Plac Jarmarkowy czy gigantyczne pobojowisko?

1
1117

Włodarze Wlenia przez lata nie potrafili wypracować spójnej koncepcji imprezy promującej miasto. W historii miasteczka obchodziliśmy Dni Wlenia, Turniej Drwali, Urodziny Gołębiarki i Jarmark Średniowieczny.

 

Każda zmiana władzy, kolejny nowy dyrektor Ośrodka Kultury to nowe koncepcje i pomysły. Żadne jednak nie wpisały się na trwałe w historię miasteczka. Tak naprawdę nie potrafiono nawet wypromować tradycyjnego miejsca, w którym odbywałyby się imprezy.

Początkowo odbywały się na rynku. Zdarzyła się impreza na Polu Namiotowym. Burmistrz Artur Zych lansował jako miejsce eventów teren obok Dino, nazywając je nawet Placem Jarmarkowym.

Plac miał, poza funkcją rozrywkową stać się parkingiem, na który miały zajeżdżać, według jednej z wielu koncepcji burmistrza szeroko promowanej w mediach, autokary z turystami, którzy stąd mieli udać się na obiad do restauracji i hotelu Basztowa i dalej zwiedzać miasto.

Koncepcja i marzenia burmistrza runęła razem ze zdewastowanym budynkiem, a jak na razie los dawnego hotelu podzielił Plac Jarmarkowy, który zamienił się w gigantyczne pobojowisko.

-/Andrzej Jaśkiewicz, Wleninfo.pl/-

1 KOMENTARZ

  1. Wstyd! Najważniejsze że kasa się zgadza co miesiąc.Nie ważne jak to wszystko wygląda.
    Burmistrz,zastępca i dyrektor od kultury tu nie mieszkają tylko przyjeżdżają do pracy i po niej co ich to obchodzi.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj