Jeszcze kilka dni temu mieszkańcy gminy Świerzawa mobilizowali siły, przygotowując się do głośnej demonstracji. Zgromadzenie zostało wczoraj odwołane. To wynik tragedii, do jakiej doszło podczas sesji rady miejskiej, gdzie władze miasta spotkały się z mieszkańcami i potencjalnym inwestorem.

Planowany na 30 kwietnia 2025 roku protest dotyczący planów planów uruchomienia kamieniołomu metabazaltu w pobliżu Starej Kraśnicy, Dobkowa i Muchowa miał być bardzo głośny. „Weźcie gwizdki i pokrywki” – nawoływali organizatorzy, podkreślając, że każdy głos sprzeciwu ma znaczenie. Uczestnicy mieli przynieść ze sobą przedmioty, które pomogłyby im być słyszalnymi – zarówno dosłownie, jak i symbolicznie. Planowano przemówienia, i wspólny marsz. W centrum Świerzawy miał wybrzmieć sprzeciw wobec planów francuskiego koncernu Colas, znanego lokalnie z wieloletniej eksploatacji Wilczej Góry.

Planowana kopalnia „Jurczyce” miałaby powstać w sercu geoparku, pomiędzy obszarami objętymi ochroną przyrodniczą Natura 2000 i Parkiem Krajobrazowym Chełmy. Złoża szacowane na 30 milionów ton metabazaltu są cenne dla przemysłu drogowego, jednak mieszkańcy wskazują, że ich eksploatacja przyniesie więcej strat niż korzyści. Przeciwnicy inwestycji przypominają, jak zakończyła się działalność Colasa przy Wilczej Górze, gdzie w ich ocenie krajobraz został zdegradowany, a wzgórze, będące kiedyś symbolem regionu, zamieniło się w przemysłowe wyrobisko.

Zaniepokojenie mieszkańców budzi nie tylko ryzyko dewastacji środowiska naturalnego, lecz również zapowiedzi dotyczące skali wydobycia. Colas deklaruje roczne pozyskiwanie miliona ton kruszywa, co wiązałoby się z intensywnym ruchem ciężarówek. O całej sprawie na bieżąco informuje Gazeta Złotoryjska.

„Dlaczego mieszkańcy kamieniołomu nie chcą? Ponieważ obawiają się, że zakład wpłynie negatywnie na komfort ich życia. Nie chcą zapylenia powietrza, hałasu wytwarzanego przez pracujące cały dzień kruszarki, wstrząsów od wybuchów czy braku wody, który może się pojawić w wyniku zaburzeń cieków wodnych.

Mówią też o trwałych zniszczeniach krajobrazu i ekosystemów, do których doprowadzi uruchomienie kopalni. To z kolei może skutkować spadkiem atrakcyjności Krainy Wygasłych Wulkanów, a także zmniejszeniem wartości działek budowlanych. Tymczasem od lat rozwijana jest tu zrównoważona turystyka oparta na unikatowych walorach przyrodniczych i kulturowych regionu.” – czytamy w złotoryjskim medium.

Co istotne, decyzja o uruchomieniu kopalni nie została jeszcze podjęta. Paweł Kisowski Burmistrz Świerzawy, zapowiada, że przed podjęciem decyzji odbędą się jeszcze konsultacje społeczne oraz otwarta rozprawa administracyjna. Obecnie oczekuje się na uzupełnienie raportu oddziaływania inwestycji na środowisko, który według urzędu miejskiego wymaga doprecyzowania i uzupełnienia.

We wtorek 29 kwietnia, podczas sesji rady miejskiej w Świerzawie, w której udział brali zarówno przedstawiciele Colasa, jak i mieszkańcy, doszło do tragedii. Po niespełna godzinie obrad, w trakcie gorącej dyskusji o przyszłości kopalni, jeden z uczestników spotkania stracił przytomność. Mężczyzna został natychmiast wyniesiony na zewnątrz, gdzie podjęto reanimację.

„Niestety, trwająca kilkadziesiąt minut reanimacja nie przyniosła skutku” – pisze Gazeta Złotoryjska.

Wobec tych wydarzeń organizatorzy protestu poinformowali wieczorem, że planowana na następny dzień demonstracja zostaje odwołana. Oświadczenie w tej sprawie pojawiło się na profilu społecznościowym inicjatywy „Na ratunek – Kraina Wygasłych Wulkanów”.

„Ze względu na tragiczny wypadek w Świerzawie odwołujemy jutrzejszą demonstrację. Rodzinie Pana Marka składamy kondolencje.” – napisali organizatorzy planowanego protestu.

Choć protest się nie odbędzie, temat budowy kamieniołomu nie znika, wręcz przeciwnie. Wtorkowe wydarzenia tylko pogłębiły emocje i podkreśliły, jak wielką wagę ma ta sprawa dla mieszkańców gminy Świerzawa.