Podczas Nocy Muzeów w Kulturalnej Stacji sztuka spotkała się z historią, a mieszkańcy udowodnili, że kultura nie potrzebuje wielkiego miasta, by zachwycać.
Zainicjowana w 1997 roku w Berlinie „Noc Muzeów” od lat jest jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń kulturalnych w Europie. W Polsce po raz pierwszy odbyła się w 2003 roku i od tego czasu przyciąga tłumy miłośników historii, sztuki i lokalnych tradycji. Choć zazwyczaj kojarzy się z wielkomiejskimi instytucjami kultury, tegoroczna edycja w gminie Lubomierz pokazała, że nawet na wsi, można zorganizować coś wyjątkowego.
W sobotę, 17 maja, świetlica wiejska w Pławnej – mieszcząca się w budynku dawnej stacji kolejowej – zyskała nowe oblicze. Oficjalnie otwarto tam „Kulturalną Stację”, czyli miejsce, które ma łączyć mieszkańców wokół kultury, sztuki, historii i lokalnych inicjatyw.
Najważniejszym punktem programu był wernisaż wystawy zatytułowanej „Artyści z naszej wioski”. I nie był to tytuł na wyrost. We wnętrzach Kulturalnej Stacji zawisły prace artystów, którzy na co dzień żyją i tworzą właśnie w Pławnej. Wystawa ukazuje nie tylko ich kunszt, ale i siłę lokalnej tożsamości, zakorzenionej w pejzażu Pogórza Izerskiego.
Wśród zaprezentowanych prac znalazły się dzieła Dariusza Milińskiego – jednego z najbardziej znanych i cenionych artystów w regionie. Ten malarz i animator kultury od dekad związany jest z Pławną, gdzie stworzył autorskie miejsce kultury – Galerię „Pławna 9” oraz Magiczną Osadę. Jego obrazy, pełne symboli, groteski i odwołań do ludowej wyobraźni, są rozpoznawalne w całym kraju. Miliński nie tylko wystawia w renomowanych galeriach, ale od lat konsekwentnie buduje w Pławnej przestrzeń, która przyciąga miłośników sztuki z całej Polski.
Goście mogli podziwiać także dzieła Grzegorza Szymczaka, którego obrazy reprezentują malarstwo figuratywne z elementami groteski i surrealizmu, osadzone w estetyce cyrkowo-teatralnej. Prace cechują się specyficznym humorem, przerysowaną ekspresją postaci, a także lekko absurdalnym zestawieniem elementów znanych z codzienności – zwierząt, klaunów, rekwizytów scenicznych – w nieoczywistych kontekstach.
Swoje prace zaprezentował także: Andrzej Cymon – malarz, rzeźbiarz, tatuażysta, którego obrazy olejne wyróżniają się tajemniczością. Artysta operuje wyciszoną paletą barw, nadając dziełom nastrój zadumy i milczącej obecności czasu. Charakterystyczna jest również powściągliwa ekspresja. Goście mogli podziwiać również twórczość Małgorzaty Cymon, która w swoim wyrazie postawiła na haft.
Po raz kolejny na ścigach świetlicy w Pławnej swoje dzieła zaprezentowała Wioletta Rybiałek – artysta fotograf, uwieczniająca ludzi i krajobrazy z wyjątkową wrażliwością.
Wydarzenie było także okazją do prezentacji historii Pławnej opartej na dawnej motoryzacji, codziennej pracy i pasjach mieszkańców. Przed świetlicą w Pławnej stanęły stare ciągniki rolnicze i mające po kilkadziesiąt lat motocykle, a w piwnicach goście mogli podziwiać wystawę sprzętów codziennego użytku, jakie towarzyszyły naszym babciom i dziadkom.
– Przez wiele lat nic się nie działo w naszej wiosce, ale dzięki tym dożynkom, które zrobiliśmy i chęciom nas wszystkich, czyli i sołtysa i KGW i wielu innych osób zmieniliśmy to, za co wszystkim Wam serdecznie dziękuję. – dziękował Dariusz Szorc mieszkaniec Pławnej i członek Zarządu Powiatu Lwóweckiego.
– Chciałbym aby to był taki punkt, przy ścieżce rowerowej, a być może już wkrótce także cyklostradzie, gdzie turyści będą mogli się zatrzymać i zwiedzić. – mówił Sołtys Marsjan Majer.
– Bardzo się cieszę z tego miejsca, które tętni życiem. Cieszę się, że udało się namówić Pławną do udziału w Lubomierskiej Nocy Muzeów, którą robimy po raz pierwszy. Są plany na kolejne aktywności. – wspominał Bartosz Kuświk Dyrektor LCK-u.
– Myślę, że będzie to inspiracją dla reszty mieszkańców i gości z zewnątrz, żeby odkrywać historię i myślę, że to będzie owocowało następnymi spotkaniami – mówił Burmistrz Mariusz Warowy.
Tegoroczna Noc Muzeów w Pławnej pokazała, że prawdziwa kultura nie zna granic, a ciekawe wydarzenia nie koniecznie muszą odbywać się w wielkich miastach.
A Lwówek? Jak zwykle można było popatrzeć w niebo
Brawo dla naszych artystów z Pławnej, dla Pana Dariusza Milińskiego za obrazy, które są wyjątkowe, dla Andrzeja Cymona za piękne obrazy i jedyne w swoim rodzaju tatuaże, oraz dla Wioli Rybiałek za fotografie, które są wspaniałymi pamiątkami na całe życie.
Brawo