Wyrwali z ziemi piaskowiec, ale go nie udźwignęli. Czy wrócą?

4
2050

Ponoć było ich trzech. W nocy zatrzymali się na poboczu drogi, zaczepili liny o kamienny słup i wyrwali go z ziemi. Ale nie udało im się go zabrać. Sprawę zgłosiliśmy straży miejskiej.

 

Na pierwszy rzut oka kamień przypomina słupek graniczny. Mieszkańcy twierdzą jednak, iż był to fragment poniemieckiego pomnika, być może kapliczki. Dziś trudno ze stuprocentową pewnością ustalić, w jakim celu ustawiono ten kamień, który przez dziesięciolecia został zapomniany. Znaleźli się jednak „miłośnicy rzeczy niczyich”, których ów kamień mocno zainteresował. Po jego obejrzeniu zapragnęli go mieć.

Tego typu kamienie, piaskowcowe elementy cieszą się dużym zainteresowaniem wśród złodziei. Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o płytach z piaskowca skradzionych z przykościelnego muru w Popielówku (gm. Lubomierz). Podobnych kradzieży w regionie w ostatnich latach było wiele. Niestety, złapanie sprawców jest niezwykle trudne, dlatego ci w poczuciu bezkarności przywłaszczają sobie słupki, fragmenty kapliczek przydrożnych, kolumn, czy płyt, które po oczyszczeniu mogą szybko i z dużym zyskiem sprzedać.

W nocy z wtorku na środę w oko złodziejom wpadł kamień, który od dziesięcioleci stał przy drodze pomiędzy Bełczyną a Radomiłowicacmi. Z relacji mieszkańców wynika, iż podjechało trzech mężczyzn, którzy przez kilka minut kręcili się w tym miejscu. Po ich odjechaniu okazało się, iż kamień został opasany liną, podważony łomem i wyrwany. Sprawcy przygotowali nawet deskę, żeby łatwiej było go przeciągnąć i podnieść, ale ten okazał się zbyt ciężki. Nie dali rady go zabrać. Kamień porzucili na poboczu drogi zostawiając przy nim linę, deskę i stalowy pręt.

Po otrzymaniu informacji od mieszkańców, mając nadzieję, iż złodzieje wrócą po piaskowiec o sprawie poinformowaliśmy lwówecką straż miejską, licząc przy tym, iż ta zastawi na nich fotopułapkę.

Strażnicy błyskawicznie pojawili się na miejscu, jednak podjęli inną decyzję. Ich zdaniem obiekt był zbyt cenny, więc zlecili jego zabezpieczenie, a z uwagi, iż ten leżał w pasie drogi przekazali go zarządowi dróg powiatowych w Lwówku Śląskim. Drogowcy na razie nie wiedzą, co z tym „prezentem” zrobić.

Zgłaszający nam sprawę mieszkańcy przyznają, iż szkoda, że nie przypilnowano złodziei. Ci pewnie wrócili i byli nieco zawiedzeni tym, że ktoś już zaopiekował się ich skarbem. Niemniej obrotni złodzieje zapewne zaraz znajdą sobie inny „niepotrzebny nikomu kamień”.

Co dalej z kamieniem się stanie, gdzie trafi? Będziemy śledzić sprawę.

4 KOMENTARZE

  1. Niegdysiejszy Rejon Dróg Publicznych “zabezpieczył” w sobie właściwy sposób wiele zabytków przydrożnych – tu, na terenie Gminy Lwówek Śl. wymieńmy choćby kamienną kładkę powodziową po lewej stronie drogi przed mostem na Brunów, zlikwidowaną przez drogowców, dwa krzyże pokutne w Żerkowicach – które to na życzenie konserwatora “odtworzone” zostały nakazowo przez drogowców w formie betonowej, słabej jakości, ponieważ później wystawały tam pręty zbrojeniowe!, czy też słupek drogowy za mostem płakowickim, po lewej stronie, z naniesionymi przed laty poziomami wody po wylewach Bobru, a który to tępy niechluj, operator wyrówniarki RDP, która uprzątała z drogi śmieci popowodziowe, usunął również ów zabytek.
    Może przekazanie pozostałości tamtej kapliczki epidemicznej drogowcom było pomysłem chybionym?

  2. w komentarzu Turysta wspomniał o kamiennej kładce powodziowej do Brunowa. Pamiętam, bo i po niej chodziłem. A dzisiaj nie ma po niej śladu. Jednak ostatnio byłem na boisku w Mojeszu i o dziwo znajduje się tam jeden z poziomych kamieni. Ciekawe jakim sposobem i kto go aż tam przytargał. Może gdzieś znajdują się pozostałe elementy……

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj