Marcin Moryto trenerem Gryfa

0
609

Jak podaje oficjalny serwis GKS “GRYF” Gryfów Śląski na środowym treningu seniorów Gryfa został zaprezentowany nowy szkoleniowiec żółto-niebieskiej ekipy, która za nieco ponad miesiąc rozpocznie swoje IV-ligowe zmagania. Nazwisko następcy Daniela Koko przewijało się w lokalnych mediach już od jakiegoś czasu, ale teraz nadszedł czas na oficjalną informację. W związku z tym, że trener Marcin jest osobą z zewnątrz, postanowiliśmy na dzień dobry zadać mu kilka pytań, żeby przybliżyć jego sylwetkę społeczności Gryfa. Zapraszamy do lektury wywiadu, jednocześnie życząc trenerowi Moryto, by zrealizował wszystkie postawione sobie i nam cele na nadchodzący sezon.

 

REDAKCJA GKS “GRYF” Gryfów Śląski:
Trenerze, jak wspomniano – Marcin Moryto jest personą, która w naszych stronach pojawiła się w sumie nie tak dawno. Poprosimy zatem trenera o szersze przedstawienie się gryfowskim kibicom i nakreślenie swojej dotychczasowej ścieżki sportowej.

MARCIN MORYTO:
Wywodzę się z małej miejscowości w województwie lubuskim – Iłowej. Tam rozpoczynałem swoją przygodę z piłką. W 2010 roku przeprowadziłem się do Lubania, bo stąd pochodzi moja małżonka, którą poznałem na studiach. Mamy dwójkę dzieci: Filipa i Zuzię.

Ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz zrobiłem specjalizację trenersko – instruktorską. Od początku studiów zająłem się trenerką – najpierw były grupy młodzieżowe Orła Konin, następnie seniorzy. W 2010 r. trafiłem do UKS-u Czarnych Żagań, gdzie początkowo prowadziłem grupy młodzieżowe, a następnie zostałem trenerem koordynatorem sekcji piłki nożnej. Wówczas mieliśmy w klubie ponad 300 dzieci oraz drużynę seniorów – pracy było sporo. Niestety dalekie dojazdy oraz narodziny potomstwa zmusiły mnie do rezygnacji z tej pracy. Związałem się z tutejszym B-klasowym LZS-em Kościelnik…i po 1.5 roku świętowaliśmy awans do A-klasy. Bardzo miło wspominam ten czas i nawet napisałem pracę trenerską (opisująca proces tego awansu) na kursie trenerów UEFA A. Po jeszcze roku pracy w Kościelniku zdecydowałem, że czas na zmiany i doszedłem do Włókniarza Leśna. Prezes skusił mnie projektem drużyny, która tam powstawała i właśnie awansowała do klasy okręgowej. W trakcie roku udało nam się zagrać w finale Pucharu Polski strefy jeleniogórskiej oraz na finiszu ligi zająć 4 miejsce, co jak na beniaminka jest wynikiem dobrym.

 

REDAKCJA GKS “GRYF” Gryfów Śląski:
Nazwisko trenera przewijało się już od jakiegoś czasu w kontekście zastąpienia Daniela Koko. Czy może trener powiedzieć, od kiedy prowadziliście rozmowy z Prezesem Badermannem i co skłoniło trenera do podjęcia IV-ligowego wyzwania w Gryfowie?

MARCIN MORYTO:
Pierwsze rozmowy odbyły się już zimą. Prezes Badermann już wtedy namawiał mnie do przyjścia do Gryfa. Ostatecznie zdecydowałem się pozostać w Leśnej i pomóc jej osiągnąć jak najlepszy wynik. Temat powrócił kilka tygodni temu. Spotkaliśmy się z Prezesem i wymieniliśmy się naszymi wizjami współpracy. Na tyle były spójne, że podjęliśmy decyzję o współpracy. Myślę, że zadecydowała chęć pracy z ludźmi. Należy pamiętać, że trener pracuje na żywym organizmie, jakim są zawodnicy, przekazuje swoją wizję gry i uczy zachowań, które mają pomóc na boisku w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Jeżeli nie ma zawodników na treningu lub ma grupę 3-4, to ciężko w grze zespołowej, jaką jest piłka nożna, o progres. W amatorskich ligach jest różnie z tą frekwencją, dlatego uważam, że w zawodowej piłce trenerowi pracuje się łatwiej – zawsze wie ilu zawodników będzie miał na treningu, meczu.

 

REDAKCJA GKS “GRYF” Gryfów Śląski:
Na ile znana jest trenerowi seniorska drużyna Gryfa (nie licząc rzecz jasna Bartka Goli i Tomka Cieślaka [śmiech]) i jakie cele stawia sobie trener na nadchodzący sezon?

MARCIN MORYTO:
To prawda – Tomka i Bartka znam już z czasów pracy w Kościelniku. Najpierw byli moimi podopiecznymi w drużynie juniorów starszych, występującej w lidze okręgowej, a następnie w seniorach. Już wtedy widziałem, że się wyróżniali i nie dziwi mnie, że poradzili sobie w drużynie Gryfa. Fajnie, że zaryzykowali i poszli grać do wyższej ligi – to spowodowało, że się rozwinęli, ale uważam, że mogą grać jeszcze lepiej.

Z resztą zespołu Gryfa nie miałem zbyt dużej styczności, prócz gry przeciw nim w lidze i sparingach… zawsze było twardo, ale kulturalnie i z szacunkiem.

Na ten sezon cel jest jasny – to utrzymanie się w lidze. Trzeba patrzeć realnie – nie będziemy faworytem tych rozgrywek, ale nikt kto będzie z nami rywalizował, niech się nie spodziewa, że oddamy punkty za darmo. Przed nami parę tygodni pracy i musimy być dobrze przygotowani na pierwszy mecz. Na inaugurację rywalizujemy z AKS-em Strzegom – zespołem, który wystąpił w barażu o 3 ligę. Trudny przeciwnik, ale w piłce wszystko jest możliwe i postaramy się o niespodziankę.

 

REDAKCJA GKS “GRYF” Gryfów Śląski:
Na koniec poprosimy o dwa słowa na temat okresu przygotowawczego.

MARCIN MORYTO:
Przygotowania podzieliłem na pięć mikrocykli treningowych. Będziemy trenowali 3, a nawet 4 razy w tygodniu oraz zagramy 5 gier kontrolnych. Pierwsza część przygotowań będzie miała charakter wprowadzający do większych obciążeń oraz będę chciał się przyjrzeć zawodnikom. Następnie przejdziemy do ciężkiej pracy, aby w ostatnim okresie skupić się na odzyskaniu świeżości oraz wypracowaniu pewnych elementów które pomogą nam zaskoczyć przeciwnika.

 

REDAKCJA GKS “GRYF” Gryfów Śląski:
Dziękujemy za przedstawienie się i nakreślenie swoich planów na Gryfa w IV lidze, powodzenia trenerze!

 

autor: Andreapirlo, GKS Gryf Gryfów Śląski

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj