Wataha dzików weszła do miasta i jak gdyby nic przechadzała się jedną z głównych ulic. To nie pierwszy i zapewne nie ostatni taki przypadek. Mieszkańcy narzekają, iż zwierzęta dokonują zniszczeń i stanowią coraz większe zagrożenie.
Populacja dzików w miastach staje się coraz liczniejsza, co można przypisać łatwej dostępności pożywienia. Często są to niezabezpieczone kontenery na śmieci, nieogrodzone działki, a także nieużytki, które stanowią łatwe źródło pokarmu dla dzików. Zdarza się też, iż zwierzęta są wręcz wabione do miast poprzez dokarmianie.
Dziki z łatwością adaptują się do życia w miejskim środowisku. Są to zwierzęta o wysokiej inteligencji, co pozwala im skutecznie radzić sobie z rozmaitymi przeszkodami, jakie napotykają. Ich zdolność do dostosowywania się sprawia, że z czasem zaczynają postrzegać miasta jako stałe miejsce bytowania.
Niestety, ich obecność w miastach stwarza liczne problemy. Niejednokrotnie pisaliśmy o zniszczonych przez dziki boiskach do gry w piłkę nożną, miejskich trawnikach, czy zderzeniach pojazdów z tymi zwierzętami. Problem ten staje się coraz bardziej zauważalny nie tylko na Pogórzu Izerskim, ale dotkliwy jest także w dużych miastach naszego kraju. Z dzikami walczy Olsztyn, Poznań, Gdańsk, Kraków, Zielona Góra a nawet Warszawa. W niektórych z tych miast liczba interwencji związanych z dzikami wzrosła do ponad tysiąca rocznie. Problem staje się na tyle dotkliwy, iż Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało podjęcie działań.
Z problemem dzików, które zadomowiły się w mieście mierzy się także Świeradów- Zdrój. Tu od dobrych kilku lat dziki odwiedzają posesje, niszczą ogrodzenia, demolują kosze na śmieci, pożywiają się na miejskich trawnikach, czy ryją miejskie boisko.
Stado liczące około trzydziestu dzików przechadzało się w niedzielny wieczór jedną z głównych ulic w mieście – ulicą Zdrojową. Ich spacer został sfilmowany przez mieszkańców. I choć dla niektórych to taka miła atrakcja, dla świeradowian coraz bardziej realne zagrożenie.
Warto wiedzieć, iż w momencie, gdy zauważymy dzika (a gdy on nas nie zauważył) należy oddalić się, nie wykonując gwałtownych ruchów, nie należy uciekać, ponieważ może to sprowokować zwierzę do ataku, nie wolno głaskać, karmić, podchodzić do dzika, który sprawia wrażenie zwierzęcia oswojonego, ale w dalszym ciągu może być niebezpieczny. Dodatkowo przebywając z psem w miejscach, gdzie może dojść do spotkania z dzikiem, należy bezwzględnie trzymać zwierzę na smyczy – obecność psa oraz sprowokowanie dzika może poskutkować atakiem.
Z uwagi na brak straży miejskiej można też dokonać zgłoszenia do Urzędu Miasta, bądź na numer alarmowy 112.
za udostępnienie materiału wideo serdecznie dziękujemy Pani Karolinie.
Ale wielkie miasto, przy lasach to normalne i trzeba się z tym liczyć i spodziewać, niech myśliwi co tak polują na mięsko ,zaczną wreszcie dokarmiać te zwierzęta w lasach a nie polować.
Wataha to chyba wilków.
No jak to co zadzwonić po ekologów oni przecięż je zabiorą do domów we Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie i sie nimi zaopiekują
A we Lwówku nie lepiej . Lisy kuny,borsuki w nocy buszują po posesjach. Na razie urząd udaje że problemu nie widzi bo większość mieszka w blokach. Może trzeba coś z tym zrobić bo miejsce tych zwierząt jest w lesie .
Kuny kunami, coraz większy problem jest z szopami, to się dopiero wszędzie panoszy.
I z wyznawcami Tuska Panie Herr Ja, jest problem.
największym zagrożeniem w mieście i nie tylko to są ludzie a nie dziki
Ludzie Tuska szczególnie .
He, he dobre. Super pomysł. Popieram w 100%. Mam nadzieję że przyjadą .
Przegonić ludzi z lasów to i zwierzaki zostaną u siebie
A co straż miejska zrobi? Przegoni je
Ja tam dzików się boje przy swojej posesji mam rozwieszone woreczki kunagone w razie czego żeby przypadkiem się nie zbliżały.
Więcej jeszcze apartamentowców w mieście, to więcej odpadków bio w koszach i mniej terenów do bytowania zwierzyny w stanie naturalnym. Oto gotowa recepta na dziki w mieście!
Ja nie mam apartamentu a zniszczyły mi całe podwórko bo poryły i powywracały kosze na śmieci . Strach było z domu wyjść tyle ich było . Gdzie te koła łowieckie ,że zwierzyna pod dom podchodzi w centrum miasta .