Czy tylko deszczówka trafi do Kwisy?

1
394

Każdorazowo podczas intensywniejszych opadów deszczu główna ulica miasta zamieniała się w ściek. Niczym w średniowieczu płynęły nią fekalia. Wszystko za sprawą zbyt mało wydajnej sieci kanalizacyjnej, która nie nadążała z odprowadzeniem ścieków oraz deszczówki. Efekt był taki, iż na jednej z głównych ulic uzdrowiska wybijały studzienki kanalizacyjne i zawartość sieci płynęła drogą.

Z problemem władze Świeradowa- Zdroju zmagały się od lat. Przeprowadzona inwestycja miała rozwiązać problem. Jak się okazuje rozwiązała go tylko częściowo. Teraz na głównej ulicy miasta studzienki kanalizacyjne już nie wybijają. Teraz wybijają studzienki na bocznych ulicach. Tak, więc problem nadal jest.

Rozbudowa kanalizacji o ulice Boczną i Dolną miała rozwiązać wieloletni problem wybijania studzienek na ulicy 11 Listopada, jednak rozwiązała problem tylko częściowo, ponieważ z 11 Listopada przeniósł się na ulice Boczną, która nie jest w tak widocznym miejscu. – żalą się mieszkańcy Świeradowa- Zdroju.

Czy problem miał zostać rozwiązany całkowicie, czy przeniesiony na mniej uczęszczaną ulicę? – pyta radny Mateusz Szumlas, który w tej sprawie interweniował w magistracie i składał interpelację podczas sesji.

Faktem jest, iż po rozbudowie kanalizacji sanitarnej problem wybijania studzienek kanalizacyjnych zmniejszył swoje nasilenie, jednak nie zniknął całkowicie – przyznaje w odpowiedzi na interpelację świeradowskiego radnego burmistrz Roland Marciniak, który tłumaczy, iż problem związany z wybijaniem studni kanalizacji sanitarnej w ulicy Bocznej podczas ulewnych deszczów spowodowany jest przeciążeniem pomp. – W celu uniknięcia podczas ulewnych deszczy wybijania studni kanalizacji sanitarnej w ulicy Bocznej gmina wystąpiła do producenta pompowni z zapytaniem o koszt wymiany pomp o większej wydajności. Jednocześnie gmina podejmie działania mające na celu uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego na awaryjny zrzut wód deszczowych do rzeki Kwisy w rejonie pompowni przy ulicy Bocznej, w celu jej odciążenia. – tłumaczy burmistrz Maciniak.

Radny Mateusz Szumlas nie ukrywa, iż w sprawie zrzutu „wód deszczowych” do rzeki ma sporo wątpliwości – Czy to na pewno wód deszczowych? Jak większość mieszkańców, a nawet i turystów zauważyła, iż nie są to wody deszczowe a fekalia wypływające ze studzienek. Czy nowa rozbudowa kanalizacji musi doprowadzić do tego, by zrobić awaryjny zrzut wód deszczowych wraz z fekaliami do rzeki? Czy o to nam wszystkim chodziło? – pyta świeradowski radny i stanowczo dodaje: – Raczej nie koniecznie. Uważam, że wiedząc o tym, iż ulica 11 Listopada ma zostać połączona z ulicą Boczną powinna zostać tak zaprojektowana pompa oraz rury, aby poradziły sobie z odebraniem tak dużej ilości wody podczas intensywnych opadów deszczu. Mam nadzieje, że problem zostanie w bardzo szybki sposób rozwiązany i zapominany raz na zawsze.

Jak na razie świeradowskim władzom udało się problem płynących ulicą fekaliów przenieść z drogi głównej na boczną. Tam jest mniej widoczny. Niemniej nadal jest! Czy burmistrzowi Marciniakowi uda się problem rozwiązać i w jaki sposób oraz co trafi do rzeki Kwisa o tym przekonamy się już wkrótce.

1 KOMENTARZ

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj