Ratownicy górscy sprowadzali zawodników morderczego biegu wysokogórskiego w Alpach do bazy. Gdyby nie ich pomoc, mogło dojść do wielu tragedii.
Morderczy bieg wytrzymałościowy w Alpach nie został dokończony. Niewielu zawodnikom udało się dotrzeć do mety. Z czwórki Polaków w stawce pozostał tylko mieszkaniec Lwówka Śląskiego, jednak załamanie pogody zniweczyło marzenia. Obywający się w Dolinie Aosty w północno- zachodnich Włoszech TOR450 – Tor des Glaciers, elitarny bieg wysokogórski dla najlepszych na świecie biegaczy został przerwany.
Naszemu zawodnikowi do mety pozostały ostatnie kilometry!
– Dziś w nocy z powodu załamania się pogody i śnieżycy bieg został oficjalnie zamknięty, a zawodnicy sprowadzeni w bezpieczne miejsce. Ja z dwójką innych biegaczy utknęliśmy na wysokości 2.400 m. Musieliśmy wezwać pomoc. Ratownicy odnaleźli nas dopiero około 7 rano a śmigłowiec ewakuował około 10:30 – wyjaśnia Marek Szramowiat, który zapewnia, iż czuje się dobrze i nic mu nie jest.
– Jestem szczęśliwy już z rodziną – dodaje mieszkaniec Lwówka Śląskiego, który z otrzymanych od organizatorów informacji wnioskuje, iż jego wynik zostanie uznany przez gdyż był już bardzo blisko mety. Jednak jak przyznaje, było o krok od tragedii.
– Gdyby nie sprzęt obowiązkowy w plecaku, mógł bym już dziś z Panem nie rozmawiać. – tłumaczy mieszkaniec Lwówka Śląskiego, który nie kryje, iż jest zadowolony z osiągnięcia:
– Zadowolony jestem bardzo, ja uważam bieg za zakończony. Czułem się świetnie, gdyby nie ta sytuacja na pewno bym dobiegł do mety. – zapewnia.
To czego dokonał Pan Marek Szramowiat to niebywałe osiągnięcie. Tydzień zmagań z bólem fizycznym i cierpieniem psychicznym, samotny bieg wysokogórski na dystansie ponad 420 kilometrów, to wydawałoby się ponadludzki wysiłek, dla wielu rzecz niewyobrażalna do wykonania. Jednak z Matką naturą jeszcze nikomu nie udało się wygrać. Panu Markowi GRATULUJEMY sukcesu i po cichu liczymy, że to nie jest jego ostatnie słowo.
Brawo!Wielkie gratulacje dla Pana Marka.
Brawo mistrz jest wielki
Jest Pan wielki Panie Marku wielki szacunek i gratulacje.
Marek jesteś twardzielem , gratulacje!
Szacunek. Zacząć to juz sukces, przebiec tyle to istne zwycięstwo.
W filmiku na Instagramie powiedział pan, że było bardzo ślisko tzn, że w wyposażeniu obowiązkowym nie były wymagane raki w takim biegu, może wtedy udałoby się dokończyć bieg. Dziwi dlaczego organizator nie zawiesił biegu mimo warunków lub kazał czekać w punkcie do polepszenia warunków. Gratuluje wyczynu i pewnie kiedyś powtórka aby zamknąć pętlę w biegu.
Mistrz przez duże M!!!! Gratulacje
Dla nas jest Pan WIELKI