Kierowca był zakleszczony w pojeździe. W stanie ciężkim trafił do szpitala

24
5583

Lwóweccy policjanci wyjaśniają okoliczności dramatycznego wypadku, do którego doszło dziś w nocy. Żeby dostać się do kierowcy strażacy musieli rozciąć auto. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala.

 

Nadejście jesiennej aury sprawiło, że warunki na drodze zrobiły się trudniejsze, bardziej zdradliwe i niebezpieczne. Opady deszczu, ale też spadające liście powodują, że jezdnia jest mokra i śliska, a droga hamowania zdecydowanie się wydłuża. Pamiętać należy, że leżące na drogach liście w połączeniu z padającym deszczem, czy przymarzniętą nawierzchnią, są tak samo niebezpieczne jak śnieg i lód. O tym, że do tragedii nie trzeba wiele przekonał się dziś w nocy kierujący samochodem Suzuki Grand Vitara na zgorzeleckich numerach rejestracyjnych.

Tuż po północy do Dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim przyszła informacja o wypadku na drodze krajowej nr 30, na tak zwanym „feralnym zakręcie” w Radoniowie. Na miejsce natychmiast dysponowano dwa zastępy strażaków z JRG PSP w Lwówku Śląskim oraz zastępy OSP KSRG Lubomierz i OSP KSRG Gryfów Śląski.

Po dojeździe okazało się, iż kierujący samochodem jadąc od strony Gryfowa Śląskiego wchodząc w zakręt stracił panowanie nad pojazdem, auto wypadło z drogi, i dachowało. Pojazd zatrzymał się w przydrożnych krzakach.

 

 

Przybyli na miejsce strażacy w pierwszej kolejności zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przystąpili do wyciągania z pojazdu poszkodowanego kierowcy. Mężczyzna oddychał, ale był nieprzytomny. Z uwagi, iż drzwi po dachowaniu zostały zakleszczone strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu.

Po dotarciu do poszkodowanego został on przekazany pod opiekę zespołowi ratownictwa medycznego. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala.

– Wstępne ustalenia policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wskazują na to, iż w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze kierujący stracił panowanie nad pojazdem w następstwie czego zjechał na pobocze uderzając w drzewo. 21-letni mieszkaniec Gryfowa Śląskiego trafił do szpitala. – wyjaśnia starszy sierżant Olga Łukaszewicz z lwóweckiej policji i dodaje:

– Na miejscu zdarzenia policjanci przez kilka godzin pracowali wspólnie ze strażakami i technikiem kryminalistyki. Śledczy zabezpieczyli ślady i dowody, sporządzili dokumentację fotograficzną, szkic sytuacyjny oraz oględziny samochodu i miejsca zdarzenia, a pojazd został zabezpieczony do celów procesowych. Zgromadzone materiały dowodowe pozwolą na szczegółowe wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego poważnego zdarzenia.

 

 

Pamiętajmy, iż zazwyczaj wystarczy ułamek sekundy, żeby życie nasze i naszych bliskich diametralnie się zmieniło, żeby radość i uśmiech zastąpił ból i cierpienie. Dlatego apelujemy do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności i rozwagi.

24 KOMENTARZE

  1. Ile jeszcze wypadków musi się wydarzyć na tym feralnym zakręcie na DK30 w Radoniowie, aby GDDKiA
    zamontowała tam fotoradar? Znak ograniczenia prędkości w tym miejscu nie przez wszystkich kierowców jest respektowany. Wraz z nadchodzącą zimą może być jeszcze gorzej, gdy pojawi się śnieg, deszcz, a może być też czarny lód.

  2. Z tym zakrętem od samego początku, czyli przeszło 20 lat jest coś nie tak. Nawet przy idealnie suchej szosie i temperaturze koło 20 stopni, nie da się tam przejechać powyżej 180 km/h, bo się auto odkleja. I to na cztery buty pędzone.

  3. Co wy piszecie jaki ferelny zakręt?!?!??!!! To wy jesteście ferelni ile on miał na liczniku coo??? Jest ograniczenie i chyba tak powinien jechać. Jeżdżę tamtędy i nic się nie dzieje. Niech jeżdżą dalej nie przepisowo!!! Noga z gazu i bez problemy pokonacie ten zakręt!

  4. Ty chyba człowieku z Tobą jest coś nie tak ograniczenie do 50 a ty piszesz o 180 km/h że auto odrywa od jezdni. No nie dziwota że wylecisz poza jezdnię. Zastanówcie się co Wy wogole piszecie!!!!

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj