Pojawiła się propozycja wyjścia z impasu. To rozwiązanie umożliwiłoby przejęcie linii kolejowej 283 i jej rewitalizację. Pytanie, czy warto?
Od lat mieszkańcy gmin Lwówek Śląski i Wleń słyszą szumne zapowiedzi rewitalizacji linii kolejowej i powrotu na tory pociągów. Jednak poza słowami niewiele w tej sprawie się dzieje. Wystarczy zobaczyć tylko zarastające tory, gnijące podkłady i rdzewiejące oraz rozkradane szyny. Jak się okazuje problem tkwi w urzędniczej biurokracji.
W ostatnich miesiącach głośno o działaniach samorządu województwa dolnośląskiego związanych z rewitalizacjami linii kolejowych. Warto tu chociażby wskazać prowadzoną odbudowę linii do Świeradowa- Zdroju, czy plany rewitalizacji linii do Karpacza, albo do Bogatyni. Jednak na tej mapie nadal brakuje najpiękniejszej linii kolejowej w Polsce, czy Kolei Doliny Bobru.
Jej przejęcie od PKP i modernizację w lutym 2021 roku zapowiedział marszałek Przybylski. „Przejmiemy malowniczą linię kolejową z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego i przywrócimy na niej pociągi pasażerskie. Jesteśmy gotowi przejąć szlak kolejowy od obecnych zarządców linii: PKP PLK i PKP S.A. W przyszłości trasą pojadą Koleje Dolnośląskie!” – napisał marszałek województwa dolnośląskiego.
Początkowo prezes PKP Polskich Linii Kolejowych wyraził zgodę na przekazanie linii 283 samorządowi województwa. I o ile wcześniejsze przejęcia wychodziły całkiem sprawnie, tak w tym przypadku minęło już prawie półtora roku, a trasa nadal pozostaje w rękach kolejarzy. Okazuje się sprawa utkwiła w papierach.
– Z informacji uzyskanych od Spółek wynika, że w przedmiotowej sprawie wystąpiła konieczność doprowadzenia do sytuacji, w której prawa własności gruntów oraz naniesień na tych gruntach będą należały do jednego podmiotu – wskazał portalowi nakolei.pl wiceminister Bittel, który tłumaczył, iż grunt znajduje się w użytkowaniu wieczystym PKP S.A. i został oddany do korzystania przez PKP PLK na podstawie umowy zawartej w 2001 roku. Natomiast infrastruktura znajdująca się na gruncie jest własnością po części PKP S.A., a po części PKP PLK S.A.
Taka sytuacja stwarza problem formalno-prawny, który na chwilę obecną uniemożliwia przekazanie linii samorządowi. Aczkolwiek wiceminister wskazał możliwe rozwiązanie. Otóż w obecnym stanie prawnym możliwym do przyjęcia rozwiązaniem byłoby przekazanie samorządowi tej linii w zarządzanie i mogłoby to się odbyć na okres nie dłuższy niż 3 lata. Tyle tylko, iż samorząd nie chce brać pod swoje skrzydła na tak krótki okres linii, sporządzać plany, projekty i pozyskiwać środki oraz wkładać w jej rewitalizację pieniędzy własnych oraz środków z budżetów gmin (Wleń, Lwówek Śląski), nie mając gwarancji, iż po tych trzech latach kolejarze nie upomną się o swoją własność.
Nakolei.pl wskazuje, iż samorząd województwa wyszedł z inną propozycją i zaproponował przejęcie odcinka w zarządzanie na okres 30 lat. – PKP Polskie Linie Kolejowe S.A poinformowała, że Samorząd województwa dolnośląskiego, pismem z 14 kwietnia 2022 r., przekazał wolę przejęcia ww. odcinka linii w zarządzanie na 30 lat, co wymaga wypracowania stanowiska i uzgodnień pomiędzy zainteresowanymi stronami – wytłumaczył portalowi wiceminister Bittel.
To dałoby czas nie tylko na odbudowę linii, ale także na jej uruchomienie a w międzyczasie można byłoby zadbać o kwestie formalno- prawne. Niestety, jak na razie nie ma stanowiska ani PKP ani ministerstwa infrastruktury, co do tej propozycji.
Linia kolejowa 283 to bezsprzecznie jedna z bardziej atrakcyjnych turystycznie linii. Wiszący most, jezioro pilchowickie, trzy tunele, … To tylko niektóre z atrakcji na jej trasie. Niemniej ważnym argumentem za odbudową Kolei Dolny Bobru jest wykluczenie komunikacyjne w regionie, któremu zaradzić mogłaby kolej. Warto jednak zwrócić uwagę, iż modernizacja tej linii, to dziś już nie dziesiątki a setki milionów złotych. I tu pojawia się niemilknące i wciąż powtarzane pytanie przez sceptyków tej inwestycji, czy warto?
Czy warto inwestować tak potężne pieniądze i kto będzie jeździł tymi pociągami? Jakie jest Wasze zdanie?
Szkoda kasy na kolej lepiej ścieżki rowerowe a lwowek jest za mała mieścina
Ścieżki rowerowe nasz były Włodarz z Lubomierza robił nam z 15 lat temu i do tej pory niema, obiecanki i co on nie zrobi ,obecnie jest radnym Powiatowym i nic nie działa dla naszej gminy, chodzby mostek w Pławnej ile lat jeszcze będą czekać aż ceny robót wywindują jeszcze w górę, czy jak zawsze prace chce rozpocząć przed kampanią wyborczą.
Znam go. Moralność Ziółka pozostawia wiele do życzenia. Ze stołka na stołek. Precz z nim.
Popieram, ścieżka rowerowa jest dużo lepszym rozwiazaniem, która mogłaby przyczynić sie do rozwoju turystyki w regionie i być atrakcją dla mieszkańców! Zrewitalitować linię kolejową to jedno, ale kto będzie później wykładał milony na jej utrzymanie i zarudnianie personelu. Świeradów czy Karpacz to całkiem inne kierunki turystyczne, tudzież nawet ośrodki narciarskie, wieć ma to jakiś sens.
Rowerem jeździsz 3 miesiące a koleją cały rok.
Jak jeździły jeszcze parę lat temu pociągi z Lwówka do Jeleniej to frekwencja była niemal zerowa. Wiedza to pewnie że sprzedaży biletów. Totalnie nieopłacalny biznes. Ludzie są wygodni. Wszyscy jeżdżą autami.
Jak długo jechał?
Co wy tymi ścieżkami rowerowymi.(ogrzewanie gazowe też się nie opłaca a sie przechodzi) widać że nie mieliście okazji jechać pociągiem do Lwówka Śląskiego.to nie zastąpi żaden rower itp.w Jeleniej Górze jest wiele tras rowerowych a kolejowych nie z takimi widokami itp.
Jestem za koleją wąskotorową, tudzież pociągi turystyczne z możliwością organizowania imprez grupowych edukacyjnych czy czysto rozrywkowych. Jak nie to jak KUBA napisał droga rowerowa co też będzie pieknym i świetnym rozwiązaniem. Swoją drogą miałem okazję jeździć tą Linią jak jeszcze kursowały stare pociągi – niesamowite widoki i wspomnienia aż łezka się kreci w oku, kiedyś to był klimat. Dużo ludzi i jeszcze więcej pięknej zieleni!
Kiedyś, kiedyś, gdy Syrenka była luksusem, pociąg do Jeleniej Góry miał kogo wozić. Szczególnie poranne kursy wręcz “pękały w szwach”.
Teraz, gdy Syrenka nadal jest luksusem (z uwagi na rosnącą wartość historyczną) kogo powiozą pociągi? Na szosach mnóstwo aut (marki od A do Z), tylko trochę szkoda, że paliwo coraz droższe.
No i ten nieszczęsny, cudem uratowany most. Pod rowerzystami na pewno się nie zawali. A co będzie gdy przejeżdżać po nim będą jeden może dwa pociągi dziennie?
Jeszcze jedno. Koszt ścieżki rowerowej to ułamek ewentualnego kosztu rewitalizacji linii kolejowej. Ale w przyszłości, gdyby padło na pociąg, szlak byłby utrzymany – tylko położyć tory.
I jaka atrakcja: kajakiem z Jeleniej Góry, powrót rowerem do Jeleniej Góry.
Tak warto odbudować tą atrakcyjną trasę
Brak kolei to kompletna marginalizacja, a druga rzecz to możliwość i nacisk na odtworzenie jedynego sensownego połączenia kolejowego byłych miast wojewódzkich Jeleniej i Legnicy przez Lwówek właśnie
Połączenie można zrealizować też przez Wojcieszów/ Świerzawę. O tyle łatwiejsze, ze cześć jest w ruchu towarowym.
Pismaki napisali bo tak im kazano, jak to w krainie nad Wisłą d u p a blada.
Marszałek Przybylski obiecał wobec uczniów Bolesławca dróżkę rowerową z Bolesławca do zamku Grodziec, której do dziś nie ma ; nie licząc błota. Ma natomiast wielkie plany 200 km dolnośląskich dróżek rowerowych na PAPIERZE!!!.
Ile lat jeszcze będą mamić ludzi koleją i innymi bajkami?
Teraz odbijanie piłeczki kto, co i dlaczego.
Nikomu nie zależy na tym odcinku bo jest NIEOPŁACALNY.
Ludzie już musza sobie poradzić bez kolei i pks.
Teraz trzeba robić drogi bo są w stanie tragicznym.
Oczywiście, że przedłużyć w 2 strony i stworzyć b.atrakcyjną trasę rowerową Bolesławiec – Jelenia Góra! Bolesławiec ma Marszałka i ok. 18 km asfaltowych ścieżek rowerowych, czyli tyle co NIC!
Teraz już jest za późno i nie warto inwestować takiej kasy,ponieważ ludzie którzy jeździli tymi pociągami dawno już porobili prawa jazdy i kupili auta, bo nie mogli się wydostać z wiosek do pracy szkół itp. Na dzień dzisiejszy pociągi świeciłyby pustkami. No może w weekendy i w wakacje ruch byłby trochę większy.
A ja jestem za uruchomieniem kolei. Piękna sprawa na wycięczki aby zobaczyć trasę. Drogi rowerowe to jedno. Tu jest mowa o PKP. Jedno ma uwno do drugiego.
Tuż za naszą zachodnią granicą jeżdżą w kółko trzy zabytkowe pociągi. Dwie lokomotywy i jeden spalinowy mające po 2-3 wagony. Bilety nie są tanie, ale chętnych na przejeżdżkę mnóstwo. W weekendy tłumy. Zatrzymują się na każdej stacji. Jedna ze stacji jest w Polsce. Łatwo ją rozpoznać… Niestety.
Tam się opłaca, tutaj nie.
Dopóki wybierani będą złotouści “politycy” będzie tak dalej.
To WY jesteście wyborcami i to WY powinniście głosować na ludzi z pasją a nie na “polityków”
W drogi i oznakowanie tych drug zainwestować.Bo tak patrząc to drogi czy to z Gryfowa czy też z Jeleniej to porażka,no nie spomne o zaje…. drogi do Bolca :/
Przydaloby sie polaczyc Bleslawiec i Jelenia Gora przez Lwowel sciezka rowerowa przy drodze 297. Wiele ludzi by moglo dojezdzac do pracy na krotkich odcinkach. Ja mam 5km ale musze brac auto bo sciezka jest 4 razy dluzsza. Noe idzie wzdluz drogi 297 tylko przez wioski. A na 297.nie ma pobocza. Jest niebezpiecznie.
Ja uważam,że powinno się zrobić ścieżki dla rowerów typu Ukraina, zresztą bardzo na czasie z możliwością wykorzystania ramy ala Pawlak z Kargulem i Witia na bagażniku o zapasowym kole od rowera nie wspomnę. No ale do rzeczy, ludzie zejdźcie na ziemię. Parę lat temu pytałem speca od kolei i ten wyraźnie powiedział, że reaktywowanie kolei na tej trasie wymaga miliardowych wkładów finansowych których kolej nie ma i mieć nie będzie. Drugi Gosiewski we Lwówku się nie urodzi i mię słuchajcie mrzonek i bzdur lokalnych działaczy tzw samorządowych.Ci to się znają a na kolei to już w ogóle, choć często mają we łbach nie po kolei.
Ile razy był temat odbudowy lk gdzieś w regionie,pojawiały się osoby, można sprawdzić po ip, które postulowały aby rozebrać tory,i w tym miejscu, wybudować ścieżkę rowerową,Tylko że droga dla rowerów też kosztuje parę milionów,Potem po trzech latach od rewitalizacji lk, okazywało się że pociągi są za krótkie,i jest ich zbyt mało,Bo prawda jest taka, że jak coś realizujemy za publiczne pieniądze,to niech z inwestycji skorzysta,jak najwieksza liczba ludności,a nie garstka cyklistów, którzy przyjadą kilka razy w sezonie,i będą postulować o rozbiórkę kolejnych lk,aby zaspokoić swoje zachcianki,Na początku lat 90-tych, był taki pomysł,aby w Polsce,zamiast autostrad, pobudować ścieżki rowerowe,to nie głupota,a sabotaż
Przecież macie Mariolkę od przekrętów napewno coś z tym zrobi …
Koleją bym pojeździł bo piękne widoki są pamiętam jak jeszcze parę lat temu jeździłem pociągiem do szkoły do Jeleniej góry to jest coś pięknego więc fajnie jakby ta kolej się odrodziła no jednak fakt faktem pojemność była zerowa w sensie że ludzi była garstka w całym pociągu może pięć sześć osób
Trzeba odbudowywać linie kolejowe. Zwłaszcza te lokalne. Karpacz czy Kowary też nie chcieli kolei. Podobno miał wystarczyć samochód i autobus. Nic z tego. A mi się marzy powrót da czasów gdy mogłem pojechać koleją do Szklarskiej. Przejść Karkonosze. Wypić piwo. Wrócić z Karpacza. Mógłbym pojechać do Lwówka i spokojnie sobie wrócić. Mój kolega z LO dojeżdżał codziennie z Wlenia. Można… Jeżeli nie ma dobrej komunikacji to region i miasta umierają.
Miasto powiatowe haha… żal.lwowek.pl
Żal czytać te wypociny. Najpiękniejsza trasa kolejowa w tej części Europy. O oni o rowerach? Dramat.
Linia nie utrzyma się. Lepiej niech PKP uruchomi autobusy zastępcze jak do stronią i przekona się jaki jest popyt na przewozy w taryfie kolejowej. Piękna linia ale trzymajmy się faktów. Na linii pojedzie maksymalnie 7 składów dziennie max. Samochodziarze nie przesiada się do pociągów. Chyba ze przejazdy były y darmowe.