W ostatnich tygodniach doszło do paru przypadków ataku lisów, zwierzęta atakują głównie psy, ale zdarzył się także atak na na jedną z mieszkanek miasta.
Pod koniec września Burmistrz Gryfowa Śląskiego poinformował, iż go urzędu wpływają sygnały, o lisie, bądź lisach, które pojawiają się w okolicach ulicy Sienkiewicza, Jeleniogórskiej, Lwowskej, Malowniczej, Floriańskiej, czy placu zabaw przy ulicy Akacjowej.
Z problemem dzikich zwierząt boryka się wiele miast w kraju. Zazwyczaj te związane są z obecnością dzików. Takie incydenty odnotowywane były na plaży w Międzyzdrojach, w niektórych dzielnicach Warszawy, w Krakowie, czy pobliskim Świeradowie- Zdroju. Ale cenność w miastach lisów też nie jest niczym wyjątkowym. Wynika z rozwijającej się urbanizacji, która zmniejsza ich naturalne siedliska, poszukiwania łatwo dostępnego pożywienia pozostawionego przez człowieka w niezabezpieczonych pojemnikach na śmieci, czy zmian w środowisku, które wpływają na zachowania dzikich zwierząt.
Lisy to dziko żyjące zwierzęta, które zazwyczaj unikają kontaktu z człowiekiem, ale zdarzają się sytuacje, gdzie dochodzi do ataków na zwierzęta domowe, a w skrajnych przypadkach także ataków na ludzi.
Do takich incydentów doszło w ostatnim czasie właśnie w Gryfowie Śląskim. Nie wiadomo, czy jest to jeden agresywny zwierz, czy lisia rodzina, niemniej władze miasta apelują do mieszkańców o ostrożność.
– Prosimy zachować szczególną ostrożność i nie zbliżać się do tych zwierząt! – apeluje burmistrz.
W przypadku spotkania z lisem, zwłaszcza agresywnym lub nienaturalnie zachowującym się, kluczowe jest zachowanie spokoju i rozsądku. Przede wszystkim nie wolno panikować ani wykonywać gwałtownych ruchów, które mogłyby sprowokować zwierzę do ataku. Warto przyjąć postawę obronną – wyprostować się, unieść ręce, rozłożyć kurtkę lub plecak, by wyglądać na większego i bardziej groźnego przeciwnika. Utrzymanie kontaktu wzrokowego oraz stanowcza postawa często wystarczą, by odstraszyć lisa.
Dobrym sposobem jest także generowanie hałasu – głośne klaskanie, krzyk, czy tupnięcie. Takie odgłosy zwykle skutecznie zniechęcają dzikie zwierzęta do zbliżania się. Należy jednak unikać ucieczki; zamiast tego trzeba spokojnie oddalać się tyłem, cały czas obserwując zwierzę. W żadnym wypadku nie wolno próbować go karmić, bo jeśli lis zainteresuje się jedzeniem, lepiej odrzucić je w bok, by odciągnąć jego uwagę i zyskać czas na bezpieczne wycofanie się.
Niepokojące powinno być zachowanie, które odbiega od normy: brak strachu przed człowiekiem, agresja, ślinotok, chwiejny chód czy apatia mogą świadczyć o wściekliźnie lub innej chorobie. W takiej sytuacji należy natychmiast powiadomić służby.
W skrajnych przypadkach, gdy lis rzeczywiście zaatakuje, należy bronić się przy pomocy dostępnych przedmiotów, czy o torby, parasola, kurtki, starając się utrzymać dystans i uniemożliwić zwierzęciu bliski kontakt.
Świadomość, jak reagować, może uratować zdrowie, a nawet życie zarówno człowieka, jak i samego zwierzęcia, które często atakuje z powodu strachu lub w wyniku choroby.























A we Lwówku władza udaje że nie ma problemu . A lisy, szopy, kuny grasują po mieście i nikogo to nie interesuje. Jak się pobiera podatki, to powinny być pieniądze na odłowienie tych zwierząt, bo roznoszą choroby. Burmistrzu do dzieła ……
niedługo ktoś dostanie biegunki i to też będzie wina burmistrza. dajcie juz chłopakowi spokój.
ten chłopak sam pchał się na stołek. Pluł na poprzedników. Niech wreszcie bierze się do roboty i działa, a nie tylko obiecywał w kampanii. Jak można tego nie widzieć.
Mamy ustawę o inwazyjnych gatunkach obcych. Lisy, kuny… są nasze, gdzie porządek, bezpieczeństwo, dbanie o zdrowie; § się znajdzie
A gdzie są koła łowieckie?? Odstrzeliwują Sarny Jelenke Dziki przed świętami bo mają z tego mięso i jedzenie na święta…. I to wszystko reszta ich nie interesuje.
No, czasami odstrzeli się niewygodnego sąsiada, bo przypominał dzika lub jelenia. Najgorsze są ich uprawnienia. Wystarczy, że na Marsie ogłoszą polowania, to wszyscy wokół mają uważać na ich rozrywkę. Najlepiej w tym czasie nie wychodzić z domów.
A gdzie są obrońcy zeierząt, dumnie nazywający się ekologami???
Do Matti jakbyś się zagłębił w przepisy to byś przeczytał że myśliwi nie mogą polować w mieście
To jak zginął ten człowiek przed własnym domem ? W lesie mieszkał w lepiance?
Więcej lasów wyciąć- będzie lepiej. Takie są skutki zabierania zwierzętom ich domów
Niejednokrotnie na terenie ośrodka zdrowia przy ulicy Malowniczej wraz z moją czworonożną przyjaciółka spotkalyśmy lisa . Jestem pewna ,że to ten sam lis . Fakt ,lis próbował kilka razy do nas podejść jednak szczekanie mojego psa go zniechęciło. Nie był on Absolutnie agresywny !! Określiła bym jego zachowanie- zwykłą ciekawością, ponieważ przy każdym kolejnym spotkaniu lis siadał nieopodal nas i obserwował jak się bawimy i spędzamy razem z moim psem czas. pewnie było to czymś nowym ,że “ktoś” gatunkowo podobny do niego ma styczność i więź z człowiekiem . Lis nie był nachalny ,jak mówiłam grzecznie siadał i przyglądalsię nam ❤️
Chciałam się odnieść do komentarza Ixd.Tu masz racje w 100% zwierzyna zabierają domy ,wycinając lasy po drugie dziki tam gdzie się urodzą, mają taki system i wracają jak pstrągi żeby złożyć ikre. Ludzie dzisiaj nie są oczytani mimo tel ,oni by wszystkich odstrzelili i już. Szkoda ze nie jest tak w naszym społeczeństwie lżej bybylo na tym świecie!!! Problem jest bo zwierzęta podchodzą pod gospodarstwa domowe . Ale można temu zaradzić.
W Świeradowie są dziki i nikt do nich nie strzela
Co za obrzydliwy lud , szczujecie ludzi na zwierzęta ! Zabierajcie dalej dzikim zwierzętom domy, pola, przyklaskujcie mordercom – myśliwym i szczujcie ludzi na niewinne zwierzęta.
Życzę Myśliwym i ich rodzinom, żebyście wszyscy się sami pozabijali – przypadkiemli!