Jeszcze w weekend tryskała radością i błyszczała do zdjęć. Wczoraj trafiła za kraty, gdzie spędzi kilka najbliższych miesięcy. Mowa oczywiście o czapli z lwóweckiej fontanny, która ponownie została uwięziona.
W Lwówku Śląskim powiało chłodem i skończyło się lanie wody. Zapadł wyrok. Czapla wylądowała za kratami, które mają sprawić, żeby bezrobotne ptaszysko z nudów nie odleciało do ciepłych krajów zabierając z sobą przy okazji wszystkie kolory tęczy. Najbliższe miesiące czapla spędzi spoglądając w niebo zza krat. Być może w kwietniu atmosfera się ociepli i dla czapli przyjdą lepsze czasy i znowu zacznie cieszyć przechodniów.
Galeria zdjęć
No i bardzo dobrze bo może trafić się jakiś rozkochany pasjonat piękna i czaplę „porwać”.
I bardzo dobrze że tak jest dbanie o czaple bo zawsze jakiś wiesmak z pobliskiej wiochy może mieć ochotę pokazać na co go stać
A ja myślałam że to żuraw
Ja bym wieśniaków z pobliskiej z wiochy nie obrażał. Baczył bym na to czy czasem wieśniak z miasta nie okaże się wandalem, co widać chociażby w zrujnowanych przez mieszkańców a wyremontowanych pieczołowicie przez kolej przed 3 laty krużgankach tunelu na stacji PKP.
Ale uważam za słuszne zabezpieczenie fontanny na czas zimy. Było nie było stała się ona wizytówką plant i dodaje uroku miastu. Nawet zakratowana wygląda ładnie więc aby do wiosny a wtedy znów rozbłyśnie i bedzie cieszyła oko przejeżdżających
Może coś przeskrobala i ją uwięziono .Za bardzo lała wodę Trzaby rzecznika policji spytać
Bardzo dobrze, że zabezpieczona na okres zimowy. Mądre decyzje. Lwowek jest piękny.
A przy okazji uwięzionej czapli , czy jest możliwość więcej nasadzenia magnolii ? Jest jedna , samotna a w towarzystwie milej. Była by aleja magnoliowa , piękna czapla i kwiaty magnolii na rozpoczęcie sezonu wiosennego.