Powrót zimy. Samochody w rowach

10
3058
zdjęcia nadesłane przez czytelników - dziękujemy

Mróz, opady deszczu i deszczu ze śniegiem przyniosły efekt. Na drogach zrobiło się ślisko. W niektórych miejscach, jak mówią nam czytelnicy na drodze była „szklanka”.

 

Spadek temperatury poniżej zera nie zwiastował nic dobrego. Wraz z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem na drogach zrobiła się ślizgawica. Rano w drodze do pracy wielu kierowców zmagało się z brakiem przyczepności na jezdni.

Po godzinie 7 rano droga wojewódzka 364 na odcinku Gradówek – Rząsiny była zablokowana. Jak wspominają czytelnicy samochody miały spore problemy z podjechaniem pod wzniesienie. Niestety, niektórzy kierowcy podróż zakończyli w rowie.

To w tym miejscu doszło do zderzenia samochodu osobowego z samochodem ciężarowym. W jego wyniku kierująca osobówką kobieta została ranna i jak potwierdza policja trafiła do szpitala.

Cała od Gryfowa do Lwówka sam lód – pisze czytelniczka.

Około godziny 8:30 droga była już przejezdna.

Podobnie skończył kierowca Volkswagena, który na drodze wojewódzkiej 360 w miejscowości Wieża stracił panowanie nad pojazdem i ten wypadł z drogi. Na szczęście auto nie spadło ze skarpy. Do zdarzenia doszło w miejscu, gdzie niedawno wycięto drzewa i gdzie DSDiK obiecało zamontować bariery energochłonne.


10 KOMENTARZE

  1. Zakładam, że ktoś ma płacone za odśnieżanie dróg? I śpi sobie pod cieplutką kołderką zamiast ruszyć d… i wykonać swoje obowiązki. Wstydu nie mają, ludzie przez nich cierpią. Dobrze, że nikt nie zginął.

    • Witam, akurat jestem żoną kierowcy, który zajmuje się odśnieżaniem i posypywaniem dróg w naszym powiecie i PRAGNĘ POINFORMOWAĆ, ŻE WCALE NIE ŚPI POD CIEPŁĄ KOŁDERKĄ , tylko już o 3 nad ranem wyjeżdża na drogę by Szanownym Państwu umożliwić bezpieczny dojazd do pracy , do szkoły . Proszę zwrócić uwagę, że w pierwszej kolejności są odśnieżane drogi wojewódzkie, następnie powiatowe, kolejno gminne. Ja także dojeżdżam do pracy i to najgorszą drogą jak jest ( najniższej kategorii) mając dobre opony i jadąc ostrożnie można bez problemu dojechać do miejsca docelowego, ale jeżeli nie potrafimy dostosować jazdy do obecnej sytuacji na drodze , to proszę wybaczyć nawet najlepsze posypanie czy odśnieżenie drogi nie pomoże.

  2. Drogowcy zaspali – klasyk. Ale drogowcy mają szefów, kierowników jednostek samorządowych, którzy
    koszą od ub. roku potężną kasę, aby drogowcy robili co do nich należy – i co, i dalej drogi oblodzone, dziury w jezdniach. Wniosek jest jeden – tu już nic nie pomoże. W najbliższych wyborach czerwona kartka!!! Są kompetentni fachowcy, którzy będą dbać o drogi i nie będą lekceważyć swoich mieszkańców.

  3. Od lat niezmiennie nie mogę pojąć jak to jest- drogowcy bezkarnie i bez konsekwencji mogą mieć gdzieś swoje obowiązki (od których zależy czyjeś zdrowie, życie i bezpieczeństwo). Ale ja niech bym tylko spróbowała nie wysłać na czas nikomu do niczego niepotrzebnej tabelki do sprawozdania, to by zaraz była wielka hryja na pół województwa….

    • Nie jestem drogowcem ale sprawdziłam sobie ich obowiązki i czas jaki mają na odsniezenia konkretnej drogi. Wiec zanim napiszesz ze ktos ma gdzies swoje obowiązki sprawdź jak te obowiązki wyglądają.

  4. Państwo wiedzą, że firmy odpowiedzialne za utrzymanie dróg zimą otrzymują zgłoszenie od urzędu miasta i dopiero na tej podstawie mogą wyjechać na drogi z podglądem lokalizacji GPS? Tak, wiadomości SMS są wysyłane do kierowców od pracownika urzędu który winien monitorować sytuację na drodze. Dziś takie wiadomości zostały wysłane o godzinie 6.30 rano i proszę mi wierzyć że chęci kierowcy śpiącego pod ciepłą kołderką nic tu nie wniosą.

  5. Najlepiej jest tłumaczyć własną wygodę brakiem polecenia i głupotą procedur urzędniczych. A czy ci, co dysponują sprzętem do odśnieżania dróg własnego rozumu nie mają? Skoro procedury są złe, a ja jestem odpowiedzialnym pracownikiem, to dokładam starań, żeby te procedury zmienić, żeby czyjś rodzic albo dziecko nie straciło życia przez urzędnicze zaniedbanie, na które przymykam oko. Osobiście sprawdzę w urzędzie miasta, czy taki durny przepis, że można odśnieżać, dopiero jak urząd miasta łaskawie pozwoli, istnieje. Postaram się też dowiedzieć, jakie obowiązki ma pracownik urzędu, który jak napisano wyżej “winien monitorować sytuację na drodze”. A może Redakcja się tym zainteresuje? Chętnie poznam nazwisko tego urzędnika, od którego zależy, czy w całości dojadę zimą do pracy. Interesowało by mnie też, jakie pobory mają osoby i firmy zobowiązane do odśnieżania dróg.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj