Rośnie liczba zdarzeń drogowych ze zwierzyną leśną

18
1209
zdjęcie nadesłane przez czytelników (droga Gierczyn Mlądz)

Rozbity samochód, ranny kierowca i martwe zwierzę. Tak zazwyczaj kończy się zderzenie ze zwierzyną leśną. Policjanci przyznają, iż w ostatnich dniach na drogach powiatu lwóweckiego odnotowują zwiększoną ilość zdarzeń drogowych ze zwierzyną leśną.

 

 

Jesień to czas kiedy szybciej zapada zmrok. Zdarzyć się może, że niespodziewanie na drodze, którą jedziemy do lub z pracy spotkamy przemieszczające się zwierzę. Często są to miejsca stykowe lasu z polami. Lwóweccy policjanci przyznają iż w ostatnich dniach odnotowują sporo zdarzeń drogowych z udziałem leśnej zwierzyny na drogach powiatu lwóweckiego.

Jak wskazuje sierżant sztabowy Olga Łukaszewicz oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, takie zgłoszone zdarzenia w ostatnich dniach miały miejsce w Orłowicach i Radoniowie.

W środowy wieczór mieszkańcy gminy Mirsk poinformowali nas o potrąconym przez samochód dziku, który został pozostawiony na drodze pomiędzy Gierczynem a Mlądzem. Martwe zwierze długo leżało na drodze, zanim kolejny kierowca powiadomił służby.

Mundurowi nie kryją, iż w podobnych przypadków może być teraz więcej, dlatego apelują do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności i zwracanie uwagi na znaki, które informują go o zagrożeniach.

Taki scenariusz może mieć miejsce nie tylko w samym lesie, ale także przy wjazdach do miast – tam gdzie jest nawet odrobina zieleni. Wybiegająca na drogę zwierzyna może być bardzo dużym zagrożeniem. Jadący z nadmierną prędkością kierowca może nie mieć wystarczająco dużo czasu, aby bezpiecznie zahamować i wykonać manewr ominięcia przeszkody na drodze.

Zderzenie z dzikim zwierzęciem może być bardzo groźne w skutkach. Najprostszym sposobem uniknięcia kolizji z dziką zwierzyną jest, po prostu, zdjęcie nogi z gazu. Zawsze gdy wjeżdżamy w tereny leśne, bądź takie w których mogą pojawić się dzikie zwierzęta odpuśćmy pedał gazu – to nam da większe szanse w chwili gdy na jezdnię wtargnie nieoczekiwany gość.

Pamiętajmy również o tym, że gdy już dojdzie do takiego wypadku na drodze, to nie zostawiajmy potrąconego zwierzęcia samemu sobie. Istnieją ośrodki, w których otrzymają fachową pomoc i możliwość powrotu do naturalnego środowiska.

Jak się zachować, gdy dostrzeżemy zwierzę na drodze?

  • należy przede wszystkim zwolnić i uważnie obserwować drogę i jej otoczenie. Jeśli zwierzę nas dostrzeże, powinno zejść nam z drogi. Jeśli się nie wystraszy, możemy próbować użyć sygnału dźwiękowego oraz mrugania światłami
  • należy mieć też świadomość, że światła mogą też przykuć uwagę zwierzęcia i unieruchomić je prosto przed naszym nadjeżdżającym samochodem
  • zmniejszenie prędkości i uważne ominięcie zwierzęcia jest najlepszym rozwiązaniem.
  • nie powinniśmy wychodzić z samochodu w celu płoszenia zwierzęcia, bo może być agresywne.

Zasady bezpieczeństwa:

  • podróżując drogami leśnymi warto stosować zasadę ograniczonego zaufania.
  • administratorzy dróg ustawiają znaki ostrzegające o zwierzynie w miejscach, gdzie jej ruch jest intensywny. Pamiętajmy jednak, że zwierzęta te znaki nie obowiązują i same wybierają drogi, którymi się poruszają. Wiele osób przemieszcza się nocą, ceniąc sobie mniejszy ruch na drodze. Jednak na terenach leśnych ruch zwierząt o tej porze zdecydowanie się zwiększa.

-/KPP Lwówek Śl./red/-


18 KOMENTARZE

    • Znaki stawiane zdecydowanie zbyt często i tylko po to, żeby nie płacić kierowcom odszkodowania za zniszczony samochód. Zwróć uwagę na drogę krajową nr 30 – praktycznie za każdym razem jak wyjeżdża się z terenu zabudowanego jest taki znak. Rozumiem drogi przez las czy lokalne o niskim natężeniu ruchu, ale z krajowymi to już przesada i wymagałoby jakichś dodatkowych działań poza dostawianiem kolejnych znaków. Nie trzeba wcale pędzić, sarna może wyskoczyć wprost pod samochód, a zarośnięte pobocza nie pomagają w jej dostrzeżeniu.

        • Dziecko samotnie wychodzące z lasu i jeszcze z prędkością porównywalną do sarny? Ograniczenie do 30km/h w terenie zabudowanym i poza. Będzie bezpiecznie i podobno ekologicznie. A tak na poważnie, to usiądź za kierownicą i przekonaj się jakie masz szanse na uniknięcie zderzenia ze zwierzyna wyskakującą ci bezposrednio przed maskę, zwłaszcza z krzaków lub traw na poboczu.

        • Serio? Dziecko wyskoczyło z lasu? Jakie jest prawdopodobieństwo, ile było takich przypadków a ile jest codziennie zdarzeń ze zwierzętami? Dziecko to może wyskoczyć za piłką itd. w terenie zabudowanym, a nie po ciemku w lesie. Nie o prędkość tu chodzi, bo i jadąc 50 km/h możesz nie zdążyć zareagować gdy wyskoczy prosto przed maskę. Wykoszone pobocza, siatki w newralgicznych miejscach, o to chodzi. Znaków jest już tyle, że większość nie zwraca nawet na nie uwagi.

  1. Więcej trzeba strzelać, ale nie tylko do dzików, saren i jeleni, ale do mniejszych zwierząt, które nie mają naturalnych wrogów i mnożą się bardzo szybko – borsuków, lisów, szopów przede wszystkim. Tylko że to zwierzyna nieopłacalna do odstrzału więc krucho też z ich odławianiem.

  2. Jak pozarastane pobocza/pas drogowy, to co się dziwić, że zwierzyna zakręci się wokół drogi…. Kosić, wycinać samosieje, a w większości już DRZEWA!!!! Jest recepta, a nie stawianie znaków… Zacząć dbać o infrastrukturę, bo niektóre drogi prowadzą przez dżunglę.

  3. Też miałam zdarzenie ze zwierzyna wyleciała mi centralnie chwilę przed z pobocza, które było zarośnięte (gmina nie zdarzyła wykosić) i kto mi zapłaci za uszkodzenia? Może gdyby trawa była wykoszona to chociaż by oczy nocą zwierzenia się zaświeciły, i to był by znak by zmniejszyć prędkość do minimum bądź do zatrzymania się. A tak nie syeyu trzeba zapłacić za naprawe

  4. Zaczęła się nagonka zwierzyny w lasach to wbiegają na drogi. W nocy też strzelają (tak jak choćby dziś – 2:36 w Plakowicach słychać było strzały) to gdzie zwierzyna ma sie czuć bezpiecznie w swojej ostoi.

    • 100/100 dokładnie, zima idzie a myśliwi (może nie wszyscy) ale większość idą za mięsem ,strzelają jak chcą,odszczeloną zwierzynę zabierają do domów i znajomych, i nie czarujcie bo prawdę znamy.,A są tacy myśliwi co tym się chwalą w swoich opowieściach i to są fakty.

      • Gamoniu, to nie na zimę ruszają polować, żeby mieć mięso, ale dlatego że w innym okresie był sezon ochronny np na jelenie, żeby samica mogła małe odchować. Tak trudno to zrozumieć?

      • Czy ty wiesz co piszesz..a co gdyby kangur wyskoczył na drogę lub słoń…Zwierząt jest dużo i stwarzają zagrozenie-taka prawda. Widoczność na drogach coraz mniejsza, bo krzaki i trawa na metr na poboczach.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj