Scenariusz sobotnich ćwiczeń w Geoparku w Krobicy zakładał, iż doszło tam do zwarcia instalacji elektrycznej oraz zadymienia. Ranni zostali turyści, niektórzy ciężko. Na pomoc ruszyli strażacy.
Około XVI wieku w dzisiejszej Krobicy powstała kopalnia rudy, cyny i kobaltu. Była to jedna z wielu tego typu kopalni w regionie. Te rozciągały się od Novego Mesta, aż po miejscowości Przecznica, czy nawet Kopaniec. Złoża te nadal są, ale w nieznacznej ilości i ich wydobywanie jest nieopłacalne. Natomiast w średniowieczu była to prawdziwa żyła złota.
– Powstawały sztolnie, kopalnie i odkrywki. Wtedy tutaj panowała rodzina Schaffgotschów oni mieli pieczę nad tym całym terenem i udostępnili górnikom ziemie pod osady, ziemie pod kopalnie. I tak zaczęło się regularne wydobycie. – opowiada Dominika Słupska przewodnik z „Kopalni św. Jana w Krobicy”, która wskazuje, że wydobywano tutaj około 10% zapotrzebowania europejskiego kobaltu i cyny.
Jednak z czasem wydobycia zaprzestano. Miejsce to popadło w ruinę, zostało niemal całkowicie zapomniane. Znalazł się jednak człowiek, który nie tylko przywrócił pamięć o tym obiekcie, ale także wskazał, że może to być wspaniała atrakcja turystyczna.
– Mamy ojca chrzestnego tej kopalni, pana doktora nauk geologicznych, pana Macieja Madziarza. To było jego marzenie, żeby tutaj powstał chociaż jeden obiekt, po którym będzie można oprowadzać turystów. Padło na kopalnię Święty Jan, bo ona była widoczna. Święty Leopold był „wypadek przy pracy”. – wspomina Dominika Słupska, która wyjaśnia, iż podczas tworzenia dokumentacji, skanowania terenu georadarem okazało się, że jest jeszcze jeden korytarz i tak odkryto wejście do kopalni świętego Leopolda.
Z czasem pozyskano środki i z zapomnianych kopalni stworzono w Krobicy jedną z ciekawszych atrakcji turystycznych w powiecie lwóweckim. Położona przy trasie do Świeradowa- Zdroju podziemna trasa turystyczna, przyciąga rocznie tysiące turystów. Operatorem tego wspaniałego miejsca jest Robert Szuman firma HAWK Centrum Szkoleń Specjalistycznych i Prac Wysokościowych.
– Mamy dwa obiekty, dwa obiekty, które naturalnie ze sobą się nie łączyły, jednak dla potrzeb turystycznych w jednym miejscu wydrążono tak zwany szybik, umieszczono schody i dzięki temu mamy dłuższy obiekt. Trasa jest prosta i nie jest trudna, jeśli chodzi o zwiedzanie, ale my przewodnicy robimy wszystko, żeby tą atrakcyjność podnieść i wszyscy są naprawdę szczęśliwi i zadowoleni. – zapewnia pani przewodnik, która wspomina, iż w obiekcie można spotkać także duchy, o których więcej można dowiedzieć się podczas zwiedzania.
W dniu 18 listopada 2023 roku w Geoparku, Podziemnej trasie turystycznej, kopalniach św. Jana i św. Leopolda odbyły się gminne ćwiczenia jednostek OSP pod kryptonimem: „KOPALNIA”. Scenariusz ćwiczeń zakładał m.in. zwarcie instalacji elektrycznej w wyniku, czego doszło do zadymienia korytarza, konieczność udzielenia pomocy przedmedycznej osobom poszkodowanym tj. porażonym prądem elektrycznym. U poszkodowanych doszło także do innych urazów w tym nagłego zatrzymania krążenia.
Sporą trudnością podczas działań były wąskie, ciasne korytarze, czy występujące problemy z łącznością. Ciekawostką była także ewakuacja z elementami ratownictwa wysokościowego.
– Celem ćwiczeń było sprawdzenie współdziałania służb w przypadku wystąpienia zdarzenia kryzysowego w korytarzach podziemnych kopalni. – wyjaśnia st. kpt. Wojciech Mazurek z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim. – Dzięki uprzejmości operatora podziemnej trasy turystycznej „Kopalnia św. Jan” w Krobicy- Geopark, możliwe było przeprowadzenie szkolenia w warunkach podziemnych. Strażacy ratownicy musieli prowadzić działania w stanie wyższej konieczności. – dodaje.
W ćwiczeniach na podziemnych trasach turystycznych Kopalni św. Jana w Krobicy – Geopark uczestniczyli strażacy z OSP Krobica-Orłowice, OSP Mirsk, OSP Rębiszów, OSP Gierczyn, OSP Giebułtów, OSP Proszowa, OSP Gryfów Śląski, zmiana służbowa jednostki ratowniczo- gaśniczej z Lwówka Śląskiego. W działaniach uczestniczył także Robert Szuman Instruktor Ratownictwa Wysokościowego oraz jako pozoranci i obserwatorzy pracownicy Podziemnej trasy turystycznej.
– Obiekt jest trudnym obiektem, bo są wąskie chodniki, mamy szyb. Mogą się różne sytuacje zdarzyć, począwszy od omdleń a skończywszy na poważnych chorobach typu zawał serca, epilepsja i tym podobne. – przyznaje Robert Szuman operator Kopalni św. Jan w Krobicy.
– Do tej pory nic złego tu się nie przytrafiło. Jakieś drobne omdlenia, jakieś ataki paniki, klaustrofobii, … Z takimi rzeczami my sobie radzimy, jako przewodnicy. Tłumaczymy ludziom, że nie ma się czego bać, czego wstydzić. Coś się zadzieje, wychodzimy i pomagamy. – wyjaśnia Dominika Słupska przewodnik w Kopalni św. Jana w Krobicy, która przyznaje, iż takie ćwiczenia są bardzo potrzebne.
– Ta kopalnia jest 28 m pod powierzchnią. Ta sztolnia św. Leopolda ma 8 – 10 metrów. Niby to nie jest głęboko, ale może dojść do nieszczęścia, jak w takich kopalniach głębokich. I takie oswojenie się tych służb ratowniczych jest bardzo potrzebne. Jest bardzo potrzebne, żeby oni wiedzieli, co mogą tutaj zastać. Oni sami muszą się też dowiedzieć czy tam wejdą. To nie jest tak, że ktoś wejdzie na siłę i potem trzeba ratownika ratować. Także teraz będą wiedzieli, kto może, w jakiej formie może i z czym się tutaj można spotkać. – wskazuje pani przewodnik.
– Tu dziś przećwiczyliśmy trzy takie epizody. I pewne błędy wyszły oczywiście na tych ćwiczeniach, ale i tak uważam, że wszystko zostało zakończone sukcesem. – przyznaje Robert Szuman, który nie kryje, iż ćwiczenia były także wielką lekcją dla przewodników, którzy teraz w sytuacjach kryzysowych będą mogli jeszcze lepiej zaopiekować się potrzebującymi pomocy.
Wojtek, jestes wielki, bedziesz w przyszlosci Komendantem!