Osiem par pociągów z Gryfowa Śląskiego przez Mirsk do Świeradowa Zdroju miałoby pojechać po ewentualnej rewitalizacji Kolei Izerskiej. Czy tak się stanie, czy samorządowcy są tym zainteresowani? Kto wyłoży pieniądze na odtworzenie linii i kto ją będzie utrzymywał?
We wtorek, 14 listopada kilka minut po godzinie 14 w Mirsku rozpoczęła się wspólna sesja Rady Miejskiej Gminy Mirsk, Rady Miejskiej Świeradowa Zdroju i Rady Miejskiej Gminy Gryfów Śląski. Tematem sesji było odtworzenie Kolei Izerskiej, czyli linii kolejowej Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów Zdrój. W sesji oprócz radnych i burmistrzów tych gmin uczestniczyli przedstawiciele władz powiatów lwóweckiego i lubańskiego, przedstawiciele Województwa, Kolei Dolnośląskich, czy PKP. Zarząd Województwa Dolnośląskiego reprezentował Jerzy Michalak, Departament Infrastruktury UMWD reprezentował Dyrektor Wojciech Zdanowski, Koleje Dolnośląskie – Prezes Piotr Rachwalski, a PKP S.A Kamila Wieczysta – Zastępca Dyrektora Oddziału ds. Obrotu Nieruchomościami i Monika Dłubak – Naczelnik Wydziału Współpracy z Samorządami.
Jeszcze przed rozpoczęciem o oczekiwania związane z dzisiejszym posiedzeniem zapytaliśmy Pana Andrzej Jasiński Burmistrz Mirska: – Przede wszystkich chcielibyśmy uzyskać takie pisemne zobowiązanie, deklaracje Marszałka, co do realizacji tego zadania. Chcielibyśmy, żeby Marszałek zauważył, że samorządy chcą tego, Oczywiście na określonych zasadach i warunkach, bo samodzielnie tego zadania nie jesteśmy w stanie zrealizować i potrzebujemy właśnie takiego partnera jak Samorząd Województwa Dolnośląskiego. My jesteśmy teraz na etapie przejmowania tych działek kolejowych. Mamy deklaracje, że w przyszłym roku, w pierwszym półroczu powinno się udać zakończyć to działanie i przekazać nam te działki. Potrzebujemy natomiast, żeby Sejmik uwzględnił to zadanie, jako zadanie kluczowe do dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego. – mówi Burmistrz Andrzej Jasiński, który dość jednoznacznie wypowiada się w sprawie dalszego utrzymania linii: – Moje stanowisko jest jednoznaczne, że my, jako samorządy nie podołamy temu, żeby zarządzać tym i utrzymywać. Wystarczy, że będziemy utrzymywali dworce kolejowe. Oczywiście one nie muszą wyglądać tak jak jeszcze niedawno wielkie molochy, ale przynajmniej żeby było miejsce na poczekalnię i na kupienie biletu. Tutaj liczymy, że Marszałek przejmie tą linię i odda w zarządzanie dla Kolei Dolnośląskich. – wyjaśnia burmistrz Mirska.
Na korzyści z reaktywacji Kolei Izerskiej liczy Pan Olgierd Poniźnik Burmistrz Gryfowa Śląskiego: – My jesteśmy stacją typowo przesiadkową. Przyjeżdżają do nas podciągi z Görlitz i ze Zgorzelca. Linia ta będzie elektryfikowana w przyszłym roku na odcinku od Lubania do Zgorzelca no i liczymy na to, że ten turysta w Gryfowie się zatrzyma – mówi Burmistrz Poniźnik, który tłumaczy, iż nie chce stawać na przeszkodzie sąsiadom, bo bez udziału Gryfowa ani Mirsk, ani Świeradów tego nie zrobią. Burmistrz Gryfowa zdaje sobie natomiast sprawę, iż główne korzyści z tej linii będzie czerpać Świeradów Zdr. – Nie jest prawdą, że to będą jeździć nasi mieszkańcy, bo w zasadzie 15 uczniów dojeżdża do szkoły. To nie jest jakaś znaczna liczba. Jeżeli natomiast chodzi o dojazd do pracy to teraz pracujący w gastronomi czy w hotelarstwie muszą być dyspozycyjni i pracują w różnych godzinach. To nie jest jak w fabryce, że pojadą na 7 i wrócą o 15. Tak, że te dwa aspekty, o których mówi Świeradów, ze będą ludzie dojeżdżać to raczej mijają się z celem. Jedyna atrakcja to atrakcja turystyczna. Chociaż też nie brakuje w Gryfowie głosów, że lepiej zrobić ścieżkę rowerową, która nie wymaga później utrzymania. – dodaje Olgierd Poniźnik.
Pozytywnie o reaktywacji połączenia do Świeradowa Zdroju wypowiadał się także Robert Skrzypek Przewodniczący RGiM Gryfów Śląski – Zrodził się pomysł połączenia Gryfowa Śl., Mirska i Świeradowa Zdroju jedną linią kolejową. Otwiera to perspektywy turystyczne, a być może i w przyszłości handlowe. – mówi Robert Skrzypek, który jednoznacznie stoi na stanowisku, iż warto dołożyć do rewitalizacji tej linii, jednak jej dalsze utrzymanie powinno być w gestii Województwa, Kolei Dolnośląskich. Radny jest zdecydowanie przeciw dotowaniu utrzymania linii z budżetu gminy Gryfów Śląski. Tożsame stanowisko przedstawia Burmistrz Olgierd Poniźnik – My, jako Gryfów mamy takie uzgodnienia z Radą, że dajemy wkład własny na realizację te 15%, ale odżegnujemy się później od kosztów realizacji.
Na wstępie sesji zgromadzeni mieli okazję wysłuchać informacji przygotowanych przez inicjatorów tego spotkania radnych: Artura Kotlarka ze Świeradowa Zdr. i Bogusława Nowickiego z Mirska dotyczących historii Kolei Izerskiej. Następnie obszerne informacje dotyczące m.in. podobnych linii kolejowych, które po rewitalizacji ożywiły region zaprezentował Profesor Jacek Potocki z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, który przekonywał, iż w przypadku Kolei Izerskiej rewitalizacja tej linii jest dużą szansą dla całego regionu.
Pan Roland Marciniak Burmistrz Świeradowa Zdroju w krótkim wystąpieniu pochwalił się darmową komunikacja autobusową, która z powodzeniem funkcjonuje nie tylko w mieście, ale także miejscowościach ościennych i wozi mieszkańców oraz turystów także do Czech. Burmistrz Świeradowa Zdr. zwrócił uwagę na prężnie rozwijające się w mieście usługi hotelarskie i gastronomiczne, które w najbliższych kilku latach mają dać zatrudnienie ponad 1000 osobom. Burmistrz Marciniak apelował – szczególnie do burmistrza i radnych z Gryfowa Śląskiego – żeby nie zaprzepaszczać szansy na odtworzenie tej linii.
Wszyscy uczestnicy spotkania z niecierpliwością oczekiwali wystąpienia najważniejszej osoby w tym szacownym gronie, czyli Pana Jerzego Michalaka członka Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Pan Michalak przyznał, iż jest za rewitalizacją małych linii kolejowych takich ja ta z Gryfowa Śl. do Świeradowa Zdroju i złożył – również w imieniu nieobecnego Marszałka Cezarego Przybylskiego – jasne deklaracje. – Jest teraz czas na to, żeby przejmować i rewitalizować te linie kolejowe, które z różnych powodów zostały zapomniane, zostały zdemontowane, czy też przeszły proces daleko idącej degradacji technicznej. Mamy na te różne projekty w skali województwa ok. 250 mln złotych. Taka jest pula z Regionalnego Programu Operacyjnego. I skłaniamy się bardzo mocno ku temu, żeby dofinansowywać takie małe, lokalne linie – mówi członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, który deklaruje, że jeżeli po otrzymaniu od DSDiK raportu technicznego, w którym koszty rewitalizacji Kolei Izerskiej będą zbliżone do kwoty ok. 30 mln złotych to Zarząd Województwa podejmie pozytywną decyzję, żeby na taki projekt znaleźć dofinansowanie z dolnośląskiego RPO. Drugą ważną deklaracją, jaka padła z ust Jerzego Michalaka jest ta dotycząca utrzymania linii już po jej odbudowaniu. – Jesteśmy gotowi do tego, żeby objąć obsługą tę linię, która powstanie – zapewnia członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, który tłumaczy, iż jednym z pomysłów na niskie koszty funkcjonowania przewozów, a tym samym opłacalność jest wprowadzenie tzw. Motoraczków, czyli lekkich składów podobnych do tramwajów, które spalają 1/5 paliwa potrzebnego szynobusom.
Efektem dzisiejszej sesji było podpisanie Listu intencyjnego, który jest wstępnym porozumieniem lokalnych władz i władz województwa w sprawie odtworzenia linii Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów Zdrój. Wśród deklaracji wymienionych w Liście są ze strony Samorządu Województwa Dolnośląskiego te dotyczące umieszczenia inwestycji na liście projektów przewidzianych do dofinansowania z RPO, a ze strony samorządów Gryfowa Śląskiego, Mirska i Świeradowa Zdroju te dotyczące przejęcia mienia od PKP oraz dofinansowania odbudowy tej linii z budżetów gmin w proporcjach Gryfów Śląski: 500 tys. zł, Mirsk: 500 tys. zł i Świeradów Zdrój 2 mln złotych.
Warto przeczytać:
- Jest zielone światło dla linii kolejowej Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów- Zdrój
- Czy połączenie kolejowe Gryfów Śl. – Świeradów- Zdr. jest potrzebne?
- Są chętni na wskazanie zasadności rewitalizacji kolei do Świeradowa
- Do Świeradowa- Zdroju dotarła zabytkowa lokomotywa
- Linia kolejowa, czy trasa rowerowa?