Ferie w reżimie sanitarnym? Czyli tłumy na stokach

6
1759

Z jednej strony rządowe apele o przestrzeganie zaleceń z drugiej naturalna potrzeba oddechu i powrotu do normalności. W efekcie ponownie tłumy ludzi ruszyły na zaśnieżone stoki.

 

Od 28 grudnia do 17 stycznia w całej Polsce obowiązuje tzw. kwarantanna narodowa. Oznacza to, że zamknięte galerie handlowe, hotele i inne obiekty noclegowe, oraz obiekty sportowe i rekreacyjne – w tym przede wszystkim stoki narciarskie.

Ostatnie opady śniegu w górskich miejscowościach sprawiły, że przestrzeganie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa stało się iluzoryczne.

Niektóre stoki narciarskie, mimo iż zamknięte, obsługują ruch pieszych. Wydane przez Ministerstwo Zdrowia rozporządzenie nie nakazywało bowiem zamknięcia kolejek linowych. Z górek, stoków i wzniesień masowo korzystają osoby jeżdżące na sankach.

Stoki narciarskie są zamknięte i nie można z nich korzystać bez względu na to, czy chodzi o narty, czy sanki – w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski nie pozostawiał jeszcze wątpliwości.

Z początkiem tygodnia rząd zrezygnował jednak z części obostrzeń. Szef resortu zdrowia tłumaczył, że zarówno do Ministerstwa jak i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpływały liczne wnioski odnośnie zmiany obostrzeń poruszania się dzieci, ze względu na zbliżające się ferie zimowe. Apelowali nie tylko rodzice ale i liczne stowarzyszenia.

Mamy okres ferii, tych ferii, które niestety nie są takimi prawdziwymi feriami, jakie pamiętamy, jakie mogliśmy spędzać w górach, w śniegu, zjeżdżając na nartach. Chcielibyśmy jednak dać możliwość korzystania ze świeżego powietrza i tego, żeby dzieci w tych godzinach 8-16 mogły po prostu przebywać samodzielnie poza miejscem zamieszkania – tłumaczył Niedzielski

Efekt jest taki, że w wczoraj wielu turystów ruszyło na stoki, by jeździć na sankach i jabłuszkach. Oblężona była Szklarska Poręba, Jakuszyce, Karpacz, czy Świeradów- Zdrój. I trudno się temu dziwić, skoro bowiem Minister Zdrowia przyznał, że należy umożliwić korzystanie ze świeżego powietrza to chyba nie sądził, że dzieci i młodzież nie ruszą na sanki. W takich sytuacjach mających charakter masowego zjawiska trudno liczyć na zachowanie zdrowego rozsądku, noszenie maseczek czy zachowanie dystansu. Mamy więc przepisy, których się już nie przestrzega.

-/24jgora.pl / red/-

6 KOMENTARZE

  1. ludzie juz leja na te obostrzenia lokdałny, maja to gdzieś.
    Chcesz to siedź w domu cały rok nie wychodź nigdzie, nikt ci nie broni. Każdy ma wolna wole, robi co chce. Mandaty też nie pomogą nawet te od sanepidu za 100 tys. bo nikt ich nie ściągnie a każdy sad umorzy postepowanie.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj