Ukraiński żołnierz dziękuje uczennicy ze szkoły w Rakowicach Wielkich

3
1809
fot.: ZSET Rakowice Wielkie

Jak byście się czuli dowiadując się, że walczący na froncie żołnierz szuka was przez media społecznościowe, by podziękować za uratowanie mu życia? Zapewne tak właśnie czuje się dziś uczennica czwartej klasy liceum w Zespole Szkół Ekonomiczno- Technicznych w Rakowicach Wielkich. Aczkolwiek skromna nastolatka mówi, że nie czuje się bohaterką.

 

Od ponad dwustu dwudziestu dni Ukraińcy walczą o niepodległość swojego kraju. Każdego dnia toczą zacięte walki, w których życie straciło tysiące żołnierzy i cywilów. Według danych przekazanych w czerwcu przez rząd w Kijowie, dziennie na froncie ginie od 100 do 200 ukraińskich żołnierzy – czyichś dzieci, braci, mężów, ojców, …

Ukraińcy od pierwszego dnia wojny mogą liczyć na pomoc ze strony Polski i Polaków. Przyjęliśmy miliony uchodźców, ludzie zaangażowali się również w zbiórki darów, żywności, chemii, odzieży, … ale także różnego rodzaju sprzętu i wyposażenia. Wśród tych, którzy od samego początku wspierają ich są uczniowie, nauczyciele i dyrekcja szkoły w Rakowicach Wielkich. Pierwszy transport z darami wyjechał stąd jeszcze w marcu. Na naczepie TIR-a znalazły się najpotrzebniejsze rzeczy: koce, śpiwory, materace, ciepła odzież, power banki, latarki, spora ilość jedzenia … Pośród 30 palet znalazły się także te z mundurami, kamizelkami kuloodpornymi i hełmami. To sprzęt, który służył do szkolenia uczniów klas mundurowych rakowickiej szkoły, jednak na prośbę jednej z uczennic dyrekcja zgodziła się przekazać go dla walczących przyznając, że tam te rzeczy przydadzą się bardziej.

Olga Kikh jest uczennicą czwartej klasy liceum w Zespole Szkół Ekonomiczno- Technicznych w Rakowicach Wielkich. Dziewczyna pochodzi z Ukrainy i całym sercem jest ze swoimi braćmi, którzy walczą o niepodległość jej ojczyzny. Nastolatka w rozmowie z nami przyznaje, iż po tym, jak na apelu w szkole usłyszała od dyrektora, że szkoła jest gotowa pomagać Ukraińcom pomyślała sobie o sprzęcie, który może ratować życie jej rodaków.

– Bardzo chciałam coś zrobić, jakoś pomóc Ukrainie. Czytałam w Internecie, że potrzebują dużo kamizelek kuloodpornych, hełmów, … Pomyślałam, że pójdę do pana dyrektora i porozmawiam. – wspomina dziś Olga.

– Przyszła dziewczyna trochę zapłakana z pytaniami, czy jesteśmy w stanie pomóc. – mówi Marek Łukasik, Dyrektor ZSET w Rakowicach Wielkich. – Ja już miałem wówczas zdjęcia rodzin naszych uczniów, którzy walczyli z bronią, ale w sportowej odzieży. Czyli rzeczywiście mundurów nie mieli. Poprosiłem Pana Adama Dymitrocę, który zarządza tymi naszymi pomocami w zakresie szkolenia mundurowego i decyzja była w ciągu jednej minuty. Wysyłamy. – przyznaje dyrektor, który tłumaczy, iż młodzież wraz z Olgą pomagała w pakowaniu darów.

 

czytaj: „To dla Was chłopaki!

Transport darów trafił do mieszkańców Stryja, Lwowa, Gródka i Nowego Lubienia. Rozdysponowaniem pomocy, w tym tej militarnej zajęły się lokalne władze na Ukrainie. Rzeczy trafiły tam, gdzie były potrzebne. W szkole w Rakowicach Wielkich o tej akcji organizowanej przez władze szkoły, ale także władze Powiatu Lwóweckiego oraz gminy powiatu lwóweckiego pewnie już by zapomnieli, gdyby nie post w mediach społecznościowych.

Walczący o niepodległość swojego kraju Andriy opublikował na Facebooku zdjęcie hełmu, na którym jest naklejka z imieniem i nazwiskiem Olgi oraz nazwą szkoły w Rakowicach Wielkich. Młody mężczyzna napisał, że chce się skontaktować i podziękować dziewczynie, za uratowanie mu życia.

„Шукаю цю ученицю щоб віддячити. Її шолом врятував мені життя.”
„Szukam tego ucznia w podziękowaniu. Jej kask uratował mi życie.” – napisał Andriy.

 

Post dopiero niedawno dotarł do szkoły i do Olgi, która ze wzruszeniem przyznaje, iż bardzo się cieszy.

– Koleżanka ze szkoły podesłała mi to ogłoszenie. Cieszę się, że pomogłam. Pan pisał do mnie, że bardzo mi dziękuje, że tak pomyślałam, że uratowałam mu życie. – mówi nam Olga, która dodaje, iż nie czuje się bohaterką.

Dumy ze swojej uczennicy nie kryje dyrekcja szkoły. Jestem niezwykle dumny z młodzieży. Nam by było niezwykle trudno wpaść w tamtym momencie na taki pomysł. A to nas zmobilizowało rzeczywiście do działania i ten impuls, który od Olgi poszedł przekonał mnie, że tu nie ma, na co czekać, że tu każdy dzień jest ważny. Dzięki Oli widzimy, że to miało sens. – mówi Pan Marek Łukasik.

Redakcja Lwówecki.info skontaktowała się z Ukraińskim żołnierzem. Ten wspomina, iż został ranny, ale dochodzi już do zdrowia. Mężczyzna po raz kolejny dziękuje za pomoc, dziękuje.

„Chciałem podziękować za wsparcie. Jesteśmy braterskimi narodami i razem jesteśmy niezwyciężeni.” – napisał Andriy, który wspomniał także, iż jego dziadkowie pochodzą z Polski, ze wsi Młyny na Podkarpaciu.

To jedna z tych historii, które łapią za serce, ale to także dowód, jak bardzo potrzebna jest nasza pomoc i potwierdzenie, że te nasze starania i wysiłki nie idą na marne, że ratują ludzkie życia.

Na marginesie warto tu wspomnieć także o akcji wysłania na Ukrainę Stara ze szkoły w Rakowicach Wielkich. Tu samochód wykorzystywany był sporadycznie. Tam służy w armii. Dyrektor Pan Marek Łukasik wspomina nam, iż oglądał już zdjęcia samochodu załadowanego bronią i amunicją.

czytaj także: Szkoła w Rakowicach Wielkich z kolejną pomocą dla Ukrainy

3 KOMENTARZE

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj