Coraz bliżej przejazdu pierwszego pociągu linią kolejową z Gryfowa Śląskiego przez Mirsk do Świeradowa- Zdroju. Tory są już układane na stacji w Mirsku.
Kolej z Gryfowa Śląskiego do Mirska to jedna z najstarszych linii kolejowych na Dolnym Śląsku. Otwarta została pod koniec XIX wieku i początkowo miała służyć do przewozu węgla i innych towarów z okolic Mirska do innych części Dolnego Śląska. Wkrótce jednak okazało się, że linia ta może być również wykorzystana do przewozu pasażerów.
O połączeniu Gryfowa z Mirskiem zadecydowano w 1882 r., kiedy pruski Landtag podjął decyzję o budowie linii kolejowej z Lwówka do Mirska przez Gryfów. Powodem tej decyzji było ożywienie lub wręcz uratowanie lokalnej gospodarki i zatrzymanie odpływu ludności. Linię kolejową z Gryfowa Śląskiego do Mirska uroczyście otwarto 1 listopada 1884 roku. Dwie dekady później dostrzeżono potrzebę doprowadzenia połączenia kolejowego do Świeradowa- Zdroju. Przygotowania i same prace trwały kolejnych kilka lat i linię z Mirska do Świeradowa uruchomiono dopiero w 1909 roku.
W 1914 roku na trasie kursowało 11 par pociągów na dobę. Pomiędzy 1909 a 1934 rokiem (25 lat) przewieziono 2.710.000 pasażerów.
Ruch na linii kolejowej zaczął wymierać z końcem lat 80 XX wieku. 30 listopada 1995 roku zapadła decyzja o zawieszeniu ruchu pasażerskiego. Ostatni pociąg osobowy ze Świeradów Zdroju odjechał 11 lutego 1996 roku o godz. 17. Przez dwa lata kursowały jeszcze składy towarowe, lecz po wypadku, w którym wracająca od strony Świeradowa lokomotywa nie mogła wyhamować i wpadła na wagony z węglem a pociąg ratunkowy wykoleił się na zamkniętej wykolejnicy przy wjeździe na mirską stację – wstrzymano ruch kolejowy na całej linii od Gryfowa.
Nieużytkowana linia zaczęła zarastać, gniły podkłady, szyny rozkradano, niszczała infrastruktura a dworce popadały w ruinę. Światełko w tunelu na odbudowę linii pojawiło się w 2014 roku, kiedy to w mirskim magistracie samorządowcy podpisali porozumienie o przejęciu przez samorząd województwa i odbudowie prowadzącej przez Mirsk linii kolejowej.
Po 6 latach, w czerwcu 2020 roku starania o przywrócenie ruchu na tej linii przyniosły efekt w postaci przejęcia przez Samorząd Województwa Dolnośląskiego linii kolejowych nr 317 i 336 z Gryfowa Śląskiego do Mirska i z Mirska do Świeradowa- Zdroju. Dalszymi krokami było pozyskanie funduszy na rewitalizację linii. Prace na trasie z Gryfowa Śląskiego do Mirska ruszyły w ubiegłym roku.
Dziś na stacji w Mirsku możemy podziwiać już nowe podkłady i szyny. Linia na odcinku od Gryfowa Śląskiego nabiera kształtu. W najbliższych dniach tory pojawią się na zaasfaltowanym przejeździe w ciągu drogi powiatowej nr 2423D ulicy Ofiar Oświęcimskich i drogi gminnej nr 112709D ulicy Osiedle Lniarskie i ul. Betleja.
Jak zapewnia Marszałek Województwa pierwszy pociąg z Gryfowa Śląskiego przez Proszówkę, Mirsk do Świeradowa- Zdroju powinien przejechać w grudniu 2023 roku.
Czy przejęte zostały tylko same linie? Co z dworcami? Pozostały w rękach PKP? Czy można liczyć na jakiś remont i chociaż małe poczekalnie oraz toalety dla podróżnych?
Nie chcemy Tu kolei i Polsce .Ani samochodów
Już widzę te pełne wagony turystów co jadą do Mirska i z Mirska. Żenujące że zamiast robić linię turystyczna nad Bobrem z Lwówka do Jeleniej dla studentów, turystów i ludzi do pracy to inwestują tam gdzie pies z kulawą noga nie pojedzie. Kto chce do Świeradowa i Szklarskiej jedzie autem nikt tam z Mirska a tym bardziej do Mirska z gór nie pojedzie bo i po co? Do pracy też na uczelnię też nie.
To zdziwisz się. A tak ogólnie to masz monopol na wiedzę ?
Jedwabiście, że kolej wraca. Spora inwestycja.
Kogo w Mirsku, Gryfowie Śląskim i Świeradowie Zdroju obchodzi linia turystyczna z Lwówka Śląskiego do Jeleniej Góry. Ja chciałbym jeździć koleją na odnawianej akurat trasie, bo lubiłem nią jeździć w latach młodości. Poza tym u nas także jest i było wielu studentów, ludzi dojeżdżających do pracy. To wcale nie jest argument, by pieniądze inwestować wyłącznie w ,,większych” miasteczkach. Do Lwówka tak samo dzisiaj pędzą na złamanie karku turyści, jak do Mirska i Gryfowa.
Kilku zwolenników co raz się przejedzie w życiu albo wcale. Po co i na co komu taka linia? Mirsk to takie miasteczko gdzie nic się nie dzieje nie ma zabytków nie ma nic. Tak samo jak w Gryfowie. Nic dla turystów niewiele dla mieszkańców. Zero atrakcji
pewnie nie wiesz że ma być z Mirska kolej na Frydlant który jest najważniejszym czeskim węzłem w regionie
Pieniądze wywalone w błoto. Za 1/10 mogła powstać trasa dla pieszych i cyklistów , która byłaby na 100% bardziej uczęszczana przez w/w niż podróżujących w pociągu.
Porażka systemu i włodarzy .
Dzięki takiej lini przynajmniej będę mógł dojechać do szkoły (; a przynajmniej będzie wygodniej niż starym PKS’em
Będzie utrzymywał?Z biletów to nawet na konduktora na wypłatę mu nie starczy.A gdzie reszta?????
A ja się cieszę tą inwestycją. To jakaś odmiana po tych okropnych swieradowskich apartamentowcach które degradują środowisko w całym regionie. Kolej w sensie ekologi stanowi zysk. Może doczekamy czasów, że do Świeradowa bardziej będzie opłacało się przyjechać pociągiem, niż samochodem. Dziś uzdrowisko rozjeżdżane jest przez wszechobecne samochody turystów, bo Rolek tak jak nad ściekami tak i nad ruchem samochodowym w uzdrowisku nie panuje. Po wrowadzeniu płatnych parkingów w mieście z zaporowymi cenanami, ludzie przesiedli by się do pociągów. Ale to już zadanie dla nowego burmistrza, bo Rolek tego nie potrafi zrobić. U uzdrowisku Kołobrzeg, Międzyzdroje można, a u nas nie. Czas tego pana minął, nasze miasto potrzebuje resetu.
Ścieżka rowerowa w góry i z gór mogła ściągnąć ogromna liczbę turystów, uaktywnić miejscowych do ruchu, mogło powstać jakieś stowarzyszenie cyklistów izerskich. Kompletna porażka. Linia kolejową nikt nie będzie jeździł
Na miejscu włodarzy to ścieżkę bym zrobił już dawno bez względu na trasę PKP
Proste pytanie? Po co jechać do Mirska i Gryfowa?
Poparany trolling pseudo pajaca przypisanego niby lwóweckiej ziemi, który tak po prawdzie wdychał za dużo dymu z huty Legnica co sprawiło że mózg zadymiło i takie są o to skutki w postaci rozdwojenia jażni, pajacowania obracania kota ogonem i wycierania sobie ryja liniami w lwóweckim tylko w celu notorycznej dyskredytacji sensu ich istnienia, tyle do bełkotu powyżej pisanego w większości przez jedną tę samą chorą osobę
A co do kolei w Mirsku bardzo cieszy mnie fakt że jeszcze w tym roku dojade do Świeradowa pociągiem, daj Boże by były to składy bezpośrednie z Dresden i Wrocławia przez Legnicę skomunikowane w Gryfowie z tylmi z Jeleniej Góry i Wałbrzycha, reaktywacja polączeń z peenością pobudzi regioni zwiększy jego atrakcyjność przez wszystkim będzie żyło się dobrze zarówno mieszkańcom jak przyjeżdżającym w Izery gościom
Pobudziłeś się chyba sam bo region na pewno nie. Atrakcyjność linii w Mirsku to było w PRL. Teraz są inni turyści mają inne potrzeby. Mirsk to nie Kraków ani Wrocław.
ale pociąg pojedzie zapewne dalej do Świeradowa a tam już potencjał jest i będzie
Do: miało być super…Jest sporo tras rowerowych koło Świeradowa, po co robić kolejną w kierunku tak mało atrakcyjnych miejscowości jak Mirsk czy Gryfów, jak pisałeś. Dla kilku, czy kilkunastu lokalnych zapaleńców, którzy pojadą nią może raz, czy dwa razy w roku? O wiele łatwiej namówić osoby jadące samochodem na przesiadkę do pociągu, niż na rower. A to
może spowodować odciążenie drogi do Świeradowa i ulic w samym mieście. Pociągiem w przeciwieństwie do roweru może pojechać każdy bez względu na wiek, kondycję fizyczną, czy zwykłą wygodę w przeciwieństwie do roweru. A co do powstania stowarzyszenia cyklistów izerskich, to brak takiej trasy chyba nie stoi na przeszkodzie, żeby powstało. W okolicy Świeradowa jest sporo tras dla rowerów i kto chce z nich korzystać to korzysta, niekoniecznie jadąc rowerem z Gryfowa, czy Mirska.
Z tego co wiem to jest już też jakieś porozumienie z czeskim radnym w sprawie odnogi do Czech. Najbliższa polskiej granicy stacja działa więc będzie można jeździć prosto do Frydlantu, a sama stacja Jendrichovice pod Smrikiem jest w wsi, to jest wieś, cieszą się koleją i nikt się nie czepia że nie ma po co, przynajmniej mają porządną komunikację i oby u nas tak samo! Właśnie tu jest problem, ludzie mówią że nie potrzeba tego nikomu a na lwoweckim info ni mówią o rewitalizacji (chyba ważniejszej niż do Świeradowa odnodze) odnogi do właśnie Frydlantu który jest węzłem na większość dużych czeskich miast w drodze z Polski a innych tras kolejowych do Czech nie ma w regionie
Hejterzy tej linii kolejowej nie wiedzą z pewnością że osiągnięto już porozumienie z czeskim randym w sprawie rewitalizacji linii Mirsk-Frydlant które to drugie miasto jest jednym z najważniejszych czeskich węzłów w regionie
Do Jeleniej Góry jazda samochodem to udręka, nie ma żadnej drogi klasy S. Od A4 do Świeradowa też nie jest blisko. Jeśli pojadą pociągi to chętnie się przesiądę zza kółka do pociągu.