Strażacy zmagają się z zalegającą na drodze wojewódzkiej substancją ropopochodną. Utrudniania występują od Mirska do Zakrętu Śmierci.
Substancje ropopochodne na drogach to problem, który często pozostaje niedoceniany, mimo że stanowi jedno z poważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i środowiska naturalnego. Cienka, niemal niewidoczna warstwa oleju napędowego, benzyny czy smarów potrafi w kilka sekund zmienić przyczepność nawierzchni. Gdy olej lub paliwo zmieszają się z wodą po deszczu, powstaje śliska warstwa, która znacząco wydłuża drogę hamowania i może spowodować utratę przyczepności kół, a w konsekwencji doprowadzić do poślizgu, utraty panowania nad pojazdem i tragicznych w skutkach wypadków.
Dlatego każda plama, nawet niewielka, wymaga odpowiedniego usunięcia. Zazwyczaj działania prowadzą zarządcy dróg, ale gdy powstaje zagrożenie interwencje podejmują jednostki Państwowej Straży Pożarnej lub Ochotniczych Straży Pożarnych, które stosują sorbenty – specjalne środki chłonące substancję i umożliwiające jej późniejszą utylizację.
Najczęstszym źródłem takich zanieczyszczeń są pojazdy ciężarowe oraz maszyny budowlane. Wycieki mogą pochodzić z nieszczelnych zbiorników paliwa, uszkodzonych przewodów hydraulicznych czy niedokręconych korków wlewowych.
Do kolejnego w ostatnich dniach poważnego incydentu doszło w piątkowe popołudnie, 24 października na drodze wojewódzkiej 361. Z wstępnych informacji substancja ropopochodna obecna jest na odcinku drogi od Mirska aż do Zakrętu Śmierci.
Do działań mających na celu usunięcie miejscowego zagrożenia skierowani zostali strażacy z OSP KSRG Mirsk, OSP KSRG Krobica- Orłowice i OSP KSRG Świeradów- Zdrój.






















