Zgodnie z dokumentacją transporty z odpadami, które wkrótce trafią do Rębiszowa ostatnie kilometry będą zmuszone pokonać … chyba drogą powietrzną. Taką decyzję wydał Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
Jak już informowaliśmy pod koniec lutego, Marek Chibowski pełniący obowiązki Głównego Inspektora Ochrony Środowiska wydał w dniu 17 lutego 2021 roku decyzję zezwalającą niemieckiej firmie na przywóz 54.000 ton odpadów w postaci gleby i kamieni z Niemiec do Polski. Odbiorcą odpadów będzie firma PRI BAZALT Rekultywacja Sp. z o.o., z siedzibą w Rębiszowie, w gminie Mirsk. Tam odpady w postaci gleby i kamieni oznaczone kodem 17 05 04 zostaną poddane operacji odzysku o kodzie R5 poza instalacją poprzez wypełnienie wyrobiska poeksploatacyjnego. Wyrobisko to znajduje się na działce nr: 199/4, obręb Proszowa w gminie Mirsk.
Pan Chibowski w swojej decyzji szczegółowo opisał trasy, którymi będą odbywały się te transporty. W punkcie 11 decyzji czytamy:
„Określam następującą regularną trasę przewozu odpadów na terytorium Polski – wjazd na terytorium Polski przez byłe przejście graniczne w Radomierzycach. Przejazd drogą wojewódzką 352 do drogi krajowej nr 30. Transport drogą krajową nr 30 do drogi wojewódzkiej nr 361. Wjazd na drogę wojewódzką nr 361 i przewóz do odbiorcy odpadów firmy PRI- BAZALT Rekultywacja Sp. z o.o.” – czytamy w decyzji GIOŚ.
Natomiast w punkcie 12 decyzji pan Chibowski opisuje trasę alternatywną:
“Określam następującą trasę przewozu odpadów na terytorium Polski – wjazd na terytorium Polski przez byłe przejście graniczne w Jędrzychowicach. Transport odpadów drogą międzynarodową nr E40 oraz drogą krajową nr 30 do drogi wojewódzkiej nr 361. Wjazd na drogę nr 361 i przewóz do odbiorcy odpadów firmy PRI-BAZALT Rekultywacja Sp. z o.o.” – czytamy w decyzji GIOŚ.
Niestety, jakby nie patrzeć to od drogi wojewódzkiej 361 do miejsca składowania odpadów pozostaje jeszcze spory kawałek. Można tam dojechać skręcając z DW 361 w Mirsku i kierując się na Rębiszów, albo skręcając z DW 361 w Orłowicach i następnie przejeżdżając przez Krobicę i Gierczyn. Każdą z tych dróg ten dodatkowy dystans wynosi ok 10 kilometrów.GIOŚ
Niestety, szanowny urzędnik w swojej decyzji nie uwzględnił dróg niższej kategorii niż drogi wojewódzkie. Dlaczego? I jak tiry z odpadami mają dojechać z drogi wojewódzkiej do wskazanej działki? Przefrunąć?
Wprawdzie nie jednego z bacznych obserwatorów poczynań naszego rządu widok fruwających tirów pewnie by nie zdziwił, jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Bo te brakujące 10 kilometrów dróg to są nasze drogi. Na ich utrzymanie i remonty idą pieniądze z budżetu Powiatu Lwóweckiego oraz z kasy Gminy Mirsk.
Czy wkrótce na drogach tych staną znaki ograniczające tonaż? Jest na to spora szansa.
Ale pasztet. Trasa Zgorzelec-rondo/Jelenia Góra przez Łagów-Lubań-Olszyna-Gryfów-skrzyżowanie w Krzewiu Wielkim przez Proszówkę na Mirsk.
W Gryfowie będzie masakra, co robi Poniżnik ?????
A co ma zrobić……?! Przecież jest napisane że tiry jadą DK a później DW, więc żadna z tych dróg nie należy do Gminy Gryfów Śląski!
A jaka firma transportowa dostała zlecenie na te śmieci?
Ale to jest droga krajowa, co ma Poniźnik do tego?
Nich się niej płoży.
W decyzji GIOS są wyszczególnione firmy które będą wozić…firmy miejscowe lokalne.