Mimo wsparcia pogotowia ratunkowego przez naszych strażaków, którzy po chwili byli już na miejscu, nie udało się uratować życia dwóch osób.
Nagłe zatrzymanie krążenia (NZK), to dziś jedna z najczęstszych przyczyn zgonów nie tylko w Polsce, ale i w Europie. W takim przypadku czas odgrywa kluczową rolę, gdyż już po 3 minutach od zatrzymania krążenia w mózgu dochodzi do nieodwracalnych zmian. Natomiast po 10 minutach bez reanimacji dochodzi do śmierci.
Dlatego gdy Dyspozytor Medyczny otrzymuje pilne zgłoszenie, a w pobliżu nie ma wolnej karetki, zwraca się z prośbą o wsparcie do straży pożarnej. Dziś każdy strażak Państwowej Straży Pożarnej jest przeszkolony w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy, a liczba druhów posiadających te kwalifikacje stale rośnie. Dzięki temu strażacy są w stanie szybko i skutecznie podjąć działania ratownicze na miejscu zdarzenia.
Taka współpraca pogotowia ratunkowego i straży pożarnej niejednokrotnie owocowała szczęśliwym finałem akcji. W kraju taka współpraca to codzienność, również w powiecie lwóweckim strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląski oraz druhowie z jednostek OSP z terenu powiatu lwóweckiego regularnie wyjeżdżają do zdarzeń medycznych, gdzie liczy się każda sekunda. Tylko w dniu wczorajszym (04.09) doszło u nas do dwóch takich zdarzeń.
Pierwsze zgłoszenie do dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim wpłynęło po godzinie 6 rano. Z tego wynikało, iż pilnej pomocy potrzebuje mieszkanka Gryfowa Śląskiego. Na miejsce natychmiast dysonowano zastępy strażaków z OSP KSRG Gryfów Śląski oraz JRG PSP w Lwówku Śląskim.
– Ze względu na to, że Zespół Ratownictwa Medycznego był w tamtym momencie zajęty (udzielał pomocy medycznej innemu pacjentowi) do tego zdarzenia Dyspozytor Medyczny zadysponował kolejny najbliższy ZRM (Lubań) oraz poprosił PSP Lwówek Śląski o pomoc. Po dotarciu naszego ZRM na miejsce zdarzenia i zbadaniu stanu pacjentki, kierujący akcją medyczną Ratownik Medyczny odstąpił od medycznych czynności ratunkowych i stwierdził zgon Pacjentki. – wyjaśnia rzecznik prasowy Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze.
Niespełna trzy godziny później do podobnego zdarzenia doszło w jednym z hoteli w Świeradowie- Zdroju. Tam pierwsi na miejscu byli druhowie z OSP KSRG Świeradów- Zdrój.
– Zgłoszenie alarmowe wpłynęło do naszego Pogotowia ok. godziny 9: 40, gdzie w jednym z hoteli został znaleziony mężczyzna w wieku ok. 70 lat, który nie dawał oznak życia. Ze względu na problemy z dostępem do pokoju, w którym znajdował się mężczyzna, do pomocy poproszono również PSP Lubań Śląski. Po zbadaniu mężczyzny kierujący działaniami medycznymi, nasz Ratownik Medyczny, odstąpił od czynności reanimacyjnych i stwierdził zgon mężczyzny. – dodaje rzecznik jeleniogórskiego Pogotowia.
Widok strażaków wyjeżdżających do działań medycznych dziś już nikogo nie powinien dziwić. Niestety, nawet taka współpraca pogotowia i straży pożarnej nie jest w stanie w każdym przypadku skutecznie pomóc.