Po ostatnich informacjach czytelników o dzikich wysypiskach śmieci w okolicach Mirska oraz Lwówka Śląskiego zwróciliśmy się z zapytaniami do włodarzy obu Gmin z pytaniami o podjęte przez nich działania.
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy obszerne wyjaśnienia od Pana Andrzeja Chrustka Komendant Straży Miejskiej Mirsku, w których komendant pisze:
1. Sytuacja z porzuconymi odpadami, opisana w artykule „Ktoś powinien spalić się ze wstydu!” była znana Straży Miejskiej i na chwilę obecną odpady zostały zabrane a miejsce uprzątnięte.
2. Dzikie wysypiska śmieci są dużym problemem i takich miejsc ujawniamy kilka miesięcznie. Porzucane są zarówno odpady bytowe – domowe jak i tworzywa sztuczne pochodzące z samochodów i stare RTV. Podmiotem odpowiedzialnym za usuniecie odpadów jest właściciel gruntu, na którym się one znajdują. Najczęściej usuwamy odpady z terenów należących do gminy. W przypadku gdy właścicielem jest inny podmiot, powiadamiany jest o konieczności ich uprzątnięcia ( najczęściej to Lasy Państwowe, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, zarządcy dróg, osoby prywatne).
3. Miejsca porzucania odpadów są systematycznie monitorowane przez Straż Miejską. W bieżącym roku nałożyliśmy 5 mandatów karnych oraz udzieliliśmy 8 pouczeń w związku z niewłaściwym sposobem zagospodarowania odpadów komunalnych (w 2019 było to odpowiednio – 4 mandaty karne i 13 pouczeń). W jednym przypadku, na przełomie roku, doprowadziliśmy do uprzątnięcia dużej ilości odpadów porzuconych na terenie prywatnym w sołectwie Gierczyn.
4. W celu przeciwdziałania powstawaniu dzikich wysypisk śmieci raz do roku w gminie organizowana jest zbiórka odpadów nietypowych i gabarytowych. Ta „wystawka” organizowana zazwyczaj wiosną pozwala mieszkańcom pozbyć się rzeczy, które nie kwalifikują się do selektywnej zbiórki odpadów.
5. Na łamach „Wieści Mirska” cyklicznie zamieszczane są artykuły i informacje o zasadach właściwej gospodarki odpadami i środowiskowych skutkach porzucania odpadów.
6. Tak zwany „Wyrwak” to punkt krajobrazowy w sołectwie Kamień, od lat zwyczajowo miejsce spotkań miejscowej młodzieży. W roku ubiegłym dzięki spontanicznej akcji młodych ludzi teren został uprzątnięty. Na chwilę obecną ujawniliśmy porzuconą niewielka ilość palstików i części gumowych samochodowych oraz szkło, butelki po alkoholu i napojach bezalkoholowych. O konieczności ich posprzątania powiadomiony został Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, właściciel gruntu.
Drobna uwaga .
To nie jest tzw “Wyrwak” tylko Wyrwak – wzgorze 400 mnpm o duzym znaczeniu geologicznym z rzedko wystepujacymie mineralami . Oczywiscie zdaje sobie sprawe ,ze straz miejska moze nie miec wiedzy merytorycznej na ten temat , choc mysle ze bedac mieszkancem Mirska wiedzialbym cokolwiek o tego tytpu atrakcji .
Oj Edek jaki Ty jesteś upierdliwy zamiast pochwalić że sprawa załatwiona to nie trzeba dogryść z innej strony mam wrażenie że jesteś jednym z tych co zbierali podpisy za likwidacją SM, panowue z SM jeszcze jedna maka orisba kontrole rejonów wiejskich ludziska się gromadza bo trzeba pogadac i stoja po kilka osób a tyle się trąby o zwalczaniu pandemii. Pozdro.
Proszę się przejść “czarną drogą” na wysokości byłej stacji PKP. Proszę się przejść za tamą w prawo w stronę kaolinu. Proszę się przejść w okolice byłego wysypiska w Karłowcu. Śmieci są naokoło Mirska…
Co zatoczka, czy ścieżka do lasu od strony Rębiszowa do Kłopotnicy mnóstwo śmieci,przede wszystkim części od samochodów:-(…bezmózgi, a nie ludzie…na śmietnisko ciężko wywieźć, a do lasu już nie…