Burza wokół pieniędzy, jakie Gmina Gryfów Śląski musiała zapłacić

0
2159

W Gryfowie Śląskim od kilku miesięcy trwa burza wokół zasądzonych pieniędzy, jakie Gmina musi zapłacić jednemu z wykonawców. Niektórzy radni twierdzą, że wcześniej nic o tym nie wiedzieli. Burmistrz Daniel Koko pyta, gdzie zatem byli i dlaczego nie interesowali się tym, co dostawali w dokumentach?

 

Sprawa tylko pozornie wydaje się skomplikowana. Gdy poznajemy jej szczegóły, działania władz Gminy i Miasta Gryfów Śląski – burmistrzów i radnych poprzedniej i obecnej kadencji – możemy zrozumieć, dlaczego Gmina musi teraz zapłacić i za co ma zapłacić.

Modernizacja oświetlenia w Gryfowie Śląskim

Początek sprawy sięga 2017 roku, kiedy to ówczesny Burmistrz ogłosił przetarg na modernizację oświetlenia w mieście, w ramach którego to zadania maiły zostać wymienione stare oprawy oświetleniowe latarni ulicznych i wybudowane nowe energooszczędne obwody elektryczne. Zgodnie z zasadami przetargów wybrany został wykonawca, który złożył ofertę najkorzystniejszą za realizację zadania zgodnie z projektem. Była to jedna z podkrakowskich firm.

Przetarg został ogłoszony w grudniu 2017 roku. Wykonawca został wyłoniony w styczniu 2018 roku i w lutym została podpisana umowa. Od początku był problem z wykonawcą, żeby go zmobilizować do wejścia na plac budowy, który przejęli dopiero w marcu, a roboty rozpoczęli w maju. – wspomina dziś Pani Monika Gałucha Naczelnik Wydziału Technicznego UGiM Gryfów Śląski.

Wykonawca nie zrealizował całego zadania

Spółka miała projekt i związana była terminem na wykonanie zadania. Jednak podobnie jak na początku nie śpieszyło się im z wejściem na plac budowy, tak i później nie zależało im na terminowości realizacji inwestycji. W efekcie termin minął, a prace zostały wykonane tylko w części. Burmistrz Olgierd Poniźnik podjął stosowne działania.

Minął termin na wykonanie całej umowy, całego zadania. Wykonawca wymienił ponad 490 punktów oświetleniowych. Te oprawy zostały wymienione na ulicy Jeleniogórskiej, Żeromskiego i w parku im. Mickiewicza. – wspomina Monika Gałucha, która wskazuje, iż Burmistrz Olgierd Poniźnik wystosował do wykonawcy pismo, żądając natychmiastowego wykonania dalszej części zadania. Jednak spółka zignorowała to wezwanie.

Blisko 900 tysięcy złotych kary dla wykonawcy

W związku z tym, że nie zareagowali na wezwanie do realizacji tej umowy, została do nich wysłana informacja o odstąpieniu od wykonania umowy z winy wykonawcy i informacja o naliczeniu w związku z tym kar umownych – dodaje Naczelnik Wydziału Technicznego, która tłumaczy, iż kary te opiewały na 898.786,85 złotych.

Urzędnicy muszą postępować zgodnie z przepisami

Ówczesny Burmistrz nie miał innego wyjścia, bo musiał wybrać najtańszego wykonawcę, do czasu upływu terminu realizacji zadania nie mógł ingerować w ich harmonogram prac, a gdy się okazało, że termin minął, a oni nie wykonali zadania musiał naliczyć kary umowne.

Trzeba zapisywać takie kary w umowach, bo wykonawcy są różni. My nie mamy wpływu na to, kto wygra postępowanie przetargowe. Wiadomo, że w specyfikacji i w całym postępowaniu są postawione warunki, które musi w ogóle spełnić wykonawca żeby przystąpić do przetargu, ale my nie mamy wpływu na to, kto się zgłosi. Przykład tej firmy pokazuje nam, że to nie była firma, która była w stanie zrealizować tego zadania i która by nawet przejawiała chęci do jego realizacji. – wskazuje pani naczelnik podkreślając przy tym, że w takich sytuacjach kary umowne, jakie musi zapłacić wykonawca są niezwykle istotne.

Wykonawca podpisuje porozumienie

Gmina Gryfów Śląski naliczyła wykonawcy niemal 898.786,85 złotych kar umownych za niezrealizowanie zadania w terminie. Wówczas ten się obudził i przyszedł do Burmistrza. W efekcie rozmów podpisane zostało wstępne porozumienie, w ramach którego obie strony zobowiązały się do dalszych pertraktacji.

I trudno tu wolę Burmistrza Poniźnika do ugodowego załatwienia sprawy osądzać negatywnie. Niemniej prawnicy wykonawcy w sądzie podważyli naliczenie przez Gminę kar umownych za niewykonane prace, a ten o dziwo przychylił się do zdania wykonawcy wskazując w dużym uproszczeniu, że firma miała dobrą wolę. Gmina przegrała ze sztabem prawników spółki, tak w pierwszej, jak i drugiej instancji.

Diabeł tkwi w szczegółach

Co niezwykle istotne, to spółka sporo prac wykonała, bo przecież na ul. Jeleniogórskiej, Żeromskiego i w parku im. Mickiewicza zadanie zostało zrealizowane. Prace te Gmina Gryfów Śląski wyceniła na 883.190,85 złotych, płacąc tylko połowę, resztę należnego wynagrodzenia wykonawcy potrąciła na poczet kar umownych. Również na poczet kar umownych Gmina pobrała kwotę na sumę 449.393,43 zł. W wyniku działań podjętych przez Gminę Gryfów Śląski spółka skierowała sprawę do sądu o zwrot kar umownych oraz o zapłatę na jej rzecz kwoty 1.517.756,10 zł za wykonane prace.

