Ogień w kilkanaście minut zajął cały dach budynku mieszkalnego, który połączony był z częścią gospodarczą. Pożar wybuchł gdy nikogo nie było w domu.

W poniedziałkowe popołudnie około godziny 16:30 w ogniu stanął budynek gospodarstwa przy ul. Sybiraków w Lubaniu. Jak relacjonuje portal eLuban.pl gdy doszło do pożaru gospodarza nie było w domu, w tym czasie pracował kilkaset metrów dalej w lesie. Gdy zauważył unoszący się w niebo słup czarnego dymu za późno było na opanowanie ognia.

Do akcji zadysponowano: cztery zastępy JRG PSP Lubań, zastęp JRG PSP Zgorzelec, dwa zastępy OSP Pisarzowice, dwa zastępy OSP Leśna oraz OSP Radostów, OSP Siekierczyn. Na miejscu działo także pogotowie energetyczne i policja.

„Gdy na miejsce dojechali strażacy cały budynek stał już w płomieniach. Sytuację pogarszały płyty bitumiczne pokrywające dach, które paliły się niczym papa. Płonące fragmenty poszycia unoszone gorącym powietrzem opadały podpalając otoczenie i niezajęte jeszcze ogniem części dachu. W efekcie w ciągu kilkunastu minut cały budynek został objęty płomieniami i niemal doszczętnie spłonął.” – relacjonuje eLuban.pl.

W budynku mieszkały trzy rodziny, według słów gospodarza dom nie był ubezpieczony.

Po trzech godzinach od rozpoczęcia akcji strażacy nadal pracowali na miejscu i dogaszali pogorzelisko. Na chwilę obecną jest za wcześnie, żeby mówić o przyczynach pożaru. Okoliczności jego powstania wyjaśniać będą biegli.

Wideo główne dzięki uprzejmości Pana Krzysztofa, czytelnika eLuban.pl.