Pani syn spowodował wypadek. Ciężko ranna została kobieta w ciąży

0
518

Gdy w słuchawce telefonu seniorka z gminy Lwówek Śląski usłyszała o tragedii z udziałem syna niemal zamarła. Kobieta oddała wszystkie pieniądze, by go ratować z opresji.

 

To jedna z tysięcy historii, jakie każdego dnia zdarzają się w naszym kraju. Wiadomość o tragedii kogoś bliskiego każdego z nas mrozi. Tak też było z 81- letnia mieszkanka gminy Lwówek Śląski. Gdy w słuchawce telefonu seniorka usłyszała, że jej syn spowodował poważny wypadek kobieta zamarła.

W dalszej części rozmowy okazało się, iż synowi nic poważnego się nie stało, ale w zdarzeniu drogowym, którego on był sprawcą poważanie ucierpiała kobieta w ciąży. Mężczyźnie groziło więzienie. Ustrzec przed natychmiastową odsiadką mogła go jedynie pomoc adwokata i wpłata sporej kaucji.

Mieszkanka gminy Lwówek Śląski bez zastanowienia wyjawiła, że nie ma zbyt wiele pieniędzy. Aczkolwiek przyznała, że odłożyła na czarną godzinę 7,5 tysiąca Euro, czyli nieco ponad 30 tysięcy złotych. Jak się okazało, to dokładnie tyle, ile było potrzebne, by syn mógł wyjść z aresztu i wrócić do rodziny. Seniorka szybko spakowała pieniądze i przekazała pod domem osobie, która w imieniu obrońcy syna miała je odebrać.

I w tym momencie kontakt z rozmówcą się urwał. Próby połączenia spełzały na niczym. Wystraszona kobieta postanowiła zadzwonić na komórkę do syna i jakież było jej zdziwienie, gdy ten odebrał telefon i powiedział, że nic mu nie jest i żadnego wypadku nie spowodował.

Niestety, mieszkanka gminy Lwówek Śląski padła ofiarą oszustów, którzy wyłudzają pieniądze metodą „na policjanta”. Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze KPP w Lwówku Śląskim przypominają o ograniczonym zaufaniu podczas rozmów z nieznajomymi.

Policjanci w żadnym przypadku nie angażują osób postronnych do policyjnych działań. W sytuacji, kiedy ktoś podający się za policjanta, chce żebyśmy przekazali mu pieniądze lub wzięli udział w obławie na oszustów i „pomogli” mu schwytać kogoś na gorącym uczynku, wtedy zawsze jest to oszustwo.

  • Policjanci nigdy telefonicznie nie wypytują o posiadane oszczędności. Jeśli w rozmowie telefonicznej poruszany jest temat pieniędzy, oszczędności, kont bankowych, to raczej na pewno mamy do czynienie z oszustem podszywającym się pod policjanta czy też pracownika banku.
  • Oszuści bardzo często próbują uwiarygodnić swoje główne oszustwo poprzez poprzedzające je „próbne” oszustwo. Zdarzają się sytuacje, kiedy to przestępcy dzwonią do nas z pierwszą, uwiarygodniającą próbą oszustwa, by po chwili skontaktować się ponownie podając się za policjanta zajmującego się złapaniem tych pierwszych „oszustów”. Ma to uwiarygodnić główne przestępstwo.
  • Nigdy funkcjonariusze policji nie proszą o podanie haseł dostępowych do kont bankowych. Jeśli ktoś w rozmowie telefonicznej usiłuje uzyskać nasze hasła i loginy, np. do bankowości internetowej czy też kont na mediach społecznościowych to na pewno mamy do czynienia z przestępcą. Chroń swoje hasła.
  • Pamiętajmy, że przestępcy atakują również osoby młodsze i w średnim wieku. Ich przestępcza działalność nie ogranicza się tylko do seniorów. Zawsze zachowaj czujność, gdy ktoś w rozmowie telefonicznej porusza zagadnienie pieniędzy i oszczędności.

Dlatego każdą podejrzaną rozmowę od razu zakończmy. Jeśli potrzebujemy to skontaktujmy się z rodziną i przekażmy im treść rozmowy. Warto również o próbie oszustwa poinformować policjantów.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj