Lubomierska Noc Muzeów z hołdem dla twórców „Samych Swoich”

0
428
Lubomierz na tych dwóch nie było mocnych 31

Choć tradycja Nocy Muzeów sięga końca lat 90. i kojarzona jest głównie z wielkomiejskimi instytucjami kultury, tegoroczna edycja w gminie Lubomierz pokazała, że także mniejsze ośrodki potrafią zorganizować wydarzenia, które przyciągają mieszkańców i turystów.

 

Głównym punktem programu tegorocznej Lubomierskiej Nocy Muzeów była uroczystość otwarcia nowej izby pamięci, poświęconej Sylwestrowi Chęcińskiemu i Andrzejowi Mularczykowi – twórcom kultowej trylogii.

W Muzeum Kargula i Pawlaka zaprezentowano nową salę noszącą nazwę: „Na tych dwóch nie było mocnych”. Zgromadzono w niej m.in. eksponaty przekazane przez Igora Chęcińskiego – syna reżysera, który tego wieczoru pojawił się w Lubomierzu. Dzięki jego gestowi, w muzeum znalazły się osobiste pamiątki po twórcy „Samych Swoich”, a także niepokazywane wcześniej publicznie materiały związane z trylogią.

Dyrektor Lubomierskiego Centrum Kultury, Bartosz Kuświk, wyjaśniał, że pomysł na tegoroczne wydarzenie nie był przypadkowy.

– Noc Muzeów to akcja ogólnopolska, która odbywa się od wielu lat na terenie całego kraju, gdzie przez całą noc można odwiedzać muzea bezpłatnie. W takim miejscu jak Lubomierz, gdzie Muzeum Kargula i Pawlaka jest w naszym regionie jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych, nie wyobrażam sobie, żeby takiej nocy nie zorganizować. Szukałem jakiegoś pomysłu, żeby nie tylko pokazać wnętrza, które mamy, ale otworzyć coś nowego, coś co będzie jakąś nowością. Nadarzyła się okazja – 95. rocznica urodzin Sylwestra Chęcińskiego i Andrzeja Mularczyka, czyli reżysera i scenarzysty trylogii „Sami Swoi”, „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”. Udało nam się pozyskać trochę nowych eksponatów od pana Igora Chęcińskiego, który przekazał nam pewne pamiątki po tacie. Przygotowaliśmy salę i od dzisiaj nowa sala, „Na tych dwóch nie było mocnych”, jest w zasobach Muzeum Kargula i Pawlaka. – tłumaczył Bartosz Kuświk, dyrektor Lubomierskiego Centrum Kultury.

Wydarzenie swoją obecnością zaszczyciło wielu gości. Na uroczystość przybyli m.in. Małgorzata Szczepańska – Starosta Lwówecka oraz Anna Michalczuk – Starosta Żagańska. Obecni byli również radni Rady Powiatu Lwóweckiego: Dariusz Szorc, Michał Pater i Bogdan Ciereszko, a także radni Rady Miejskiej Gminy Lubomierz z przewodniczącym Markiem Ciereszko na czele.

Wśród gości nie zabrakło osób szczególnie związanych z historią i promocją Lubomierza – Jadwigi Sieniuć, nazywanej matką Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych, oraz Olgierda Poniźnika, jednego z inicjatorów tej idei, byłego burmistrza miasta, a obecnie przewodniczącego Rady Powiatu Lwóweckiego. Szczególnym uczestnikiem wydarzenia był także Edward Masłowski – właściciel prywatnego Muzeum Samych Swoich w Gostkowicach pod Wrocławiem, a także Igor Chęciński – syn Sylwestra Chęcińskiego, reżysera kultowej trylogii.

Wszystkich gości witali gospodarze wydarzenia: dyrektor LCK-u Bartosz Kuświk, burmistrz Gminy i Miasta Lubomierz Mariusz Warowy oraz jego zastępca Janusz Lichocki.

Otwarcie nowej sali stało się więc nie tylko symbolicznym uhonorowaniem obu twórców, ale również sposobem na odświeżenie i wzbogacenie oferty muzeum. Szczególnie wzruszającym momentem wydarzenia było wystąpienie samego Igora Chęcińskiego.

Lubomierz to chyba najbardziej znane miasto, jeżeli chodzi o pracę mojego ojca. Tutaj powstawały wspaniałe sceny do filmu „Sami Swoi”. Zaczęło się od tego, że filmowcy poszukiwali odpowiedniego miejsca. Świętej pamięci pan Tadeusz Kosarewicz przyjechał do Lubomierza, zakochał się, przywiózł mojego ojca i tak to się zaczęło – wspominał podczas wydarzenia Igor Chęciński. – Zastanawiałem się, gdzie zgromadzić pamiątki po ojcu? Część pamiątek poszła do muzeum Edka w Gostkowicach, część do muzeum miejskiego we Wrocławiu, ale to chyba Bóg nam zesłał Lubomierz i piękne muzeum. Robimy teraz remont domu ojca i okazało się, że tych pamiątek jest troszeczkę więcej, łącznie z takimi rarytasami, jak scenopisy, nie tylko Samych Swoich. – dodawał.

Historię poznania Sylwestra Chęcińskiego oraz powstania Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu przypomniał Olgierd Poniźnik, który wspominał ciekawe historie i przytaczał anegdoty związane z festiwalem.

Burmistrz Lubomierza, Mariusz Warowy, wyraził nadzieję, że wspólna praca na rzecz rozwoju kultury w gminie będzie kontynuowana. – Mam nadzieję, że ten wieczór dla wszystkich Państwa będzie pełen wrażeń i będziemy wspólnie mogli wracać do tego i kontynuować to, żebyśmy na przyszłość mogli robić jeszcze lepsze wydarzenia i zachwycali się naszą kulturą, naszą historią. – podkreślał burmistrz.

Rangę wydarzenia doceniła Starosta Lwówecki Małgorzata Szczepańska. – Wyjątkowe wydarzenie, które wpisuje się w klimat tego miasta. Fajnie, że żyje to muzeum i fajnie, że mogliśmy się dziś spotkać z twórcami tej idei, która spowodowała, że Lubomierz jest znany w całej Polsce i poza jej granicami. – mówiła starosta.

Ciepłych słów nie szczędziła również Starosta Żagański Anna Michalczuk, która dostrzegła w działaniach Lubomierza modelowy przykład wykorzystywania potencjału kulturowego małych miast. – Cieszę się, że coś takiego zostało zorganizowane, bo to taka tradycja w Polsce się robi – te Noce Muzeów. Bardzo podoba mi się ta idea i cieszę się, że takie małe miasteczko jak Lubomierz ma swoją markę, bo to jest bardzo ważne i dla mieszkańców, ale też i dla całego rejonu, bo to przecież rejon turystyczny, który dzięki temu przyciąga turystów, którzy tu przyjeżdżają i zwiedzają. – wskazywała starosta.

Nowa sala muzealna, która została zaprezentowana tego wieczoru po raz pierwszy, stanowi nie tylko poszerzenie oferty wystawienniczej Muzeum Kargula i Pawlaka, ale również symboliczny most między przeszłością a teraźniejszością – między dziełem filmowym, które bawi kolejne pokolenia Polaków, a miejscem, które stało się jego ikoną. Zapraszamy do lubomierskiego muzeum, by na własne oczy zobaczyć pamiątki, związane z kultową trylogią i jej twórcami.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj