Gołębiarka zeszła z cokołu, nie wytrzymała fetoru unoszącego się nad wleńskim rynkiem.
Co najmniej od kilku dni setki hektolitrów fekalii wypływa bezpośrednio z rury kanalizacyjnej i wsiąka w grunt. Wokół roznosi się nieznośny odór. Wylewające się ścieki, również z Sanatorium stanowią zagrożenie epidemiologiczne tyle, że nikt sobie z tego nic nie robi.
Kilka tygodni temu po awarii przepompowni w Warszawie w akcję usuwania jej skutków zaangażowały się nie tylko władze miasta, ale również rząd oraz wojsko.
We Wleniu ścieki wypływają niemal pod oknami burmistrza i nikomu to nie przeszkadza. Ani mieszkańcom Wlenia, którzy najwyraźniej do smrodu przywykli, radnym, bo najpewniej stracili zmysł powonienia ani włodarzom miasta o sanepidzie i ochronie środowiska nawet nie wspominając.
Mamy nową panią sekretarz, mamy zastępcę burmistrza i brylującego w mediach burmistrza, niestety gospodarza to miasto nie ma.
Gołębiarka zeszła z cokołu. Niewytrzymała fetoru unoszącego się nad wleńskim rynkiem
Niemal pod oknami burmistrza Artura Zycha z rury kanalizacyjnej wypływają fekalia. Wokół roznosi się nieznośny fetor
-/ autor: Andrzej Jaśkiewicz, wleninfo.pl /-
No, tylko pogratulować!!!
dobrze że tam nie mieszkam Lwówek Śląski jest super
Fotomontaż się udał