Nie była to pierwsza kradzież dokonana przez 20- latka. Wraz z nim wpadła ukrywająca się przed wymiarem sprawiedliwości jego krewna. Oboje trafili już za kraty.
20- latek szukając łatwego zarobku postanowił zerwać, ukraść a później sprzedać blachę miedzianą z dachu przyległej do kościoła kaplicy w Leśnej. Jak postanowił tak też zrobił.
Proboszcz parafii po tym, jak dowiedział się o kradzieży powiadomił policję. Straty powstałe w wyniku kradzieży wycenił na ponad półtora tysiąca złotych. Policjanci bez większego trudu namierzyli sprawcę. Jak wspomina policja kiedy mundurowi udali się do niego do domu na terenie posesji znaleźli elementy pochodzące z kradzieży. Ale to nie wszystko.
„Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało również, że w mieszkaniu może przebywać krewna sprawcy poszukiwana do odbycia kary pozbawienia wolności. Po wyważeniu drzwi do jednego z pomieszczeń policjanci zatrzymali ukrywającą się pod łóżkiem 23-letnią kobietę.” – relacjonuje asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z lubańskiej policji.
Policjanci zatrzymali podejrzanego o kradzież i ukrywającą się w jego mieszkaniu przed wymiarem sprawiedliwości krewną. Oboje trafili teraz do zakładu karnego, gdzie odbywają karę pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa.
A kasyno w leśnej dalej działa tam mógł okraść tam pieniędzy