Ponad 57 tysięcy złotych z konta 44- letniej mieszkanki powiatu lwóweckiego zgarnęli oszuści podający się za pracowników banków i prokuratora, który ich uwiarygodnił.
Przestępcy co chwilę wymyślają nowe metody oszustw, udoskonalają też te, które stosowali wcześniej. Aby się przed nimi uchronić, należy pamiętać i przestrzegać kilku ważnych zasad.
- Pracownicy banku nie wymagają instalacji na urządzeniach, z których logujesz się do bankowości elektronicznej dodatkowego oprogramowania. Korzystaj tylko z oficjalnych aplikacji dostępnych na stronie twojego banku.
- Pracownik banku podczas rozmowy telefonicznej nigdy nie poprosi o podanie mu haseł dostępu do twojego konta.
- Przedstawiciel banku nie prosi o wypłatę pieniędzy ani wpłatę ich na inne konto. W tym celu nie podawaj kodów BLIK obcym oraz nie korzystaj z ich kodów.
- Nie zgadzaj się na instalowanie na urządzeniu aplikacji pochodzących z nieznanych źródeł.
- Nie wykonuj działań, o które prosi nieznany ci nadawca w SMS-ie/wiadomości e-mail itp.: nie klikaj w linki, nie podawaj danych do logowania, kodów autoryzacyjnych, danych karty.
- Pamiętaj, że oszuści mogą podawać się za pracowników banku, policjantów, mogą też powoływać się na bezpieczeństwo. Ich celem jest zdobycie twoich poufnych danych do logowania i autoryzacji transakcji lub danych twojej karty płatniczej. Podczas rozmowy będą podejmowali wszelkie sposoby, aby uwiarygodnić swoje działanie. W tym celu mogą wykorzystywać aplikacje, dzięki którym podszyją się pod autentyczne numery telefonów instytucji, firm, czy znanych tobie osób.
Do kolejnego udanego oszustwa doszło tym razem na terenie powiatu lwóweckiego. W czwartek 14 grudnia br., do dyżurnego lwóweckiej komendy zgłosiła się 44-letnia mieszkanka powiatu lwóweckiego, która zawiadomiła, że została oszukana.
– Poprzez rozmowę telefoniczną z mężczyzną i kobietą dzwoniących z różnych numerów telefonu, podających się za pracowników banku, w którym to posiada należące do niej konta osobiste, została przez nich doprowadzono do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie ponad 57 tysięcy złotych. – tłumaczy sierżant sztabowy Olga Łukaszewicz z lwóweckiej policji.
Rozmówcy pozorując próbę włamania na jej konto bankowe polecili zgłaszającej dokonanie wypłaty środków w placówce bankowej a następnie wpłacanie całej kwoty poprzez wpłatomat przy użyciu kodów dyktowanych przez rozmówców, po czym po wpłaceniu pieniędzy kontakt z osobami urwał się.
– Ponadto po kontakcie telefonicznym z mężczyzną podającym się za prokuratora jej czujność została uśpiona i była przekonana, że rzeczywiście wymieniona próba włamania na jej konto miała miejsce. – dodaje policjantka.
Policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach telefonicznych i przypominają, że o wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować Policję, korzystając z numeru alarmowego 112.
Żeby to babcię przekręcili,ale 44-letnią kobietę?Przecież cały czas o tym trąbią…..
Może telenowele zryły mózg? Nie licząc opium religijnego. Ateista nie dałby się tak wrobić.
A skąd wiedzieli że ma takie pieniądze w banku?
Moim zdaniem należy przede wszystkim zbadać rolę pracowników banku, którzy mieli dostęp do jej danych. Uważam, że jest mało prawdopodobne, że kobieta sama zdradziła komuś informacje o swoich oszczędnościach. Nie wydaje mi się, że chwaliłaby się nimi na lewo i prawo, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy trzeba uważać na oszustów.