Sąd przychyla się do wyceny Burmistrza

W wyniku prowadzonego postępowania sądowego, zarówno sąd I jak i II instancji potwierdził, iż Gmina prawidłowo oszacowała wartość wykonanych robót i zasądził zapłatę wraz z odsetkami na rzecz wykonawcy.

Łącznie Gryfów Śląski zapłacił wykonawcy 1.360.172,80 złotych, co nawet z odsetkami jest kwotą mniejszą niż wycena wykonawcy. Co więcej, to warto zauważyć, iż Gmina przez ostatnie pięć lat obracała pieniędzmi, które pobrała z gwarancji bankowej oraz realizowała zadania, więc pieniądze te “pracowały”.

Ponadto chyba każdy zdaje sobie sprawę, iż w 2019 roku wartość prawie 900 tysięcy złotych była zupełnie inna, niż tej samej kwoty w 2024 roku.

Trudny początek nowej kadencji

Niemniej ciężar zapłaty za inwestycję zrealizowaną lata temu spadł na nowe władze Gminy Gryfów Śląski.

Już na starcie tej kadencji nie mając środków zabezpieczonych w budżecie musiałem znaleźć ponad 1,3 mln złotych żeby te zobowiązania, które ciągnęły się przez całą poprzednią kadencję zapłacić. Oczywiste jest, że nie mogłem w tym czasie zrealizować ważnych dla mieszkańców innych inwestycji, bo przecież te pieniądze można by przeznaczyć właśnie na dalszy rozwój gminy. Nie zmienia to faktu, że te pieniądze wtedy nie zostały wypłacone, a musieliśmy wypłacić je teraz. – wskazuje Burmistrz Daniel Koko, który rozumiejąc powagę sytuacji i konieczności uiszczenia zapłaty za wykonane prace doszedł z wykonawcą do porozumienia, dzięki któremu Gmina zaoszczędziła jeszcze sporo środków.

Burmistrz zamyka stary rozdział

To, co się udaje w porozumieniu z prawnikiem wykonawcy wynegocjować to, że przy zamknięciu całej sprawy obniżają nam odsetki w granicach 93 tysięcy złotych. – mówi Daniel Koko i przyznaje, iż nie rozumie zachowania niektórych radnych, którzy byli radnymi także w poprzedniej kadencji, a którzy teraz głoszą, że o niczym nie wiedzieli i że nikt ich nie informował.

Uchwały rady

Dziwię się, zarzutom ze strony radnych. Po pierwsze nie zostały wyprowadzone z urzędu pieniądze – po prostu wówczas nie została wypłacona cała kwota należna wykonawcy za zrealizowane prace, którą teraz musimy uregulować. Po drugie, nie zgodzę się, że radni o tym nie wiedzieli, bo jak nie wiedzieli to znaczy, że byli albo mało dociekliwi albo nie czytali przedkładanych im dokumentów – grzmi Burmistrz Daniel Koko, który zaznacza, że przecież radni otrzymywali np. projekty zmian w budżecie, nad którymi głosowali i gdzie wszystkie działania były zapisywane.

Według mojej wiedzy każdy radny poprzedniej kadencji po przegranym procesie I instancji otrzymał informację przygotowaną przez ówczesnego Zastępcę Burmistrza zawierającą szczegółowy opis zaistniałej sytuacji. Informacja ta zawierała 16 punktów, począwszy od momentu wszczęcia przetargu, tj. grudnia 2017 roku, a kończąc na przegranej sprawie w I instancji. Więc nie potrafię zrozumieć zarzutów kierowanych pod adres byłych i obecnych władz gminy, nie rozumiem skąd ta niewiedza, skoro istnieją niepodważalne dowody na to, że radni poprzedniej kadencji zostali o wszystkim poinformowani. – przypomina Burmistrz Gryfowa Śląskiego i dodaje:

Proszę o zrozumienie nie ja podejmowałem te decyzje, moją intencją było jedynie dbanie o dobro Gminy, stąd decyzja o podpisaniu porozumienia z firmą w grudniu 2024 roku. Oczywiście sugerowałem się tym co mieli do powiedzenia Radni, ale w tym przypadku większość z nich była za.

Zmodernizowali oświetlenie

Sprawa modernizacji oświetlenia w Gryfowie Śląskim to kolejny przykład trudności związanych z realizacją inwestycji publicznych. Problemy z wykonawcą, niezrealizowanie zadania, zerwanie umowy i batalia sądowa doprowadziły do konieczności zapłaty 1.360.172,80 zł przez Gminę, co po latach obciążyło obecne władze. Aczkolwiek, gdyby nie ta sprawa sądowa, to Gmina musiałaby zapłacić wykonawcy według jego wyceny 1.517.756,10 zł.

Burmistrz Daniel Koko podkreśla, że nie rozumie teraz zachowania niektórych radnych, którzy twierdzą, że ich nie informowano o sprawie. Jak wskazuje, radni powinni byli znać szczegóły sprawy, bo przecież przyjmowali przepływy środków uchwałami.

Na koniec najważniejsze. Dzięki tej inwestycji – mimo, że nie zrealizowanej w pełni, to część miasta ma zmodernizowane oświetlenie a Gmina niższe rachunki za prąd.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj