Chlebem i Roundupem powitali polityków PiS-u. Mogą pójść siedzieć. WIDEO

19
4424

Chcieli wejść na otwarte spotkanie polityków PiS. Nie zostali wpuszczeni. Emocje sięgnęły zenitu. Po 9 miesiącach do 11 mieszkań weszła policja.

 

PiS zapraszał na spotkanie

Dziś o samym początku tej historii tak działacze Przebudzonych Konsumentów z liderem Marcinem Bustowskim, jak i Prokuratura mówią tak samo. Zaczęło się 18 lipca 2021 roku. Jak tłumaczy nam rzecznik jeleniogórskiej prokuratury okręgowej wówczas to na terenie Jeleniej Góry, w jednym z hoteli odbywało się spotkanie Prawa i Sprawiedliwości. Na to spotkanie próbowała wejść grupa osób, w tym m.in. Marcin B. Spotkanie to było zabezpieczane przez funkcjonariuszy policji. Od tego momentu przebieg zdarzeń o ich ocenie zaczyna mocno się różnić.

Glifosat jest w organizmach dzieci

Jak tłumaczy nam Marcin Bustowski jego celem było wejście na spotkanie z czołowymi politykami w kraju i zapytanie ich, czy i ewentualnie co zamierzają zrobić z obecnymi i szeroko stosowanymi w Polsce środkami, które zawierają szkodliwy glifosat. Lider partii Przebudzeni Konsumenci od lat przekonuje o konieczności podjęcia działań. Na własny koszt przebadał grupę dzieci z powiatu jeleniogórskiego i lwóweckiego. Przez lata motywował także samorządowców, do tego, by i oni stanęli po jego stronie i skierowali pieniądze na badania dzieci ze swoich gmin, co niejednokrotnie było czynione. Wyniki badań są zatrważające. W organizmach dzieci występuje glifosat. W niektórych przypadkach norma referencyjna jest przekroczona wielokrotnie. Natomiast sam Bustowski pyta, czy w ogóle powinna być norma na truciznę w organizmach dzieci?

Niestety, jak na razie poza działaczami Przebudzonych Konsumentów oraz rosnącą grupą samorządowców reszta osób kompetentnych, szefów sanepidów, czy polityków problem bagatelizuje i nie chce o nim słyszeć. „Bustowski Team” nie zraża się i na różne sposoby stara się dotrzeć do opinii publicznej z informacjami o szkodliwej żywności. Happeningi, występy przed kamerami i często używane mocne, dosadne słowa, to ich sposób na dotarcie z wiadomością do opinii publicznej. Prowadzą oni także nieprzerwanie badania kolejnych grup dzieciaków. Wspierają naturalnymi środkami, które pomagają w oczyszczeniu organizmu.

Witali chlebem i Roundupem

Ale wracając do wydarzeń z lipca ubiegłego roku, to z relacji Marcina Bustowskiego wynika, iż ich celem była rozmowa z politykami Prawa i Sprawiedliwości – Marzeną Machałek wiceminister edukacji i senatorem Krzysztofem Mrozem.

– Proszę Państwa udaliśmy się tam do nich z chlebem i Roundupem żeby przedstawić wyniki badań laboratoryjnych pod kątem obecności środka, jakim jest Roundup w organizmach dzieci. Przygotowane były już służby mundurowe celem sprowokowania awantury i wyprowadzenia Armanda (członka partii Przebudzeni Konsumenci). Doprowadzono do sytuacji, w której zatrzymano Armanda, wyprowadzono go do samochodu, po czym go zwolniono, po dwóch godzinach siedzenia w samochodzie, zwolniono. Nie zostaliśmy wpuszczeni (red. na spotkanie do hotelu). – tłumaczy Marcin Bustowski.

W zbliżony sposób tamte zdarzenia opisuje dziś w telefonicznej rozmowie z redakcją Lwówecki.info Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze:

– Spotkanie to było zabezpieczane przez funkcjonariuszy policji. Wówczas to te osoby, które próbowały się na nie wedrzeć naruszyły nietykalność cielesną funkcjonariuszy, wyzywali funkcjonariuszy słowami powszechnie uważanymi za obelżywe także doszło między innymi do uszkodzenia jednego z policyjnych radiowozów. W trakcie tego zajścia doszło do takiej sytuacji, w której te osoby, które były przed hotelem rozstawiły stolik, kubeczki i do tych kubeczków nalewały pewną ciecz i wskazywały osobom, które wchodziły na to spotkanie, mówiąc słowami „Witamy chlebem i Roundupem”. – tłumaczy Prokurator Tomasz Czułowski.

Kaczyński, Morawiecki, Juda, …

Tamtego dnia emocje sięgnęły zenitu. Działacze partyjni oraz spora grupa ich sympatyków nie godziła się z tym, iż odmówiono im wejścia na spotkanie z politykami PiS-u. Atmosferę podgrzała także zdecydowana reakcja policji, próba zatrzymania jednego z działaczy PK.

„Idźcie do przedszkoli, do szpitali onkologicznych i powiedzcie to dzieciom, że kryjecie te cioty, tego Kaczyńskiego, starego dziada.”. „I Morawieckiego, prezesa korporacji. Razem z tym Judą, amerykańską parówką wypełnioną izraelską treścią”. – to tylko fragment z mocnych wypowiedzi, jakie padały z ust poirytowanych działaczy PK w stronę blokujących drzwi wejściowe do hotelu jeleniogórskich policjantów.

„Otwierać, policja”

Od tamtego dnia (18 lipca 2021 r.) niewiele się jednak w sprawie działo. Policja nie podejmowała żadnych działań z uczestnikami tamtych wydarzeń. Nie dokonano zatrzymań, ani przesłuchań. Do czasu. 21 marca 2022 roku, o godzinie 6 rano do drzwi 11 mieszkań działaczy Przebudzonych Konsumentów zapukała policja. Zadziało się to na polecenie Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim, która prowadzi w tej sprawie postępowanie.

Prokuratura wszczęła postępowanie

– Po tym całym zajściu Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze przekazała do Prokuratury materiały z tego postępowania. Śledztwo w tej sprawie zostało powierzone do prowadzenia Prokuraturze Rejonowej w Lwówku Śląskim. Całe to zajście było również nagrywane przez samych uczestników, przez samą tą grupę osób. I po analizie materiałów audiowizualnych stwierdzono również, że oprócz naruszenia nietykalności cielesnej a także znieważenia funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych oraz uszkodzeniem radiowozu policyjnego. Również doszło do znieważenia publicznie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz innych polityków. W ramach tego postępowania w ubiegłym tygodniu zostało przeprowadzone przeszukanie w mieszkaniu Marcina B. – wyjaśnia Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, który zapytany przez nas, dlaczego dopiero po tylu miesiącach służby podjęły działania w stosunku do uczestników tamtych zdarzeń wyjaśnia:

– Te zdarzenia były bardzo dynamiczne i generalnie zachodziła potrzeba bardzo wnikliwej analizy i przeprowadzenia szeregu różnych czynności, żeby wyodrębnić poszczególne zachowania konkretnych osób, aby ewentualnie możliwe było rozstrzygnięcie, co które konkretnie osoby wykonywały tego feralnego dnia.

Prokuratura: Roundup jest trucizną

Bustowski tłumaczy, iż na polecenie prowadzącej postępowanie pani prokurator policjanci mieli zabezpieczyć w jego domu: – Telefony komórkowe, komputery, nośniki danych informatycznych i papierowych, karty sim oraz substancji trujących objętych postępowaniem w postaci środka Roundup – mówi działacz, który zwraca uwagę, iż środek ten jest powszechnie dostępny w sprzedaży, nie jest objęty żadnymi zakazami, czy ograniczeniami, jest bardzo szeroko stosowany i jak podkreśla Bustowski znajduje się również w żywności.

Nie chciał się bawić z PiS-em

Lider partii Przebudzeni Konsumenci wskazuje, iż w jego ocenie cała ta nagonka, to jest efekt krytyki pod adresem PiS-u, jaką głosi i podkreśla, że tymi działaniami organów ścigania PiS strzelił sobie w kolano. Busowski w rozmowie z nami wspomina, iż przed wyborami był zapraszany przez prominentnych polityków partii rządzącej, w tym przez Jarosława Kaczyńskiego, którzy w zamian za poparcie oferowali wiele korzyści.

– Nie zgodziłem się na korupcyjne oferty polityczne Prawa i Sprawiedliwości celem zatkania mi ust i wprowadzania narracji, że w Polsce mamy rezerwy żywnościowe, że mamy bardzo dobre rolnictwo. Miałem okłamywać rolników, miałem socjotechnicznie organizować protesty kontrolowane przy udziale oficera prowadzącego. – mówi Bustowski, który wspomina, iż oferowano mu także środki finansowe i przyznaje, iż na taką współpracę nie wyraził zgody. – Dziś to są efekty właśnie krytykowania. – przekonuje działacz, który mówi, że nie ma jego zgody na trucie ludzi. – PiS próbuje moi drodzy Państwo w sprawie trucia masowego Polaków a w szczególności dzieci. Łamiąc przy tym podstawową rzecz – Konwencję Praw Dziecka, Konwencję Praw Człowieka. – tłumaczy Bustowski, którego zdaniem PiS pogubił się w tych wszystkich działaniach. – Proszę Państwa, stawiając zarzuty, że my chcieliśmy otruć, a pozwalając jednocześnie na stosowanie trucizny i nieewidencjonowanie i kontrolowanie ilości sprzedażowej tej trucizny na terenie Rzeczypospolitej Polskiej jest absurdem. PiS sam strzelił sobie w kolano. – dodaje.

Roundup zagrożeniem nie tylko dla polityków PiS-u

Lider partii Przebudzeni Konsumenci w pewnym sensie cieszy się z działań, jakie podjęła prokuratura a szczególności z wyraźnego i jednoznacznego stwierdzenia przez panią prokurator, że Roundup jest trucizną. Jak nam mówi Bustowski składa on zawiadomienie do prokuratury, żeby w takim razie zajęła się struciem dzieci m.in. z gminy Mirsk. Działacz chce, by prokuratura należycie zajęła się sprawą, ustaliła sprawców trucia Polaków, by udowodniła, że Roundup nie jest zagrożeniem tylko dla polityków Prawa i Sprawiedliwości, ale także dla całego naszego społeczeństwa, w tym w znacznej mierze dla naszych dzieci.

Gotowy na współpracę

– Ja jestem gotowy na współpracę z prokuraturą i wskażę producentów żywności, producentów pasz, którzy wprowadzają Roundup do obrotu handlowego i gdzie się znajduje w spożywce później. To poprzez system żywieniowy, poprzez markety, poprzez korporacje jesteśmy wszyscy permanentnie w Polsce truci i eksterminowani z tego obszaru zwanego Rzeczpospolita Polska. – deklaruje Bustowski.

więcej w materiale wideo

Jakie zarzuty usłyszą?

Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze wyjaśnia nam, iż na chwilę obecną Marcin Bustowski nie ma jeszcze postawionych zarzutów. Jak wspomina czynności w prokuraturze z udziałem osób, które uczestniczyły w tamtych wydarzeniach są planowane w najbliższym czasie i dopiero po ich zakończeniu będziemy wiedzieć, czy i ewentualnie o co „Bustowski Team” będzie oskarżony i jaka kara może ich spotkać.

19 KOMENTARZE

  1. Zapraszam Pana Marcina na pola gdzie rolnicy sypia nawozy i randap i z nimi rozmawiać, dla czego nas trują, leprzy zysk niż zdrowie ludzkie, Uświadamiać rolników, blokować w zarodku

  2. Temat jest szerszy, GMO promowane przez koncern Mooonasnt… O jest wciskany w każdym kraju, liczy się ilość nie jakość. Wszystkim za wyjątkiem przyjaciół Bustowskiego zależy przedewszystkim na kasie, a zdrowie ludzi jest na jednym z ostatnich miejsc. Sanepid jest klownem robiąc kontrolę, które są wcześniej zapowiedziane. To jest pewien rodzaj teatrzyku, udajemy że coś robimy, a jak robimy koło,, pióra,, to tylko maleńkim przedsiębiorcą, bo tych winnych się biomy przecież mają sztab prawników i kupę kasy, którą działają pośrednio i bezpośrednio na media. Media mówią co im każą reklamodawcy, bo z ich pieniędzy żyją i koło się zamyka.
    Lepiej z Bustowskiego zrobić wariata niż choć chwilę poświęcić i faktycznie sprawdzić czy ten,, świr,, nie ma racji?
    Lepiej grzać urzędniczy ciepły stołek niż robić naprawdę do czego jest powołana instytucja,, sanepidu,,.

  3. Czy WHO zajęła stanowisko w tej sprawie, (tak jak szybka była reakcja w sprawie pandemii COVID 19)?
    W temacie naszego zdrowia zawsze jesteśmy wrażliwi, ale trzeba to ocenić na zimno, zapoznać się z
    opracowaniami autoryzowanych instytucji i autorytetów. Na jakiej podstawie naukowej i kto może głosić
    publicznie takie opinie – czy naukowe, czy obiegowe,??? Kto to potwierdzi?
    Może Redakcja zasięgnie opinii naukowców!

  4. Widzę, że chcą zamknąć każdego, kto broni polaków i interesu polskiego pod byle pretekstem. Ludzie, skoro tego nie widzicie, to pogratulować wam. Już niebawem odczujecie tego skutki. Mieliśmy mieć praworządne państwo, a mamy coś przeciwnego.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj