Za kierownicą Opla siedziała osiemnastolatka. Kobieta podróżowała sama. Był wczesny ranek, kilka minut przed godziną 6., gdy kobieta wjechała na wiadukt kolejowy.
Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w niedzielny poranek w Jeleniej Górze. Kierująca samochodem osobowym marki Opel, jadąc ulicą Wincentego Pola, na wysokości wiaduktu straciła panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w metalowe barierki zabezpieczające jezdnię, przebiło je i spadło z wysokości około ośmiu metrów wprost na torowisko kolejowe.
Zgłoszenie dotyczące tego zdarzenia do Dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze wpłynęło tuż przed godziną 6 rano. Na miejsce natychmiast skierowano wszystkie służby ratunkowe. Do działań udali się strażacy, pogotowie ratunkowe, policjanci oraz kolejarze. Wstępne ustalenia mundurowych wskazują, iż zawiniła prędkość.
– Osiemnastoletnia kierująca pojazdem marki Opel, nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i spadła z wiaduktu. – wyjaśnia podinspektor Edyta Bagrowska oficer prasowa KMP w Jeleniej Górze.
Kobieta może mówić o wielkim szczęściu, bo w zdarzeniu nie odniosła obrażeń wymagających hospitalizacji. Jeleniogórska policja podkreśla, iż nastolatka była trzeźwa, a za spowodowanie kolizji została ukarana mandatem.
Policja apeluje do kierowców o ostrożność i rozwagę, zwłaszcza w okresie jesiennym, gdy deszcz, mgły i śliska nawierzchnia znacznie wydłużają drogę hamowania. Przypomina też, że z pozoru prosta trasa nie zwalnia z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności. Każde przekroczenie prędkości czy moment nieuwagi może mieć tragiczne skutki nie tylko dla kierującego, ale również dla osób postronnych.
























Ponoć młoda Pani ze wschodu dobrze że nikt nie szedł chodnikiem. Auto się wyklepie dobrze, że pociąg nie jechał i nie spadła bezpośrednio na tory