Burmistrz Kobiałka ewidentnie nie radzi sobie z nadzorem nad powierzonym mu majątkiem gminnym. Za utrzymanie toalety miejskiej płaci ponad 37 tysięcy. W środku „smród, obraz nędzy i rozpaczy”.
Gospodarowanie mieniem komunalnym. To jeden z podstawowych obowiązków każdego wójta, burmistrza i prezydenta miasta w kraju. Jedni samorządowcy radzą sobie z tym znakomicie, dbają o mienie publiczne, jak o swoje własne, inni mają problemy z zarządzaniem i dbałością o ten majątek. Jak w tym porównaniu wypada burmistrz Dawid Kobiałka, z którego dojściem do władzy mieszkańcy wiązali tak duże nadzieje?
Żeby nie szukać daleko, dziś przykład z samego centrum Lwówka Śląskiego. W czerwcu 2016 roku na dolnym rynku, w efekcie przebudowy okrąglaka, stanęła miejska toaleta. Jej wybudowanie kosztowało Gminę wówczas: 370.150,96 złotych. Inwestycja od samego początku budziła spore kontrowersje. Z jednej strony z uwagi na lokalizację obiektu w samym sercu rynku, a z drugiej na zawrotną jak na tamte czasy kwotę inwestycji. Ale jednorazowy wydatek tych ponad 370 tysięcy złotych, to nie wszystko. Bieżące utrzymanie szaletu miejskiego kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. I raczej nikogo to nie dziwi, bo za czystość i wysoką, jakość usług trzeba płacić. Aczkolwiek w tym przypadku zasadnym wydaje się pytanie; za co konkretnie burmistrz płaci?
W dniu 24 maju 2024 roku nowy burmistrz Lwówka Śląskiego ogłosił kolejny przetarg na utrzymanie bieżące (w ruchu) i konserwację automatycznej toalety publicznej. W tym wskazał, iż do obowiązków Wykonawcy (Administratora toalety) należy m.in.:
Zapewnienie na czas trwania umowy personelu dedykowanego do obsługi toalety. Personel winien legitymować się dokumentem ukończenia szkolenia z zakresu obsługi toalety. Wykonawca zobowiązany jest do przedłożenia Zamawiającemu kopii dokumentu ukończenia szkolenia przez osobę dedykowaną do obsługi toalety.
Utrzymywanie toalety publicznej w należytej czystości. Opróżnianie kosza na śmieci. Czyszczenie przewijaka dla niemowląt (powinien być myty wyłącznie wodą z mydłem, bez stosowania detergentów). Uzupełniania materiałów eksploatacyjnych: mydła, papieru toaletowego, urządzenia zapachowego oraz środków bieżącego utrzymania czystości. Sprawdzanie i usuwanie owadów i innych drobnych zwierząt z pomieszczeń i zakamarków.
Sprawdzanie oznakowania wewnętrznego i zewnętrznego toalety, utrzymywanie przepustowości rynien oraz rury spustowej, sprzątanie dachu, wpustów oraz rur spustowych głównie z liści. Sprawdzanie dachu przed zimą oraz ewentualne doszczelnienie (konserwacja). Konserwacja i sprawdzanie ścian wewnętrznych i zewnętrznych. Sprawdzanie drzwi, elektrozaczepu, samozamykacza, stanu uszczelek i zamków, pochwytów, otworów wentylacyjnych. A także sprawdzanie i konserwacja instalacji wodno-kanalizacyjnej i instalacji elektrycznej. .
Ponadto drobne naprawy w trybie awarii do wartości 500 zł netto Wykonawca ma obowiązek usuwać we własnym zakresie.
W przetargu na utrzymanie bieżące (w ruchu) i konserwację automatycznej toalety publicznej zlokalizowanej przy Placu Wolności w Lwówku Śląskim w maju bieżącego roku ofertę złożyła tylko jedna firma – co raczej nie było żadną niespodzianką – było to PWiK w Bolesławcu. Spółka wskazała, iż wykona usługę zgodnie ze specyfikacją za 37.723,20 zł za rok. I umowę na taki wydatek z miejskiej kasy podpisał burmistrz.
Co ciekawe, nie każdy mógł przystąpić do takiego przetargu i zarabiać na utrzymaniu miejskiego szaletu. W ogłoszeniu burmistrza Kobiałki jest zapis mówiący, iż „o zamówienie mogą ubiegać się Wykonawcy, którzy w okresie ostatnich trzech lat przed upływem terminu składania ofert, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy – w tym okresie, wykonali, co najmniej 1 zamówienie, którego przedmiotem było zabezpieczenie obsługi serwisowej automatycznej toalety publicznej”. Taki zapis wyklucza szereg podmiotów, które mogłyby zaoferować konkurencyjną cenę i usługi na najwyższym poziomie, bo bolesławiecka spółka nie sprawdza się w swojej roli.
Na problem uwagę zwróciła nam czytelniczka, która kilkanaście dni temu w liście do redakcji opisała swoje odczucia z wizyty w miejskim szalecie.
„Szanowna redakcjo. W ostatnim czasie bardzo często jestem w Lwówku Śląskim i niedawno byłam zmuszona skorzystać z usług szaletu miejskiego, za który oczywiście zapłaciłam 2 zł. Wchodząc do środka, pierwsze odczucie; “Ale tu śmierdzi“. Rozglądając się po wnętrzu zmuszona zaistniałą sytuacją usiadłam na toalecie, która rusza się w każdą stronę. W pewnym momencie bałam się, żeby nie oderwała się od reszty mocowań. Od jej spodu delikatnie cieknie woda. Ściany wyglądają tak jak gdyby ktoś wysmarował je fekaliami. Podajnik na mydło nie był chyba przez nikogo myty od początku postawienia toalety. A i mydła tam nie ma. Ogólnie smród, obraz nędzy i rozpaczy.” – wskazała czytelniczka Lwówecki.info.
Wybraliśmy się na miejsce sprawdzić, jak miejska toaleta wygląda w rzeczywistości i szybko doszliśmy do wniosku, że kobieta w bardzo oszczędnych słowach opisała stan utrzymania szaletu. Gdzie nie spojrzeć widoczny był syf, a w pomieszczeniu unosił się smród. Ale stwierdziliśmy, iż może to przypadek, może zły dzień, dlatego po kilku dniach (18 listopada) ponownie odwiedziliśmy miejski przybytek licząc, że coś się zmieniło. Niestety, jak widać na załączonych zdjęciach brudna toaleta, brudne ściany, brudny przewijak, dalej brak mydła, dalej sedes się rusza, …
O wyjaśnienia poprosiliśmy PWiK w Bolesławcu pytając, dlaczego nie realizują obowiązku, za który pobierają pieniądze i od jak dawna nie sprzątają toalety? Przedstawiciele spółki zwrócili się z prośbą o czas na weryfikację otrzymanej informacji. Niestety, dzień później PWiK w Bolesławcu nadal wyjaśniało sprawę i nie było w stanie wskazać przyczyn zaniedbań.
„Dziękujemy za przesłanie informacji o stanie toalety publicznej w Lwówku Śląskim, której właścicielem jest Gmina i Miasto Lwówek Śląski. Zadaniem naszej Spółki jest zabezpieczenie technicznej obsługi serwisowej obiektu. Jest to pierwsze zgłoszenie o niewłaściwym stanie czystości toalety. Traktujemy je bardzo poważnie i natychmiast przystępujemy do wyjaśnienia sprawy. Przeprowadzimy wewnętrzną kontrolę mającą na celu wyjaśnienie przyczyn zaistniałej sytuacji. Zapewniamy, że podejmiemy odpowiednie działania, aby nie doszło do podobnego zdarzenia w przyszłości.” – zapewnia Katarzyna Danilewicz z PWiK w Bolesławcu.
To, że wykonawca nie wywiązuje się z obowiązku, za który bierze pieniądze, to jedno, ale nie kto inny jak burmistrz wraz z podległymi mu pracownikami powinien nadzorować takich wykonawców. Niestety, Dawid Kobiałka poległ na tym polu. Wprawdzie zwróciliśmy się też do burmistrza Lwówka Śląskiego z pytaniem, dlaczego Gmina nie nadzoruje prawidłowości realizacji obowiązków przez wykonawcę utrzymania toalety, ale nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi.
„Ja zdaję sobie sprawę, że władze nie korzystają z usług szaletu miejskiego, ale to nie zwalnia ich z obowiązku sprawdzania tego miejsca. We Lwówku Śląskim brakuje toalet, wszyscy o tym mówią, a jak już jest to pozostawia dużo do życzenia….” – pisała do redakcji zniesmaczona czytelniczka.
Co się dziwić za młodzi na to. porwali sie z motyką na słońce i taki efekt. Lepiej nie będzie
z tego co widzę to jakaś wieloletnia degradacja tego sprzętu przez brak odpowiedniej konserwacji, nie ma co na młodych zrzucać wszystkiego.
Dlaczego nie da zarobić jakiejś kobiecinie do emerytury tylko to musi być firma? Zapłaciłby połowę temu pani co mieszka w pobliżu i co tydzień by wystarczyło posprzątać
powinni oddać kasę i jeszcze karę zapłacić
To dlatego dzisiaj gościu leciał na mopie z rana w tym przybytku Musi ktoś napisać żeby ruszył 3 litery ktoś .Swoja drogą wychodzi koło 3 koła miesięcznie na utrzymanie jednego pomieszczenia które i tak jest brudne hm…..ciekawa ciekawostka .A może dać tą fuchę osobie bezrobotnej chociaż będzie pożytecznie i pachnąco?A nie sory przetarg trza zrobić
ręce opadają a później płacz bo nie ma pieniedzy na kluby sportowe czy na drogi a tu kasa leci i efektów brak łatwo wydawać nieswoje
Jeszcze jedna perełka w rynku… to były kiosk po totolotku. Na spotkaniu z mieszkańcami burmistrz zapewniał , że sprawa jest załatwiona w tym temacie. I co miesiące mijają a te straszydło nadal stoi.
Ten syfon tam jest od kilku lat . To się nie wydarzyło wczoraj…
Pani Mariola nie widziała problemu.