Z wtorku na środę spał zaledwie dwie godziny i wyruszył w dalszą drogę. Za nim ostatnia „baza życia”. Przed nim – ostatnie kilometry do mety. Trzymamy kciuki!
Marek Szramowiat z Lwówka Śląskiego bierze udział w jednym z najtrudniejszych biegów górskich na świecie. TOR450 – Tor des Glaciers to test wytrzymałości zarezerwowany wyłącznie dla niespełna 200 biegaczy wybranych do zmierzenia się z mało znanymi szlakami i grzbietami Valle d’Aosta. Oficjalny start biegu miał miejsce w piątkowy wieczór w miejscowości Courmayeur.
Z relacji z trasy, jaką otrzymaliśmy w środowe popołudnie wynika, iż nasz biegacz ma się bardzo dobrze. W nocy z wtorku na środę dotarł do ostatniej na trasie „bazy życia”. Tam miał możliwość odpoczęcia i uzupełnienia zapasów, które muszą mu wystarczyć aż do mety. Schronisko w górach było też miejscem, gdzie zawodnik miał możliwość zdrzemnąć się dwie godziny.
W środowy wieczór mieszkaniec Lwówka Śląskiego w nogach miał już trzysta kilometrów. W dwustuosobowej stawce był na 59 pozycji. Jednak w tym morderczym biegu miejsce jest rzeczą drugorzędną. Sukcesem jest samo dotarcie do mety, o czym Marek przekonał się już dwukrotnie. Przy pierwszej próbie pokonania TOR450 do mety zabrakło około 30 kilometrów. Wówczas z powodu załamania pogody organizatorzy przerwali bieg. W ubiegłym roku w połowie trasy naszego zawodnika zmogła choroba i musiał się wycofać. W tym roku – jak sam przyznaje – to jego trzecie i ostatnie podejście.
Meta jest coraz bliżej, a my wszyscy dopingujemy i trzymamy kciuki za dotarcie do mety!