kto sie pojawi i wszystko bedzie jasne.
Cywilizacja zawitała – to światłowód