Amerykanie wspierają Lubomierz w pomocy uchodźcom

0
1210

Wyjechali z Polski w latach 80- tych. Bardzo dobrze wiedzą, co znaczy życie na uchodźstwie, co oznacza start od zera. Dziś niosą pomoc dla Ukraińców, którzy schronienie znaleźli w Lubomierzu.

 

Wprawdzie w Polsce w latach 70- tych, 80-tych nie mieliśmy wojny, ale sytuacja wielu rodaków była bardzo trudna. Część z tych, którzy nie zgadzali się z systemem dostawała tak zwany bilet w jedną stronę. Wyjeżdżającym wydawano paszporty, w których wyraźnie zaznaczono “prawo jednokrotnego przekroczenia granicy polskiej”.

To wówczas na wyjazd z kraju zdecydowała się pani Teresa Spiż wraz z mężem Zygmuntem. Wcześniej mieszkali oni w powiecie lwóweckim. Ona pochodzi z Lubomierza, a on z Lwówka Śląskiego. Tu mieli rodziny, przyjaciół, …  Dziś wspominają nam, iż była to dla nich bardzo trudna decyzja.

„Decyzja wyjazdu z Polski w 1981 roku, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, była jedną z najtrudniejszych decyzji, jakie podjęliśmy w naszym życiu. Nasza emigracja za Atlantyk miała drastyczny wpływ nie tylko na nas, ale również i na nasze rodziny pozostawione w Polsce. Przyjechaliśmy do Ameryki z powodów polityczno- ekonomicznych, które szczególnie dały nam się we znaki w latach 70- tych i początku 80- tych.” – wspomina pani Teresa, dla której od 40 lat to właśnie Ameryka jest domem. Wyjechała wraz z mężem Zygmuntem vel Ziggy. To tam za oceanem urodziły im się dzieci Michael i Caroline.

Pani Teresa przyznaje, że życie na emigracji nie było łatwe. Ale dzięki wytrwałości, uporowi oraz pomocy dobrych ludzi udało im się stanąć na nogi.

„W przeciągu pierwszych lat życia w stanach, ukończyłam uniwersytet w Nowym Jorku i od ponad trzydziestu lat uczę dzieci w publicznej szkole podstawowej, Greenwood Elementary, w Seattle. Ziggy ukończył księgowość. Jeszcze będąc w Polsce, fotografia służyła mu, jako dodatkowa praca i hobby, które do tej pory uprawia profesjonalnie i w celach charytatywnych.” – wspomina kobieta, która nie kryje, iż jest bardzo przejęta tym, co się obecnie dzieje w Europie i jak mówi, wieści o niszczycielskiej wojnie na Ukrainie poruszyły wielu zwykłych Amerykanów, którzy uważnie śledzą sytuację.

„Wielu poczuwa się do obowiązku pomagania i wspierania Ukrainy i jej obywateli. Niezliczeni Amerykanie przekazują hojne darowizny za pośrednictwem różnych non-profit organizacji, takich jak Red Cross, UNICEF USA, lub poprzez platformy internetowe, jak GODEED.today.” – opowiada pani Teresa, która przyznaje, iż jej koleżanki i koledzy z pracy wiedząc, że jest z pochodzenia Polką i że ma stały kontakt z krajem pytało ją, jak ta sytuacja wygląda z punktu takiego przeciętnego Polaka. To zainteresowanie i chęć niesienia pomocy zaowocowało organizacją zbiórki.

„Wielu moich kolegów i koleżanek z grona nauczycielskiego, współpracowników jak i również rodziny uczniów z mojej szkoły skontaktowało się ze mną w celu uzyskania dodatkowych informacji o tym jak Polacy radzą sobie z szybkim napływem ukraińskich uchodźców. Ich szczere zainteresowanie i chęć pomocy podsunęło nam pomysł zrobienia zbiórki pieniężnej. Skontaktowałam się z moim bratem Markiem Kozakiem, dyrektorem ZSP w Lubomierzu, aby podzielić się naszym planem zbiórki i zebrać konkretne informacje i dane statystyczne na temat zakresu i wielkości wyzwania, które stanęło przed Markiem i jego personelem.

Niedługo potem wysłałam maila do wszystkich pracowników z Greenwood Elementary, prosząc o dotacje, które bezpośrednio będą przekazane do szkoły w celu pomocy ukraińskim dzieciom i ich rodzin. Odzew był natychmiastowy, hojny i wspomagany serdecznymi słowami podziękowań w kierunku Marka, jaki również tych, co bezpośrednio opiekują się uchodźcami. Nieoczekiwanie, do końca pierwszego tygodnia uzbieraliśmy pierwsze 1000 dolarów.

Sukces zbiorki zachęcił nas to do szerszego promowania pomocy za pośrednictwem szkolnej gazetki. Skontaktowaliśmy się również z naszymi osobistymi i Facebookowymi przyjaciółmi, którzy szybko i hojnie odpowiedzieli na naszą petycję. Wielu wyraziło wdzięczność za nasz wysiłek i stworzenie możliwości przekazania darowizny dla grupy uczniów. Po trzech tygodniach udało się nam zebrać i przelać na konto szkoły w Lubomierzu około 7.500 dolarów, które posłużą na teraźniejsze i przyszłe potrzeby Ukraińskich uczniów i ich rodzin.” – mówi Pani Teresa, dla której niesienie pomocy uchodźcom jest czymś wręcz oczywistym.

„Wciąż pamiętamy tych, którzy pomogli nam czterdzieści lat temu, nie oczekując niczego w zamian.” – dodaje kobieta, która nie kryje, iż od czasu, kiedy sami stanęli na nogi starają się nieść pomoc, żeby w pewnym sensie odwdzięczyć się losowi.

Od tego czasu „płacimy naprzód” poprzez działalność wolontariat i wspieranie wielu organizacji, a zwłaszcza tych, które pomagają dzieciom w wieku szkolnym. Przyczyniamy się do wielu aukcji szkolnych, oferujemy darmowe fotografowanie z imprez, przeciętnie, co dwa miesiące we własnym zakresie przygotowujemy posiłki dla muzyków i ich 25- 30 osobowej publiczności, która przychodzi na domowe koncerty w naszym domu organizowane poprzez organizację non- profit Jazzvox, corocznie pomagamy w organizacji DeMiero Jazz Festival, itp.” – wspomina pani Teresa, która mówi, że w zaistniałej sytuacji nikt nie powinien stać bezczynnie i się przyglądać, jak cierpią ludzie, tylko starać się, co sił, by wspierać uchodźców, bo przecież nie ucieka oni bez powodu, tylko uciekali, by ratować życie, ratować swoje dzieci.

Pan Marek Kozak Dyrektor Zespołu Szkolno- Przedszkolnego w Lubomierzu, szkoły na konta, której trafia pomoc z Ameryki nie kryje radości, ale i wdzięczności. Przypomina, iż w lubomierskim internacie mieszka obecnie 58 uczniów z Ukrainy, którzy uczą się w Technikum i Liceum, a od 21 marca 2022 r. do Szkoły Podstawowej dołączyło 21 ukraińskich uchodźców, którzy uczą się w klasie przygotowawczej, 11 osób rozpoczęło naukę w Technikum, a czworo dzieci uczęszcza do Przedszkola. W rozmowie z Lwówecki.info wspomina, iż wsparcie to jest nieocenioną pomocą dla dzieci i młodzieży z Ukrainy. Jednocześnie zapewnia o transparentności prowadzonych działań i przyznaje, że już za pośrednictwem siostry skierował podziękowania dla wszystkich, którzy pośpieszyli ze wsparciem.

W imieniu całej społeczności Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lubomierzu bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Darczyńcom za okazane serce i wsparcie. Jestem niezmiernie wdzięczny za Państwa hojność, dobroć i solidarność z dziećmi i młodzieżą z Ukrainy, którzy w wyniku trwającej tam wojny znajdują się w dramatycznej sytuacji i potrzebują naszej pomocy.

Staramy się wspierać naszych ukraińskich uczniów tak bardzo, jak tylko to jest możliwe, wychodząc naprzeciw ich bieżącym potrzebom edukacyjnym, zdrowotnym i materialnym. Za przekazane pieniądze od Darczyńców kupujemy podręczniki, ćwiczenia, słowniki, przybory szkolne, stroje sportowe i plecaki. Opłacamy również wizyty u lekarzy i lekarstwa. Będziemy również finansować wyjazdy na wycieczki, koncerty i spektakle, zakupy artykułów na Święta Wielkanocne, odzież, środki higieniczne i kosmetyki. W czasie wakacji planujemy zorganizowanie półkolonii.” – pisze w podziękowaniach Dyrektor ZS-P w Lubomierzu, który zapewnia wszystkich Darczyńców z USA, że do 2 kwietna 2022 r. na konto szkoły w Lubomierzu trafiło już 7.500 dolarów.

„Za każde dobro, okazaną wrażliwość i zrozumienie jesteśmy Państwu ogromnie wdzięczni.” – dziękuje Dyrektor Marek Kozak.

To wspaniałe, że w trudnych chwilach, w potrzebie ludzie potrafią się jednoczyć, nieść pomoc potrzebującym, bezinteresownie okazywać im serce. Pani Teresa przypomina znaną od lat prawdę i mówi:

„Pomoc charytatywna działa w obie strony – pomaganie innym nie tylko przynosi korzyści tym potrzebującym, ale także daje energię, zadowolenie i motywuje ofiarodawców do dalszych działań.” – zapewnia Teresa Spiż, która nie spoczywa na tym, co wraz z amerykańskimi przyjaciółmi do tej pory zrobiła, tylko nieustannie prowadzi kolejne zbiórki. Jak nas zapewnia, wkrótce powinien do Polski wyjść kolejny przelew.


NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj