Przystań wygląda jak śmietnik – informuje nas czytelnik. Jak widać nie radzą sobie tutaj z dobrą obsługą turystów, a tych jak twierdzą mieszkańcy w weekendy bywa ponad tysiąc.
Kajakiem po Bobrze
Problem śmieci na przystani w Marczowie, gdzie kajakarze wychodzą na ląd i przenoszą kajaki na drugą stronę stopnia wodnego poruszany był na sesji Rady Miasta i Gminy Wleń już w ubiegłym roku. Niestety, niewiele w tym temacie się zmieniło. Wprawdzie epidemia koronawirusa wyhamowała turystykę, jednak mimo to w gminie Wleń – jak widać na załączonych obrazkach – turyści witani są stosami śmieci.
Przystań w Marczowie
Mieszkańcy Marczowa, których w poniedziałkowy wieczór spotkaliśmy w pobliżu przystani mówią, że tak jest tu po każdym weekendzie, a czasami jest o wiele gorzej. Przyznają, że coś miało się zmienić, że padały jakieś deklaracje, ale w praktyce widok przystani mówi sam za siebie.
Spływy kajakowe, spływy pontonowe
Większość samorządów bardzo cieszyłaby się z dużego ruchu turystycznego. Dobrzy burmistrzostwie z pewnością potrafiliby dojść do porozumienia z firmami oferującymi spływy kajakami i pontonami, bo te na obsłudze turystów robią dziś znakomity interes. We Wleniu to jednak nie wychodzi.
Nielestno – Wleń – Marczów – Dębowy Gaj – Lwówek Śląski
Turyści chcący spłynąć po rzece Bóbr kajakami, czy pontonami, zamiast otrzymywać najwyższej jakości produkt, witani są takimi oto widokami stert śmieci. Na brud wokół skarżą się też mieszkańcy. Niestety, trudno tu nie odnieść wrażenia, iż jak na razie najlepszym rozwiązaniem problemu byłby zniechęcenie turystów do odwiedzania naszego regionu. Wówczas problem rozwiązałby się sam.
Najlepiej zrzucić winę na Burmistrza, Radnych ,Sołtysów ,a ludzie idący w góry też wszędzie tak śmiecą? Czy my jadąc nad morze wszędzie śmiecimy. To tylko kultura osobista tych spływających,że nie ma miejsca w koszu to na ziemię,a nie można zabrać ze sobą co się przyniosło.Niedlugo co pięć metrów na rzece Bóbr będzie kosz bo śmieciarze płyną .Kulturę trzeba mieć w sobie i nieraz wystarczy po spływie zapakować do auta śmieci i wyrzucić w smietniku,a po każdego spływającego przyjeżdża byś by zabrać kajak.
A w Marczowie jest wogule sołtys bo kiedyś wiem że był a teraz nic tam się nie dzieje lampy już pół roku sie nie świecą ale to pewnie wina koronowirusa
Jest ale co z tego. Nic nie robi. ,,Zrobi” dożynki bo musi i na tym kończy się działalność. A świetlica stoi ugorem
Dożynkików też nie będzie bo są tych nie ma ziemi
W górach turyści nie śmiecą, bo na trasach nie ma śmietników. Swego czasu głośne były też kampanie uczące prostaków i syfiarzy, aby zabierali śmieci ze sobą, a nie wyrzucali gdzie popadnie. Jak widać, przyniosło to efekty. I tutaj chyba też tak należy zrobić. Dodatkowo trzeba postawić znak informujący o zabieraniu śmieci ze sobą i zakazie zostawiania odpadów. Może poprosić firmy organizujące spływy, aby też dołożyły “cegiełkę” i edukowały klientów. To prawda. Kulturę wynosi się z domu!!
Firmy kajakowe niech płacą abonament 10tys miesięcznie do gminy i będzie porządek a nie zwalają na gminę/widać gołym okiem że to dobry biznes 1000X…=super sumka!
Zlikwidować te kosze na śmieci, a właściciele firm oferujących spływy po rzece niech doposażą kajaki i pontony w worki na śmieci i po każdym rejsie niech je zabierają ze sobą. Z jakiej racji Gmin ma ponosić koszty sprzątania po klientach prywatnych firm.Jak nie chcą tego robić, niech zawrą umowę na wywóz śmieci i pilnują by po weekendach było posprzątanie.
Sołtys jes w Marczowie i to bardzo dobry, ale sołtys nie jest od zbierania śmieci czy naprawiania lamp, awarie lamp były wielokrotnie zgłaszane. Każdy sołtys który był w Marczowie nie wiadomo jak się starał i tak zawsze było źle, a najwięcej do powiedzenia mają ci którzy nic nie robia
Bardzo dobry?! Proszę Cię, że przeciętnie względny to i się zgodzę, może i sympatyczny ale moc sprawcza zerowa. Jeszcze do niedawna Marczów błyszczał na tle innych wsi. Teraz życie społeczne zdechło i nie jest winny temu Covid – zdechło na długo przed pandemią. Są za to wszędzie szpecące druty- brakuje tylko chłopca w pasiastej pidżamie i można filmy dokumentalne o czasach słusznie minionych bez większej charakteryzacji kręcić. A syf za Bobrem- pewnie nie przeszkadza, przecież robi go klient a klienta się szanuje…
Usunąć kosze na śmieci i niech każda firma trzyma w busie własny! Kasę biorą od klientów to niech ich pilnują! To jest Park Krajobrazowy a nie jakieś wysypisko śmieci. Jak gmina z tym nic nie potrafi zrobić to może trzeba zgłosić ten fakt gdzie indziej??
Bydlaki
Porostu przed sklepami też stoją śmietniki i sklep płaci za usunięcie śmieci-właściciel spływu powinien po spływie sam posprzątać-to jego klienci – to jego interes to powinien być nakaz od gminy. Może gmina zacznie na swój koszt też sprząta prywatne posesję-absurd!!
Winni są ludzie ktorzy smiecą i nie mają za grosz kultuty a nie burmistrz czy firmy wypozyczające sprzęt. Jak się jest ,, burakiem i brudasem,, to się syf zrobi bez względu na to czy się przypłynęło kajakiem, przyjechalo autem, hulajnogą czy rowerem. Turysci widzą to co inni tacy jak oni pozostawili.
Zgadzam się z tym,że firmy powinny zaopatrzyć się w sprzątanie po wpływach czy worki w pontonach jak i kajakach, ale przede wszystkim świadczy to o kulturze turystów. W górach również wielokrotnie zbieraliśmy śmieci za “turystów ” bo trudno wrzucić do kosza albo zabrać ze sobą. A co do sołtysa Marczowa….robi wszystko by tylko zamknąć spływy pontonami jak i kajakami poza tym nic więcej nie robi i to nie jest wina Covida. Wcześniej organizowane były różnorodne imprezy nie tylko dożynki, sołtys pomimo,że miła i uprzejma to nie robi dla Wsi kompletnie nic, zero integracji jak do tej pory,jedynie pod sklepem chłopaki się integrują temat rzeka…
Dobry sołtys
ciekawe od której strony
Chodzi o to, że żeby uniknąć odpowiedzialności i opłat za prowadzenie spływów ( Prawo wodne – pozwolenie wodno-prawne ) nie ma organizatorów tylko firmy które wypożyczają sprzęt nie mniej jednak organizują ogniska i żarełko , może tak powinny dokonać wybiórczych kontroli straż miejska , wiejska, strażnicy PZW, Ochrony Przyrody itp.