Czy Gmina lub Szkoła powinny kupować podpaski i tampony dla uczennic?

4
764
zdjęcie poglądowe (pixabay.com)

Po tym, jak Rzecznik Praw Obywatelskich podniósł kwestie ubóstwa menstruacyjnego minister edukacji Przemysław Czarnek wskazał możliwe rozwiązanie problemu.

 

 

W marcu Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w wystąpieniu do ministra zwrócił uwagę na kwestie ubóstwa menstruacyjnego. W tym zwrócił uwagę na potrzebę zapewnienia dziewczętom równych szans edukacyjnych nie tylko w wymiarze formalnym, na poziomie przepisów prawa, ale przede wszystkim w wymiarze faktycznym. W ocenie RPO na realizację prawa do nauki mogą negatywnie rzutować konsekwencje ubóstwa menstruacyjnego – rozumianego szeroko, nie tylko jako brak dostępu do jakichkolwiek środków higieny, ale także jako brak środków, które zapewniają miesiączkującym komfort dostosowany do ich potrzeb.

Według szacunków Fundacji “Różowa Skrzyneczka” blisko 500.000 osób w Polsce nie stać na zakup podpasek tamponów. 42% rodzin nie rozmawia w domu o miesiączce, 43% nastolatek unika tematu okresu z ojcem. Dane RPO na temat ubóstwa wśród nastolatek i konsekwencji z tym związanych są jeszcze bardziej zatrważające.

„Jak wskazują badania, większość nastolatek doświadcza negatywnych sytuacji związanych z miesiączką, które często wiążą się z rezygnacją z aktywności, w tym udziału w zajęciach lekcyjnych. Ponad połowa ankietowanych dziewcząt nie poszła do szkoły z powodu miesiączki (54%). 1 na 5 dziewcząt (21%) musiała wyjść ze szkoły wcześniej z powodu braku środków higienicznych w czasie miesiączki, a co dziesiąta z tego powodu nie wyszła w ogóle z domu.” – wskazywał w wystąpieniu do MEiN Rzecznik Praw Obywatelskich, który podnosił, iż negatywnych konsekwencji niespodziewanego rozpoczęcia miesiączki doświadczyła ponad połowa ankietowanych dziewcząt (54%), ryzyka poplamienia ubrania w miejscu publicznym w czasie okresu, a w związku z tym – zaplamienia mebla, co stało się udziałem – odpowiednio – 56% i 78%. Nakładać się na to mogą trudności w wyjściu w trakcie lekcji do toalety (36%). Dziewczęta doznają też żartów ze strony kolegów z powodu miesiączki (10%), a nawet są przez nich z tego powodu źle traktowane (3%).

 

 

Marcin Wiącek wskazuje, iż zmianę sytuacji mogłoby ułatwić zapewnienie darmowych środków higieny osobistej we wszystkich szkołach i placówkach edukacyjnych. Jego zdaniem byłby to krok w stronę rozwiązania problemu utrudnionego dostępu do tych produktów, np. z powodu braku pieniędzy na zakup, który napotyka co dziesiąta ankietowana. Ponadto wprowadzałoby to też temat do przestrzeni publicznej, co służyłoby eliminacji negatywnych stereotypów.

W odpowiedzi Przemysław Czarnek, Minister Edukacji i Nauki wskazuje, iż w ramach edukacji zdrowotnej uczeń pozyskuje wiedzę na temat higieny wynikającej ze zmian zachodzących w organizmie w okresie dojrzewania. Podkreśla też, że oczekiwania wobec zajęć prozdrowotnych i profilaktycznych wymagają od nauczyciela, nie tylko wiedzy merytorycznej, ale także wrażliwości w podejmowaniu tematów np. związanych z higieną osobistą uczniów oraz delikatności w sposobie rozwiązywania pojawiających się problemów. Dodaje przy tym, iż także podczas zajęć wychowania do życia w rodzinie uczniowie zdobywają oni wiedzę na temat organizmu ludzkiego i zachodzących w nim zmian rozwojowych w okresie prenatalnym i postnatalnym oraz akceptacji własnej płciowości.

Minister Czarnek odpowiedzialność za realizację edukacji w tym temacie przerzuca na szkołę:

„Obowiązkiem szkoły jest realizacja programu wychowawczo-profilaktycznego, który środowisko szkolne przygotowuje na podstawie corocznej diagnozy potrzeb rozwojowych uczniów, w tym czynników chroniących i czynników ryzyka. Program wychowawczo-profilaktyczny szkoły uchwala rada rodziców w porozumieniu z radą pedagogiczną. Jego nadrzędnym celem jest kształtowanie właściwych postaw uczniów, a tym samym – przyjaznego klimatu szkoły. W przypadku wystąpienia potrzeby realizacji odpowiednich zadań profilaktycznych i prozdrowotnych, szkoła powinna podjąć stosowne działania, adekwatne do zaistniałego problemu, włącznie z autonomicznymi rozwiązaniami, które może wprowadzić w danym obszarze.” – pisze szef resortu edukacji.

 

 

Przemysław Czarnek w przekazanej RPO odpowiedzi pisze, iż w pomieszczeniach sanitarnohigienicznych w szkołach zapewnia się ciepłą i zimną bieżącą wodę oraz środki higieny osobistej i dodaje, że przepisy rozporządzenia nie wskazują wprost obowiązku zapewnienia wyrobów higienicznych dla dziewcząt.

Minister Edukacji i Nauki podnosi, iż obecny system finansowania zadań oświatowych z budżetów jednostek samorządu terytorialnego pozostawia samorządom swobodę w kształtowaniu szczegółowej polityki wydatkowej.

„Nic nie stoi na przeszkodzie, by także ze środków pochodzących z subwencji oświatowej finansować wyposażenie szkół/placówek w środki takie jak podpaski czy tampony, jeśli tylko organ stanowiący JST uzna tego rodzaju wydatek za zasadny. Tym samym, dyrektor szkoły/placówki może podjąć decyzję o zakupie takich środków higieny osobistej, jeżeli jego zdaniem są to środki niezbędne dla zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowania i opieki. Środki finansowe na ten cel powinny zostać wpisane do planu finansowego szkoły.” – pisze minister Czarnek, którego zdaniem kolejnym źródłem finansowania środków higieny osobistej dla nastolatek mogłyby być pieniądze ze składek na Radę Rodziców.

 

 

Fundacja „Różowa Skrzyneczka”, która od 2019 roku walczy z wykluczeniem menstruacyjnym oraz o zapewnienie szerokiego dostępu do bezpłatnych podpasek, tamponów w przestrzeni publicznej wymyśliła różowe skrzyneczki, instalowane w szkołach.

„Szacujemy, że przy 100 miesiączkujących osobach koszt uzupełniania skrzynki przez cały rok szkolny wyniesie około 500 złotych.” – skazuje „Różowa Skrzyneczka.

Czy samorządy, Szkoły, Rady Rodziców powinny przyjąć na siebie walkę z ubóstwem menstruacyjnego i jego skutkami?

4 KOMENTARZE

  1. Tonjuz zakrawa o absurd! 500 plus, podpaski, darmowe obiady, dofinansowanie do oplat, węgiel, za darmo mieszkanie…bez jaj już! PL obudź się w końcu, bo pracujemy na patologię. Na nierobów, którym się nie chce i nie opłaca pracować. Siedzą na dworze cały dizen jarajac fajki i pijąc…I śmieją się w twarz bo on/ona to za tyle to nawet d z fotela nie podnosi.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj