Zgłosił, że zgubił się Karkonoszach. Pił wódkę w domu

4
1754
grafika poglądowa

Zgłoszenie o zagubieniu się mężczyzny w okolicach Szrenicy postawiło na nogi ratowników GOPR. Po kilku godzinach okazało się, że mieszkaniec gminy Lwówek Śląski śpi pijany w domu.

 

 

Numer ratunkowy w górach – 601 100 300

Jak ustalili dziennikarze redakcji Lwówecki.info w środowy wieczór 11 października 2023 roku dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odebrał zgłoszenie z telefonu alarmowego o zagubieniu się mężczyzny w okolicach Szrenicy, w Karkonoszach. Mężczyzna najprawdopodobniej dzwonił na numer 601 100 300, który jeżeli się dzwoni spoza terenu górskiego losowo wybiera pasmo górskie. TOPR-owcy połączenie natychmiast przekierowali do Grupy Karkonoskiej GOPR.

Grupa Karkonoska GOPR

Było kilkanaście minut po godzinie 20. GOPR-owcy prowadzili akcję w Rudawach Janowickich, gdzie u jednej osoby nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia a drugi zespół właśnie kończył akcję w Szklarskiej Porębie.

Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR w rozmowie z Lwówecki.info wspomina, iż osobiście rozmawiał z mężczyzną, który twierdził, iż schodząc wraz z rowerem ze Szrenicy wpadł do zbiornika wodnego.

Zaginął w rejonie Szrenicy

Dyżurny GOPR po zmapowaniu ternu wytypował dwa miejsca, gdzie w rejonie Szrenicy są zbiorniki wodne. Jeden, to Śnieżne Stawki w Śnieżnych Kotłach, a drugi to zbiornik przeciwpożarowy w rejonie Hali Szrenickiej. W góry został wysłany zespół ratowników, który skończył działania w Szklarskiej Porębie.

– To jest bardzo trudny teren, jeżeli chodzi o ratownictwo, bo tam praktycznie nie ma dojazdu. Ratownicy musieli pieszo przepatrolować cały szlak w Śnieżnych Kotłach. – podkreśla Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR, który dodaje, iż w międzyczasie dwa kolejne zespoły ratowników zostały dysponowane w góry.

– Pomimo, że prowadziliśmy akcję w Rudawach, gdzie mieliśmy nagłe zatrzymanie krążenia, musieliśmy przerzucić ratowników do poszukiwań tej osoby w rejon Szrenicy. – dodaje Daniel Chojnacki, który wspomina, iż mężczyzna prowadząc z rozmowę z ratownikami mówił niewyraźnie, co w ich ocenie wskazywać mogło na wychłodzenie organizmu, tym bardziej, iż mężczyzna przyznawał, że jest mokry i jest mu zimno.

Tragiczny finał akcji w Rudawach Janowickich

Jak wskazują GOPR-owcy, do działań w rejonie Starościńskich Skał zostały zadysponowane zespoły ratowników górskich wraz z Ratownikiem Medycznym oraz Zespół Pogotowia Ratunkowego. Pomimo usilnych starań, poszkodowanego nie udało się uratować.

Brak kontaktu z zaginionym

Po paru godzinach poszukiwań kontakt telefoniczny z mężczyzną urwał się. Tuż po północy, z uwagi, iż nie było możliwości skontaktowania się z zaginionym ratownicy GOPR zwrócili się do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze z prośbą o ustalenie personaliów zaginionego. Okazało się, iż jest to mieszkaniec gminy Lwówek Śląski.

Zgłosił zaginięcie, którego nie było

Ratownicy skontaktowali się z natychmiast z lwóweckimi policjantami. Wówczas okazało się, iż mężczyzna jest znany funkcjonariuszom i na swoim koncie ma on wiele fałszywych alarmów.

26 bezzasadnych interwencji!

Jak wspomina nam sierżant sztabowy Olga Łukaszewicz oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, od połowy lipca do wczoraj 48- letni mieszkaniec gminy Lwówek Śląski 26 razy bezzasadnie wzywał służby na pomoc!

Mimo to, policjanci natychmiast podjęli interwencję. Do jednego z sołectw gminy Lwówek Śląski udał się patrol, który po sprawdzeniu miejsca zamieszkania „zaginionego” znalazł go w pomieszczeniu gospodarczym. Mężczyzna smacznie spał będąc w stanie wskazującym.

Poszukiwania w górach zostały zakończone!

Kolejne fałszywe zgłoszenie

Niemniej mężczyzna długo nie pozostał w cieniu. Już następnego dnia rano w pobliże miejsca jego zamieszkania wezwane zostały służby, gdyż leżąc na ulicy twierdził, że został pobity i ktoś z przechodniów powiadomił policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze szybko ustalili, iż do żadnego pobicia nie doszło.

Prawo

Przypominamy, że w przypadku fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, bezpodstawnej interwencji, czy blokowania numeru alarmowego musimy liczyć się z konsekwencjami karnym z art. 66 kw § 1.

„Kto: 1) chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,
2) umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego
– podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych”.

Jak tym razem zakończy się sprawa w sądzie?


4 KOMENTARZE

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj