Rój pszczół w centrum Lwówka Śląskiego

3
2189

Rój pszczół chciał się zadomowić na jednym z drzew w centrum Lwówka Śląskiego. Mieszkańcy o pomoc w przeprowadzeniu gości w bezpieczne miejsce poprosili strażaków.

 

 

Strażacy podejmują wszelkie niezbędne działania zmierzające do usunięcia roju lub gniazda owadów błonkoskrzydłych z miejsc, w których stwarzają one bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, w szczególności dotyczy to obecności dzieci, osób o ograniczonej zdolności poruszania się, czy z budynków użyteczności publicznej oraz placówek oświatowych.

W innych przypadkach należy wezwać specjalistyczne firmy zajmujące się usuwaniem takich gniazd czy rojów. Zdecydowanie odradzamy usuwanie owadów na własną rękę. Nie należy zbliżać się do gniazda lub roju na odległość mniejszą niż 20 metrów w terenie otwartym lub opuścić pomieszczenia, w których owady błonkoskrzydłe się zadomowiły. Absolutnie nie wolno drażnić owadów poprzez rzucanie w nie różnymi przedmiotami, spryskiwania wodą lub środkami owadobójczymi.

 

 

Wyrojone pszczoły są jednym z etapów rozwoju kolonii pszczół. Gdy populacja pszczół osiąga duży rozmiar, część robotnic i stara królowa wyrusza w poszukiwaniu nowego miejsca na założenie nowego gniazda. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia we wtorkowe popołudnie w centrum Lwówka Śląskiego. Kilkanaście minut przed godziną 13. Dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowani Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim otrzymał zgłoszenie o roju pszczół, który zadomowił się na jednym z drzew w rynku, przy Placu Wolności.

Na miejsce natychmiast dysponowano zastęp strażaków z JRG PSP w Lwówku Śląskim. Strażacy zabezpieczyli miejsce, wezwali do pomocy straż miejską i o wsparcie w usunięciu roju poprosili pszczelarza. Ten z pomocą specjalistycznych narzędzi przeniósł rój w nowe, bezpieczne dla pszczół i otoczenia miejsce.

3 KOMENTARZE

  1. Prawdopodobnie ten sam rój ponieważ w tym samym dniu pszczoły chciałaby zadomowić się u mnie na domie. Dzwoniłam na straż pożarna ale powiedziano mi ze trzeba radzić sobie samemu znaleźć sobie pszczelarza. Mam dwojakie małych dzieci dobrze ze im nic się nie stało. Także dziękuje straży pożarnej za pomoc.

  2. Ciekawy artykuł, szkoda tylko, że jak parę dni wcześniej zgłaszano na straż, że ten rój jest przy samym wejściu domu jednorodzinnego, gdzie mieszkają małe dzieci, to straż się nie chciała tym zająć tylko odesłała do pszczelarza, a teraz tacy bohaterowie…mieszkańcy sami musieli sobie poradzić, bo pszczelarz też niestety nie był wstanie. Potem latały w parku przy placu zabaw.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj